-Espera un minuto, ¿entomces me estás diciendo que eres el único Black en Gryffindor?- spytała blondynka patrząc na Syriusza.
-Sí chica.- odparł chłopak.-Wiecie znamy się dopiero piętnaście minut, więc raczej nie będę wam opowiadał wszystkiego.-dodał.
-Oh perdón por mi curiosidad.- odparła speszona dziewczyna rumieniąc się.
-Esta bien. Tal vez te lo cuente algún día.- odparł chłopak.-Może się zaprzyjaźnimy?
-No pewnie. Od razu was polubiłem.-powiedział Wojtek.
-Ja też, kiedy was zobaczyłam od razu wiedziałam, że się dogadamy.-dodała jego siostra. Kończyli właśnie jedzenie kiedy do ich stołu podszedł Maciek.
-Witajcie moi kochani bliźniacy. Jagódko jak ja będę za tobą tęsknił, kto mi będzie docinał i nawijał po hiszpańsku, coś czego ja nie rozumiem?-spytał udając załamanego.
-Spokojnie dasz sobie jakoś radę. Najwyżej ktoś mnie zastąpi.-odparła dziewczyna uśmiechając się.
-Ale ciebie nie da się zastąpić.-odparł i pocałował ją w czubek głowy.
-Sí, sí.- powiedziała.-Dobra zjeżdżaj już z tąd dramaturgu bo Wrońska pomyśli, że coś kombinujemy.
-Do zobaczenia.-krzyknął Wiśniewski oddalając się od ich stołu.
-To twój chłopak?-zapytał Remus.
-Nie to mój przyjaciel. Chociaż czasami zachowuje się jakby był mojm chłopakiem.-odparła.
-To dobrze bo już myślałem, że mam rywala do twego serca chica.- odezwał się pewnie Black, chociaż taki pewny nie był. Ręce pod wpływem emocji zaczęły mu się trząść, a serce waliło jak młot. ,,Co się ze mną dzieje?" spytał sam siebie.
-Ach nie miałam pojęcia, że są jakieś zawody.-powiedziała zdziwiona Jagoda.
-Noo są od teraz.-odparł trochę drżącym głosem Syriusz.
-To może malutki zakładzik?-spytał podekscytowany James.
-O co?-zapytali Black i Dark.
-Hmm..? Jeśli Syriusz nie poderwje Jagody do szóstego roku to publicznie się przyzna, że jego podryw nie działa na wszystkie dziewczyny.-odparł okularnik.-A jeśli mu się uda to Jagoda....publicznie piwie, że Syriusz jest najprzystojniejszym i najwspanialszym chłopakiem na świecie.-dodał uśmiechając się złośliwie.
-Potter głowa cię chyba rozbolała, ale zgoda.-odparła dziewczyna.-Nie uda Ci się Black.
-Jeszcze zobaczymy.
-Syriusz życzę Ci powodzenia, a będzie Ci potrzebne na pewno.-powiedział Wojtek.
-Dobrze kończymy ten dziwny matrymonialny zakład i idziemy do pokoju wspólnego.-odezwał się Remus wstając od stołu.
W pokoju wspólnym było bardzo przytulnie. Czerwone trochę wyblakłe fotele i kanapa, stolik, kominek, dwie klatki schodowe i mnóstwo gobelinów i obrazów na ścianach. Na kanapie siedziały trzy dziewczyny. Rudowłosa z dużymi zielonymi oczami i piegami, blądwłosa z piwnymi oczami i mocnymi kreskami na oczach oraz czarnowłosa o ciemnej karnacji i mocno kręconych włosach.
-Hej Evans, przemyślałaś moją propozycję?!-krzyknął James. W jego kierunku odwróciła się rudowłosa.
-Nie Potter, nie umówię się z tobą.-powiedziała i zwruciła wzrok na bliźniaków.-Cześć jesteście z wymiany prawda? Jestem Lily Evans.-przedstawiła się mile się uśmiechając.
-Hola chicas, mi nombre es Jagoda.- przywitała się blondynka.
-Hola mi nombre es Wojtek.- przedstawił się jej brat.
-Mówicie po hiszpańsku?-spytała Lily.
-Tak.-odparli chórem.
-Ja jestem Marlena MacKinnon, a to Mery MacDonald.-powiedziała blądynka i wskazała na swoją koleżankę.
-Czy to z wami będę dzieliła dormitorium?-spytała Jagoda.
-Tak, chodź z nami.-powiedziała Lily.
-Adios chicos!- powiedziała do chłopaków Jagoda.
-Hasta luego hermana!- krzyknął za nią Wojtek.
-Adios chica.- zawołał Syriusz i dziewczyna zniknęła za drzwiami dormitorium.
Dormitorium było duże z czterema łóżkami, biurkami, szafami, szafkami nocnymi i skrzyniami. Na parapecie było siedzisko z widokiem na jezioro i las, a na środku pokoju stała pufa i dwa fotele na czerwonym dywanie. Ściany były ozdobione czerwona-złotą tapetą, a na niej wisiały obrazy. Były tam również drzwi do łazienki (łazienka była podobna do tej, która była w Polskiej szkole magii.)
-Vaya, chicas, se ven hermosas aquí.- powiedziała Jagoda siadając na łóżku na, którym leżały jej rzeczy.
-Eee...dzięki?-spytała Mery. Jagoda zachichotała.
-Sí.
-Wiesz może lepiej po hiszpańsku rozmawiaj z Syriuszem, albo ze swoim bratem.-zaproponowała Marlena.
-Dobrze, przepraszam po prostu czasami się zapominam.-odparła blądynak i zaczęła się rozpakowywać. Rozmawiała z dziewczynami przez puł nocy i lepiej się poznając.
-Te diré que eres genial.- powiedziała w końcu blondynka.
-Gracias a ti también.- odparła Lily, a Marlena i Mery zdziwione na nią spojrzały.-No co? Kiedyś słyszałam to od jednej z Krukonek.
-To teraz wszyscy będą mówić po hiszpańsku?-spytała Marlena.
-Nie, ja znam tylko to zdanie i pojedyncze słowa.-odparła Lily i wróciły do rozmowy. Poszły spać dopiero po północy.
CZYTASZ
Nowi Huncwoci/Syriusz Black
FanfictionHej chciałam zaznaczyć że to moje pierwsze opowiadanie dlatego z góry przepraszam za wszystkie błędy i niezgodności. Więc do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie na wymianę przyjeżdża trzech uczniów z Polski i spotykają tam Huncwotów. A co będz...