Wrzesień minął w miarę spokojnie poza tym, że Jagoda i Wojtek oficjalnie dołączyli do grona Huncwotów i zarobili już dwa szlabany u MacGonagall, jeden u Slaghorna i jeden u Sprout.
-Cztery szlabany w miesiąc. Chyba się starzejemy panowie.-powiedział James.
-Nie przesadzaj. Jeszcze się rozkręcimy.-odparł Syriusz.
-Remus czy wszystko w porządku?-spytała Jagoda przyjaciela. Remus ostatnio nie wyglądał najlepiej. Był blady, miał podkrążone oczy i ogólnie wyglądał słabo. Bardzo słabo.
-Hee...och tak, tak wszystko dobrze.-odparł wyrwany z zamyślenia.
-No te creo, mi querida amigo, y ellatampoco.- powiedział Wojtek.
-Co?-spytał Remus.
-To znaczy, że ja ci nie wierzę i ona też nie.-przetłumaczył Wojtek wskazując na siostrę.-Ale jeśli nie chcesz to nie mów, nie będziemy ci mieć tego za złe. Prawda Jagoda?
-Sí amigo.- powiedziała dziewczyna kładąc mu rękę na ramieniu. Remus zestresował się i ręce zaczęły mu się trząść.-Remus todo está bien?
-Tak, tylko...
-Remus jeśli nie chcesz nie musisz im mówić.-odezwał się Syriusz.
-Nie Syriusz, muszę. Są mojmi przyjaciółmi, prawda?
-Por supuesto.- odparli bliźniacy. Remus nie pewnie rozejrzał się po pokoju wspólnym.
-Ehh...zrozumiem jeśli mnie odrzucicie czy coś w tym stylu, ale obiecajcie, że to co tutaj usłyszycie zostanie między nami.
-Obiecujemy.-odparli chórem.
-Ciężko mi o tym mówić, a myśleć tym bardziej....kiedy byłem mały do mojego pokoju wtargnął Fenrir Greybak. To bardzo niebespieczny przestępca i...wilkołak. Chciał się zemścić na mojm ojcu więc postanowił zadać mi rany na całe życie. Ugryzł mnie, ale zanim zdążył zrobić mi coś więcej do pokoju wpadli moi rodzice. Więc od tamtej pory co miesiąc w pełnię zamieniam się w potwora.-powiedział ze łzami w oczach.
-Och biedaku .- powiedziała Jagoda i przytuliła przyjaciela. Remus po chwili zawachania oddał uścisk i pozwolił by łzy popłynęły. Dziewczyna delikatnie się od niego odsunęła i złapała jego twarz w dłonie.-No llores.- dodała ocierając mu łzy kciukami i pocałowała go w czoło. Syriusza zakuło coś w okolicach serca. Nie umiał dokładnie określić tego uczucia, ale nie chciał go czuć. Można powiedzieć, że był zły na dwie osoby. Na siebie, że czuł coś takiego i na Remusa, że przez niego to czuł. A dokładnie przez to, że Jagoda zwracała uwagę na Remusa, a nie na niego.
-Remus nigdy byśmy cię nie odrzucili.-powiedział Wojtek.-Jagoda to nawet w tym całym Greybaku znalazła coś dobrego.
-To prawda. Masz złote serce mała.-zgodził się James.
-Sí chica ellos están en lo correcto. Tú eres único.- dodał Black. Dziewczyna zarumieniła się lekko i uśmiechnęła.
-Gracias chicos.- odparła.-Kiedy jest pełnia?
-Za dwa dni.-odparł Remus.
-I jest jeszcze coś.-dodał James.-Ja, Syriusz i Peter trenujemy animagię i już prawie nam wychodzi.-powiedział.
-No jasne. Chcecie być z Remusem, a wilkołaki nie atakują zwierząt.-prawie krzyknął Wojtek.
-Tak. Trenujemy już trzy lata i z tego co mówi Remus to powinno nam niedługo udać się utrzymać zwierzęcą formę.-odparł Syriusz.
-A tak zmieniając temat to Black skąd ty znasz hiszpański?-zapytał James.
-Eee...moja droga mamusia uczyła mnie i Regulusa hiszpańskiego i francuzkiego kiedy byliśmy dziećmi.-odparł niechętnie chłopak.
-Czy możemy iść już na kolację?-zapytał niecierpliwie Peter.
-Tak możemy.-powiedział Remus.
Na kolacji spodkali Lily i Mery.
-Hola chicas.- przywitali się z nimi bliźniacy.
-Cześć.-odparły.
-Gdzie Marlena?-spytała Jagoda.
-Zwinęła się gdzieś przed chwilą.-odparła Mery.
-Acha. Jak wam minął dzień?-spytała blądyka siadając obok Lily.
-Myślę że nieźle, a tobie?-zapytała Mery.
-Nie najgorzej.-odparła zabierając się za jedzenie.-Znacie Cadence Lindsey?
-To ta miła Ślizgonaka z trzeciego roku?-spytała Lily.
-Tak. Dzień po mojm przyjeździe wpadłam na nią na korytarzu. Z tego co przeczytałam w Dziejach Hogwartu to Ślizgoni są raczej wredni.-odparła Jagoda.
-No wiesz w zasadzie to tak, ale są wyjątki. Na przykład Cadence. Czasami jest wredna, ale w większości przypadków jest bardzo miła i pomocna. Nie mam pojęcia dlaczego jest z bratem Syriusza. Regulus wydaje się zimny, nieczuły i wredny.-powiedziała Mery.
-Nie wiem jaki on jest, ale wiem, że ona jest w porządku.-skwitowała blądynka i wróciła do jedzenia, a potem z chłopakami wruciła do pokoju wspólnego i tam przesiedzieli do pierwszej rano rozmawiając i śmiejąc się.
CZYTASZ
Nowi Huncwoci/Syriusz Black
Hayran KurguHej chciałam zaznaczyć że to moje pierwsze opowiadanie dlatego z góry przepraszam za wszystkie błędy i niezgodności. Więc do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie na wymianę przyjeżdża trzech uczniów z Polski i spotykają tam Huncwotów. A co będz...