Pod koniec następnego dnia Huncwoci przyszli do gabinetu profesor MacGonagall, aby ta wyznaczyła dla nich szlaban za petardy w pokoju wspólnym Krukonów.
-Ale pani profesor z kąd ta pewność, że to my?-zapytał James. Kobieta spojrzała na niego wymownie.
-A kto Potter? No powiedz mi kto inny miałby taki pomysł, by włazić po linie na przedostatnie piętro wieży Krókonów późnym wieczorem, włazić przez uchylone okno i podkładać tam kilkanaście samowybuchających petard?
-Noooo...rozważając pani argumenty to wychodzi na to że nikt poza nami.-przyznał intensywnie nad tym myśląc.
-No właśnie.-przeniosła wzrok na bliźniaków.-Po was spodziewałam się czegoś więcej. Najbardziej to po panience, panno Dark. Rozumiem jeszcze twojego brata przynajmniej w połowie bo wydaje mi się rozsądnym chłopcem, ale nie po tobie. Jesteś dziewczyną i to nie głupią, a zadajesz się z...osobami, które zciągają cię na złą drogę.-oznajmiła.
-No wie pani, raz na jakiś czas u dziewczyn pojawia się jakaś czarna owca. Tym razem wypadło ma mnie.-odparła dziewczyna uśmiechając się cwanie do nauczycielki. Kobieta westchnęła i przeniosła wzrok na resztę swojch podopiecznych.
-Dobrze więc, Lupin, Pettigrew i pan Dark sprzątajął wielką salę przez tydzień po kolacji, a Potter, Black i panienka Dark izbę pamięci.-powiedziała kobieta.-Zaczynacie dzisiaj o 18:30. Osobiście sprawdzę czy tam jesteście.-dodała i wruciła do stosu pergaminów na jej biurku. Huncwoci odwrucili się i wyszli z jej gabinetu.
-Nie spodziewałam się tego po panience, panno Dark.-zaczął udawać profesorkę Syriusz.-Przecież jesteś dziewczyną. Noi co z tego, że jesteś dziewczyną? Jesteś najlepszą dziewczyną jaką poznałem, a poznałem ich dużo.-oznajmił chłopak i po chwili uświadomił sobie co właśnie powiedział.-To znaczy....
-Graciss Sirius. Tu también eres genial.- oznajmiła blądynka rumieniąc się i ruszyła przed siebie korytarzem na obiad, który zaczął się kilka chwil temu.
-Łał Black, czy to było wyznanie miłości?-zapytał go Wojtek.
-Co? Nie, dlaczego tak sądzisz? Nic takiego nie...
-Spokojnie Syriusz. Tylko żartowałem. Chociaż po twojm zachowaniu można wywnioskować, że coś jest ma rzeczy.-oznajmił Dark.
-Właśnie Łapo. Dziwnie się przy niej zachowujesz. Jakbyś nie był sobą.-przyznał James.
-Syriusz czy ty coś przed nami ukrywasz?-zapytał zaciekawiony Peter.
-Ja? Nie? Skąd. Nie zakochałem się. Może jest bardzo ładna, miła, wrażliwa, opiekuńcza i...Na brodę Merlina! Co się ze mną dzieje?!
-Syriuszu Orionie Blacku III co co teraz powiem może cię zaskoczyć, ale istnieje prawdopodobieństwo, że zakochałeś się w Jagodzie.-oznajmił Remus.
-Ja? Zakochałem? Nie. Nie możliwe. Co ja teraz zrobię? Przecież się z nią założyłem. To ja miałem ją w sobie rozkochać, a nie na odwrut.-oznajmił spanikowany.
-No masz problem.-przyznał Peter.-I to duży.
-A może przerwiesz zakład i zaprosisz ją na randkę?-zaproponował Wojtek.
-Nie mogę. Zakład to zakład. A poza tym nie chcę przegrać.-oznajmił.
-Black jaki ty jesteś głupi.-powiedział James.
-I wicewersa Potter.-odparł Łapa.
-Później rozwiążemy twoje problemy z tym idiotycznym zakładem, a na razie musimy się zastanowić nad tym czy masz jakieś szanse u niej.-oznajmił Remus.
-Wiesz...możliwe, że tak. Kiedyś Jagoda kochała się w Maćku, ale to było bardzo dawno temu. Jesteś do niego dosyć podobny z charakteru, no może ty jesteś bardziej sarkastyczny i...drażliwy. Natomiast z wyglądem to chyba też. Nie wiem nie jestem specjalistą.-powiedział Wojtek.
-Naprawdę pomogłeś Dark.-warknął Black.
-Przynajmniej stara ci się pomóc.-odparł Remus.
-Ja uważam, że...
-Ty się lepiej nie wypowiadaj na temat związków, bo sam nie jesteś w lepszej sytuacji Łosiu.-przerwał mu Syriusz. James zrobił urażonom minę i nie odezwał się.
Kiedy doszli wielkiej sali Jagoda siedziała z Marleną, Lily i Mery więc oni usiedli kawałek dalej i znowu pogrążyli się w rozmowie na jej temat.
Jagoda spędziła z dziewczynami czas do 18, a potem udała się pod izbę pamięci i czekała na chłopaków. To co powiedział jej Syriusz, utkwiło jej w głowie i nie wiedziała co o tym myśleć. Dużo dla niej znaczyło to co powiedział. Nie wiedziała czy on to powiedział szczeże czy tylko dlatego, że chce ją poderwać i wygrać zakład.
Musiała to przemyśleć.
CZYTASZ
Nowi Huncwoci/Syriusz Black
FanfictionHej chciałam zaznaczyć że to moje pierwsze opowiadanie dlatego z góry przepraszam za wszystkie błędy i niezgodności. Więc do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie na wymianę przyjeżdża trzech uczniów z Polski i spotykają tam Huncwotów. A co będz...