Rozdział 34

18 2 0
                                    

Kiedy bliźniacy usłyszeli od Jacka o powodzeniu jego misji ucieszyli się ogromnie. Jagoda od razu pobiegła do swojego pokoju i napisała do niego list z dobrymi wieściami.
-Jack jesteś wielki. To jakiś cud. Jestem taka szczęśliwa.-mówiła podekscytowana blądynka.
-Widzę malutka. Cieszę się, że mogłem wam pomóc.-odparł chłopak. Cieszył się, naprawdę się cieszył, że mógł pomóc swojej ukochanej kuzynce. W zasadzie jedynej kuzynce, ale i tak.
-A ja nie jestem taki szczęśliwy.-powiedział Wojtek.
-Co?! Dlaczego?-spytała zaskoczona Jagoda.
-Bo jak on przyjedzie to będziecie się kłucić bez końca.-powiedział w stronę siostry i uśmiechnął się.
-Ale śmieszne.-bąknęła Luan.

*****

Syriusz siedział zamknięty w swojm pokoju na Grimmauld Place 12 i myślał o jak co roku okropnych wakcjach. Jak zwykle pewnie matka użyje na nim Cruciatusa i jak zwykle pewnie będzie go bić i kaleczyć. Nic nowego. Black jest już do tego przyzwyczajony.
-WYŁAŹ Z TAMTĄD TY ZDRAJCO KRWII!-usłyszał z salonu głos swojej jakże kochanej mamusi.
-Nie mam takiego zamiaru.-odparł w miarę głośno by kobieta mogła go usłyszeć. Chłopak kochał wprowadzać matkę w szał. Nie wiedział czemu sprawiało mu to taką satysfakcję, ale uwielbiał to. Kobieta krzyczała na niego z dołu, ale nie weszła na górę, co było dziwne jak na nią. Ale Syriusz uznał, że to lepiej dla niego.
Leżał chwilę na łóżku kiedy usłyszał pukanie w okno. Podniósł się i spojrzał w okno.
-Hermes?-zdziwił się chłopak. Nie spodziewał się tego puchacza. Jagoda i Wojtek pisali do niego wczoraj, więc po co mieli pisać do niego dziś? Wstał i wpuścił Hermesa do środka. Ptak szybko wszedł do pokoju i położył list na  biurku.-Śpieszy ci się no nie?-spytał Łapa z uśmiechem. Hermes zachuczał i usiadł na oparciu krzesła. Syriusz wziął kopertę z biurka i od razu uderzyła go woń lawendy i czekolady. Tak pachniała Luan. Black zaciągnął się tym zapachem i z uśmiechem otworzył kopertę.

Syriusz to cud,
po prostu cud. Na wakacje przyjechał do nas nasz kuzyn Jack. Bardzo chciał cię poznać, ale kiedy opowiedzieliśmy mu o tym co zrobił tata bardzo się przejął i był zły. Postanowił z nim porozmawiać, ale nie było go w domu więc musiał czekać. Kiedy ojciec wrucił do domu Jack od razu poszedł z nim porozmawiać i jakimś cudem udało  mu się go przekonać. Syriusz możesz do nas przyjechać.
Tak się cieszę mam nadzieję, że ty też i nas odwiedzisz.
                      Luan♡

Chłopak dwa razy przeczytał list zanim przyswojł chaotyczne słowa dziewczyny. Kiedy je w końcu zrozumiał ucieszył się ogromnie i od razu odpisał, że na pewno przyjedzie i, że też bardzo się cieszy i dziękuję Jackowi za wszystko. Już nie mógł się doczekać końcówki lipca aby znowu zobaczyć chłopaków i Luan. To ją tak strasznie chciał znowu zobaczyć. Wiedział, że jeśli teraz przyznałby się do miłości do niej na pewno przegrałaby zakład, a tego nie chciał. Ale z drugiej strony dziewczyna jeszcze się nie ugieła i nie wiedział jak to będzie kiedy zakład się skończy. Czy Jagoda będzie chciała z nim iść na randkę? Czy może odmówi bo go nie kocha?
Ja na razie wolał o tym nie myśleć, ale gdzieś z tyłu głowy te myśli krążyły po pamięci i co jakiś czas wracały. Łapa stanął w naprawdę ciężkiej sytuacij.

Nowi Huncwoci/Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz