Gwiazdkujcie, komentujecie i polecajcie to ff. Xx
Zoe spojrzała na siebie w lustrze i zacisnęła usta w cienką linię. Wzniosła oczy ku niebu i westchęła głośno.
-Kurwa...
Włosy odstawały jej w każdą możliwą stronę, skóra miała niezdrowy blady odcień, a na dodatek pod oczami utworzyły się wielkie fioletowe wory.
Oto był efekt nieprzespanej nocy, którą spędziła w warsztacie, za zgodą Mo. Robert i Will oczywiście jej towarzyszyli.
Położyła się spać około szóstej rano dlatego też postanowiła, że dziś odpuści sobie zajęcia.
Była godzina jedenasta, a ona już była na nogach i klnęła na cały świat.
Dziś był wyścig, w którym miał wziąć udział Luke, a ona wyglądała jak sto nieszczęść.
Nie miała pojęcia gdzie się odbędzie, ani o której ponieważ chłopak był strasznie tajemniczy.
Oczywiście, mógł ją oszukać i jej nie zabrać jednak skończyło by się na tym, że nie znalazłby zbyt szybko osoby, która potrafiłaby napełnić butlę, nie mówiąc już o jej wymianie.
Zoe jęknęła zła, gdy rozczesywała splątane włosy. Zdecydowanie dziś z nią nie współgrały.
Kiedy w końcu po 15minutach męczarni udało jej się je w miarę ułożyć, jej telefon wydał z siebie jeden krótki dźwięk.
Od: 'Luke' 11:23
'Przyjadę po Ciebie o 21.'
Do: 'Luke'a 11:23
'Okay.'
Blondynka uśmiechnęła się nieznacznie. Już dawno nie była na takim wydarzeniu. Czasem.. czasem za tym tęskniła, za tymi latami beztroski, kiedy byli jeszcze w komplecie.
Przez jej umysł przelało się pewne wspomnienie.
Miała wtedy może ze 12 lat. Wraz z Zick'iem i Nicole wykradli się w nocy z domu i udali się na swoje pierwsze w życiu nielegalne wyścigi.
Musieli przejść wtedy spory kawałek, ponieważ były one na obrzeżach miasta.
Szybkie samochody, ciekawi ludzie.. i ta atmosfera, której na darmo było szukać gdzie indziej.
Do teraz pamiętała zapach spalin, palonej gumy i benzyny. Ten ostatni od zawsze należał do jej ulubionych, wraz z zapachem farby, rozpuszczalnika i skoszonej trawy.
Blondynka potrząsnęła lekko głową, aby odgonić wspomnienia i zaczęła się malować.
Założyła wszystkie 13 kolczyków w prawym uchu, jeden w wardze i w nosie, jednak jej włosy, nadal nie dawały za wygraną.
Wzięła głębszy wdech i poszła po jakieś ubrania, w tym beanie aby zakryć te cholerne włosy.
Ledwo zdążyła założyć spodnie, a ktoś już zaczął się dobijać do drzwi.
-Idę, idę!- krzyknęła, zapinając spodnie, gdy pukanie nie ustawało.
Uchyliła lekko drzwi i spojrzała na zadowolony wyraz twarzy jej przyjaciela.
-Cześć Alien.- Marcus uśmiechnął się do niej promienie, ukazując dołeczek w policzku. Jednak jego oczy.. pozostały chłodne.
-Cześć Riley.- Panna Castillo również się uśmiechnęła i otworzyła szerzej drzwi.-Właź, nie stój tak w progu.
Chłopak uśmiechnął się lekko, jednak jego oczy pozostały smutne.
Zoe znała to spojrzenie i ono nigdy nie wróżyło niczego dobrego.
CZYTASZ
Niepotrzebna. || H.S.✓
Teen FictionCiężko jest, zacząć wszystko od początku, w zupełnie nowym miejscu, z nieciekawą przeszłością. Zoe nie jest miłą dziewczyną, która boi się wszystkiego. Co się więc stanie, jeśli na swojej drodze spotka kogoś o podobnym temperamencie jak jej? -Chcesz...