Listopad minął zaskakująco szybko. Zaczął się grudzień, a co z tym idzie niedługo święta.
Huncwoci narobili trochę zamieszania swoimi żartami i dowcipami, ale jak narazie szlabanu nie dostali.
Jagoda nie przypomniała sobie pocałunku z Syriuszem, a chłopak nie odzywał się na ten temat ani słowem. Po prostu wrucił do bycia starym, dobrym Syriuszem Blackiem. Zmieniło się to jednak w pewnien grudniowy wieczór gdy siedział i tempo patrzył w kominek. Nie mógł z głowy wyrzucić wspomnienia z pocałunkiem. Co chwila dotykał swoich warg upewniając się czy to tylko sen. Za każdym razem czuł zawód bo to było tylko wspomnienie.
Nie zauważył kiedy w fotelu obok usiadła Marlena.
-Black, dobrze się czujesz?-spytała przyglądając mu się uważnie.
-Co?...och tak. Jest dobrze.-odparł wyrwany z zamyślenia. Nie zamierzał jej nic mówić. Wiedział, że bardzo blisko przyjaźniła się z Luan i zaraz by jej o tym powiedziała.
-Kręcisz coś.-uznała świdrując go swoimi piwnymi oczami. Ona podejrzewała, że coś jest nie tak. Znała Blacka sześć lat i umiała rozpoznać kiedy coś go trapi.
-Ja nic nie kręcę! Odwal się MacKinnon.-warknął. I to dosłownie warknął. Zabrzmiało to tak jakby zły pies warczał na wiewiórki.
-Jak nie chcesz to nie mów. Twój problem.-odparła wzruszając ramionami.-Ale jeśli chodzi o sprawy sercowe to radziłabym ci się komuś wygadać.
-Wiem co mam robić.
-Nie musisz być taki wredny. Jeśli się nie postarasz się teraz to ktoś ci ją sprzątnie zprzed nosa. I to ZNOWU.-odparła i opuściła salon Gryfonów. Syriuszowi przypomniała się rozmowa z Cadence. Ona mówiła mu dokładnie to samo. No może ujęła to delikatniej niż MacKinnon, ale sens byłz zachowany. Musiał coś z tym zrobić. Ale czy tak po prostu może wyznać uczucia blądynce? W zasadzie jak się nad tym zastanowić to to chyba najlepszy sposób. Tyle że musiał obmyślić jak to zrobić. Potrzebował porady kogoś kto zna się na takich rzeczach. I to kogoś kto już mu kiedyś dał taką poradę. Ale tym kimś nie był żaden z Huncwotów, anie żadna z dziewczyn z jego roku.
Następnego dnia po zajęciach czekał pod salą eliksirów na jedną osobę. I nie, tą osobą nie był Smarkerus.
Kiedy uczniowie piątej klasy zaczęli się wylewać z sali wychwycił wzrokiem rudowłosą dziewczynę w zielonej szacie.
-Cadence!-krzyknął Black. Rudowłosa Ślizgonka momentalnie się do niego odwruciła, a przy jej poku stała młodsza kopia Syriusza, Regulus Arkturus Black.-Musisz mi pomóc. Błagam.
-Zniżyłeś się do poziomu pomocy od Ślizgonów, których tak bardzo nienawidzisz, bracie? Naprawdę musisz być zdesperowany ty...
-Reg wystarczy.-ucieszyła go jednym gestem dłoni jego dziewczyna. Uśmiechnęła się delikatnie do starszego z braci.-Powiedz tylko o co chodzi.
-No nie mów, że chcesz mu pomóc?!
-Regulusie jeśli ci na mnie zależy to nie przerywaj i proszę cię byś się udał do pokoju wspólnego ja zaraz tam przyjdę.-powiedziała pewnym głosem. Syriusz nie wiedział czemu, ale poczuł respekt do tej dziewczyny. Może nie wyglądała groźnie, ale jednak było w niej coś co wzbudzało w nim lekkie przerażenie.
Regulus posłusznie oddalił się od nich, a dziewczyna delikatnie pociągnęła starszego Black za skraj szaty.
-Chodzi o to, że ja....ja..postanowiłem...że..wyznam...Luan miłość, ale...
-Nie wiesz jak to zrobić.-skończyła za niego.-Rozumiem. Ale dlaczego prosisz o poradę właśnie mnie?
-Jesteś pierwszą osobą, której słowa o wyznaniu jej uczuć do mnie dotarły. Pomyślałem więc, że może mi pomożesz.-odparł chłopak drapią się po karku.
-Jestem zaszczycona, ale nie wiem czy się do tego nadaję. Każda dziewczyna jest inna i w inny sposób trzeba wyznać jej uczucia.
-Czyli mi nie pomożesz?
-Tego nie powiedziałam. Trochę zdążyła poznać Jagodę i widzę, że jest wyjątkowa. Na zewnątrz zgrywa niedostępną, pewną siebie i czasem chłodną osobę, ale w środku jest wrażliwa i czuję, że kryje się w niej romantyczna dusza. Najlepiej wyznaj jej uczucia w jakiś nietypowy sposób. Zaskocz ją. Nie rób jednak z tego jakiegoś przedstawienia. Zrób tak by jej się spodobało, ale nie przesadź z tym. Najlepiej wyznaj jej miłość na osobności. Ona jest wrażliwa więc może czuć się niekomfortowo w dużym tłumie ludzi.
-Wow. Pomogłaś mi. I to bardzo. Nigdy ci tego nie zapomnę.-odparł z uśmiechem chłopak i odszedł.*****
Miałam napisać coś o Jamesie ponieważ dziś 27 marca czyli jego urodziny, ale nie mogłam znaleźć tematu na ich rozmowę. W każdym razie:
Happy birthday Prongs!!❤️
CZYTASZ
Nowi Huncwoci/Syriusz Black
FanficHej chciałam zaznaczyć że to moje pierwsze opowiadanie dlatego z góry przepraszam za wszystkie błędy i niezgodności. Więc do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie na wymianę przyjeżdża trzech uczniów z Polski i spotykają tam Huncwotów. A co będz...