33. Nie Uwolnisz Się Ode Mnie

30 0 0
                                    

*Piotrek*
Rozmawiam z Norbertem i przyszedł Wojtek.
Patrzy na mnie i na niego.
- to ja już pójdę - Norbert - ale przemyśl to.
Poszedł a Wojtek na mnie patrzy i pokazuje, że mnie zabije.
Podnoszę ręce do góry.
- na Martyne mówisz a sam popełniasz te same błędy - mówi i klepie mnie po plecach
- nawet nie wiesz o co chodzi...
- widok jego z tobą nie potrzebuje komentarza a wszystko wiadomo.
- kawki? - pytam
Kręci głową.
- chętnie - mówi - ale nie zmieniaj tematu
- jestem dorosły tato - mówię - chciałem się z nim dogadać
-wolę żebyście się nie dogadywali
- miałeś pilnować Martyny. Nie mnie.
- Dwa w cenie jednego. Promocja
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie zgodziłem się - mówię - przecież słyszałeś
- i to cię ratuje - mówi

***
Wyszedłem na spacer z Martyną.
Sami. Spacerujemy wzdłuż Wisły a następnie usiedliśmy tam gdzie zawsze.
- coś się stało? - pyta zaniepokojona
- nie - mówię - poprostu chciałem tu z tobą przyjść
Przytuliła się do mnie i się uśmiecha.
- między tobą a Wojtkiem wszystko wporządku? - pyta i dość długo musiała czekać na odpowiedź
- tak - mówię z uśmiechem
- kogo chcesz oszukać?
- wszystko wporządku. On tylko pilnuje żebym nie wpakował się w kłopoty.
-to może byś go posłuchał? - pyta
- sprawdzam jego cierpliwość
Zaczęliśmy się śmiać.
- a w co się Wpakowałeś?
- mam nadzieję, że w nic - mówię - ale jeśli by coś takiego wyszło, to się nie przejmuj. I tak do ciebie wrócę.
- nie chce o tym słyszeć - mówi
- wiem wiem - mówię - żartowałem. Przyszedł Norbert rano. Chciał przeprosić za to co się odwaliło i zaproponował imprezę na zgodę. Ale odmówiłem. I Przyszedł Wojtek. Norbert go zobaczył i uciekł a ja musiałem się tłumaczyć.
Zaczęliśmy się śmiać.

***
*Martyna*
Umówiłam się z Anką. Nikt o tym nie wie. Tylko ja i ona.
- dobranoc kochanie - Piotrek
- dobranoc - mówię i się do niego przytulam
Udaje, że śpię i czekam aż on uśnie. Po chwili usnął. Wysunęłam się z jego objęć i poszłam po cichu się ubrać a następnie wychodzę z domu.
- ekhem - Wojtek Stoi oparty o poręcz - gdzie się wybierasz?
- czemu nie śpisz? - pytam
- spytałem pierwszy - mówi - sio do spania albo go obudzę i będziesz mieć kazanie
- możesz iść ze mną - mówię
- liczę do trzech
- dobra. - mówię - yh
Poszłam do łazienki. Nałożyłam na sukienkę Piżamę i wyszłam z łazienki. Rozglądam się za nim.
- raz - Wojtek
- dobra już - mówię
Weszłam do sypialni i patrze przez dziurkę od klucza czy poszedł.
- ciul - mówię
- spać tuptuś - Wojtek
Odeszłam od drzwi.
- co kombinujesz? - Piotrek
- no i ciul - mówię
- dobra. Pogadamy rano.
Chodź spać.
Położyłam się i znowu to samo.
Po dłuższej chwili usnął. Wyszłam po cichu z sypialni i rozglądam się za Wojtkiem. Nie ma go. Ha.
Wyszłam do garażu.
- tuptuś do jasnej cholery - Wojtek zapala światło.
Udaje, że lunatykuje.
Patrzy na mnie.
- dobra - mówię - ale wiedz, że jestem obrażona
- idź spać - mówi
Poszłam do sypialni. Piotrek śpi. Albo udaje. Kurwa. Się dobrali.

Do Trzech razy sztuka. Teraz się uda. On dobrze wie co zrobię. Więc trzeba go przechytrzyć. Ale jak. Jak otworze okno to Piotrek się obudzi. Taras! Nie nie. On wie, że na to wpadnę. Poczekałam chwilkę i słyszę, że Wojtek chrapię. Udaje. Na bank. Ale przynajmniej wiem gdzie jest.
Wyszłam z sypialni i schowałam się w szafce w kuchni.
Wyszłam przez taras.
- no nareszcie - Anka - ileż można
- to nie było łatwe. Mam dwóch ochroniarzy w domu
Wsiadłam do taksówki i jedziemy.
Wysiedliśmy w centrum.

***
*Piotrek*
Obudziłem się. Martyny brak. Wstałem i wyszedłem z sypialni.
Wojtek śpi na siedząco na schodach.
Przyszła Ola i się śmieje.
- a on co? - pytam
- ej. - Ola - nje wygodnie ci ze mną było
- bardzo śmieszne - Wojtek otwiera oczy. Patrzy na mnie - powiedz jej. Że ją zabije
- super. Tylko, że jej nie ma.
Patrzy na mnie.
- jak? - pyta
- dobra idź spać. Ja ją znajdę.
- ty jedź tam gdzie ta Anka mieszka a ja namierzę jej telefon - mówi.
- ok
Pojechałem do Wiktora i Anki.
- Piotrek a ty tu co? - Wiktor
- jest Martyna?
- nie. Nie ma - mówi.
- a Anka?
- śpi
Poszedł do niej i wrócił.
- Nie ma. - mówi zdenerwowany
Dzwonię do Wojtka.
- i co? Masz ją? - pytam
- Mam ją - mówi - siedzi na ławce z Anką chyba. Wysyłam Ci lokalizację.
- dobra. Obserwuj je - mówię - zaraz będziemy

In my Dreams 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz