Rozdział 70

13 2 0
                                    

Blądynka wpadła do pokoju wspólnego cała zapłakana. W salonie było prawie pusto. Siedziały tam tylko Lily i Marlena.
-Boże co się stało?-spytała zmartwiona Lily podchodząc do Jagody. Blądynka mocno ją przytuliła.
-Zerwałam z Maćkiem.-wychlipała.
-Dlaczego?-zdziwiła się zmartwiona Marlena podchodząc do nich.-Przecież chyba dobrze wam się układało?
Jagoda opanowała łzy i usiadła na fotelu. Właśnie zamieżała powierzyć dziewczyną swój największy sekret. Wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić.
-Tak, z Maćkiem układało nam się całkiem nieźle. Kłuciliśmy się ostatnio ponieważ chciał ograniczyć moje kontakty z chłopcami. Przeprosił mnie później za to. No ale nie zmieniło to jednego faktu. Ale błagam nie mówcie nikomu, ewentualnie Mery. Więc ja...ja..zakochałam się w Syriuszu. Ja wiem, że to głupie. To on tak naprawdę powinien wygrać ten zakład. I ja wiem, że on nie odwzajemni moich uczuć, ale to jest silniejsze ode mnie.
-To wcale nie jest głupie. I w zasadzie nie jesteśmy AŻ tak zaskoczone-przyznała Marlena wymieniając z Lily spojrzenia.-Od pewnego czasu podejrzewałyśmy, że czujesz do niego coś więcej.
-Nie mogłam dłużej chodzić z Maćkiem i go oszukiwać.
-Rozumiemy to.-powiedziała Lily kładąc jej rękę na ramieniu. Jagoda otarła ostatnie łzy z policzków i uśmiechnęła się do nich blado.-Musisz mu powiedzieć.
-Nie! Nie mogę.-odparła Luan zrywając się z fotela.-To by zniszczyło naszą relację.
-Ale...
-Nie mogę Lily. Potem już nigdy nie traktowalibyśmy się tak samo.
-A może on też cię kocha?
-Na pewno nie. To niemożliwe.
-Ale nie dowiesz się jeśli nie zaryzykujesz.-powiedziała Marlena.
-Ja już nie wiem. Naprawdę marzę by on też mnie kochał, ale to raczej nie jest możliwe.-odparła załamana i ruszyła do dormitorium. Lily i Marlena wymieniły smutne spojrzenia.
-Musimy coś z tym zrobić.-oznajmiła po chwili Lily.
-Ale co? Black i Dark są tak samo uparci. Nigdy nie wyznają sobie miłości.
-Musimy się dowiedzieć czy on też ją kocha.
-Mhm powodzenia. On ci nic nie powie.
-On nie, ale co powiesz na Remusa, albo Wojtka?
-Myślisz, że powiedzą?
-Warto spróbować.
-Skoro tak mówisz.
Wieczorem gdy do pokoju wspólnego wyparowali Huncwoci Lily i Marlena zaczęły przesłuchanie. Od razu wypędziły Petera i Syriusza, ale Remusa, Wojtka i jakimść cudem Jamesa usadziły na kanapie.
-Musimy poważnie porozmawiać.-oznajmiła Marlena siadając naprzeciwko Remusa.
-Coś się stało Jagodzie!?-spytał Wojtek.
-Nie. Wszystko dobrze. Znaczy....chyba dobrze.-odparła pośpiesznie Lily.-Chodzi o....sprawy sercowe.
-Jagoda zerwała dziś z Maćkiem.-dodała Marlena.
-Dlaczego?-zdziwili się chłopcy.
-Nie wiem czy możemy wam tonpowiedzieć.
-Lily to nasza przyjaciółka i jego siostra.-powiedział Remus patrząc w zielone oczy Evans.
-Więc.....Jagoda dziś po południu wyznała nam całą prawdę.-zaczęła Lily.
-Czekaj Evans, CAŁĄ prawdę?
-Tak Potter, CAŁĄ prawdę. Więc wpadła do pokoju cała zapłakana kiedy spytałyśmy o co chodzi powiedziała, że zerwała z Maćkiem....
-Ale teraz jest nam potrzebna bardzo ważna informacja.-przerwała jej Marlena.-Wiecie co Syriusz czuje do Jagody? Ale tak naprawdę?
Chłopcy umilikli na chwilę. James pierwszy przerwał chwilę ciszy.
-On na pewno ja kocha. Niedawno nam się przyznał że jest o nią zazdrosny. Na pewno ją kocha. Ale nie umie jej tego powiedzieć.
-Jagoda dzisiaj nam się przyznała, że zerwała z Maćkiem bo.....kocha Syriusza. Ale błagam nie mówcie nikomu.-poprosiła Lily. Chłopcy byli w szoku. Czyli Jagoda i Syriusz się kochają, ale nie wyznają sobie uczyć bo się boją? Tak to przynajmniej rozumowali Huncwoci.

Nowi Huncwoci/Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz