*Piotrek*
Wojtek z Olą poprosili żebyśmy się dzisiaj na kilka godzin zmyli.
- mam nadzieję, że to nie problem? - Wojtek
- co ty - mówię
- ale jakbyście coś wymodzili to dzwońcie
- nie - Martyna
Śmiejemy się.
- do północy. Później przyjdziemy
- 22 - Wojtek - tyle wystarczy
- będziesz nas sprawdzał alkomatem tatusiu?-pytam
Śmiejemy się.
Pożegnaliśmy i Wyszliśmy.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do galerii.
- to co? Kino? - pytam
- ok. Papier kamień kto wybiera film?
Gramy w papier kamień nożyce. Ludzie się śmieją.
- wygrałam - cieszy się
Śmiejemy się.
Wybiera film a ja trzymam ją za rękę.
Wybrała i poszliśmy kupić bilety. Obraca się.
- kogo szukasz? - pytam
- ochroniarza
- ile biletów?
- dwa - mówię
Kupiliśmy.
Do seansu mamy jeszcze 2 godziny więc poszliśmy na kawę.
- no pytaj - mówię a ona wydęła usta
Śmiejemy się.
- nikt nas nie pilnuje.
- pilnuje - mówię - ale tylko ciebie
- ty mnie pilnujesz ale...
Śmieje się.
- zrobiłeś licencję? - pytam
- zrobiłem - mówię - ale po to żeby czasami go odciążyć. Nie zmieniam pracy a on dalej jest twoim ochroniarzem. Ale wiadomo. Wszędzie być nie może bo też ma żonę i córeczkę.
- ale jaja - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Zamówiliśmy kawę i serniczka.
-ale prosiłbym cię - mówię - żebyś nikomu nie mówiła. Głównie chodzi mi o leśną górę.
- ok - mówi - a kto ci ten pomysł podsunął?
- trochę Wojtek, trochę Ola.
I trochę tata Oli który mi w tym pomógł.
Ale podoba Ci się?
- tak - mówi - ale jaja.
Śmiejemy się.
- ale tak jak mówię. On dalej za tobą lata.
- nie mówił, że czuję się nie potrzebny?
- jeszcze nie bo nie wiedziałaś. Ale poczekaj. Zacznie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przynieśli naszą kawę i ciasto. Wypiliśmy. Zjedliśmy ciasto. Zapłaciłem i poszliśmy pooglądać co nowego w sklepach.
- Piotrek? Martyna? - Wiktor
- o cześć - mówimy
- wy tak sami?
- ej bo wszyscy się patrzą - mówię
Śmiejemy się.
- tak sami - Martyna
- ej kino - mówię - musimy lecieć
Pobiegliśmy do kina, śmiejąc się. Kupiliśmy popcorn i cole.
Weszliśmy na salę i usiedliśmy na swoich miejscach.***
*Wojtek*
Wyszliśmy z Olą na spacer.
- ooo jesteś - Wiktor
- kurwa - mówię - tyle ludzi w Warszawie a musieliśmy spotkać akurat ciebie.
Ola się śmieje.
- są w galerii
- yhym - mówię - super. A co jedli? Co pili?
- ty to powinieneś wiedzieć - mówi
Śmiejemy się.
- Powtórz za mną. - mówię - Wojtuś
- Nie
Śmiejemy się.
- Wojtuś ma wolne - mówię
Ola płaczę ze śmiechu.
-będziecie się śmiać jak nie wrócą
- mają czas do 22 - mówię - później odbiorę dzieci
Poszedł wkurzony.
- w sumie zadzwoń, że mogą wracać - Ola a ten się odwrócił
- nie. Jeszcze jest widno
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy dalej. Objąłem ją.
- ciekawe czy jej powiedział - Ola
- pewnie tak - mówię - to mu się przyda. Nie może jakby pracować w zawodzie, ale obronić ją obroni.
- czyli broni nie ma?
- nie - mówię - ma za brudno w papierach.***
Poszliśmy nad Wisłę. Siedzą ludzie z bazy.
- jednak wolę tamto zajęcie - mówię
Śmiejemy się.
Kupiłem Oli róże i jej wręczyłem.
Przytuliła się do mnie.
- bardzo mi tego brakowało, wiesz? - mówi
- przepraszam - mówię - ale sama widziałaś. Sytuacja była dość napięta.
- a teraz?
- a teraz to te dwa debile za nią chodzą. Chcą ją wystraszyć, ale Piotrek sobie z nimi poradzi.
- ale i tak jesteś jej potrzebny
- raczej nie podaruje jakbym przestał za nią chodzić
Zaczęliśmy się śmiać.
- jeszcze by pomyślała nie wiadomo co
- no no - mówię - ale przecież. Po południu jak idę z nią po gofry lub po coś innego. Możesz iść ze mną
- to nie dobry pomysł - mówi - musisz być czujny. Patrzeć na nią a pewnie patrzyłbyś też na mnie.
- no raczej. Mam dwie ręce. Jedną za jedną ręke a drugą za drugą.
Jakieś starsze Panie mnie zmierzyły
Ola wybuchła śmiechem.
- widziałaś ten wzrok? - pytam
- ta - mówi śmiejąc się i teraz śmiejemy się razem.
