54.

210 26 4
                                    

-Co to było?- warknął zirytowany Harry, zaciskając pięści. Źrenice w jego oczach zwężyły się nienaturalnie, gdy mroził wzrokiem swojego przyjaciela.

-Propozycja przenocowania?- zapytał udając głupiego.- Zupełnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Nie możesz się na mnie wściekać o to, że staram się.. utrzymywać przyjacielskie stosunki z Zoe.- chłopak dał odpowiedni nacisk na ostatnie słowa i z przyjemnością obserwował, jak szatyn zaczyna gotować się ze złości.

-O co Ci chodzi Harry?- Niall zaplótł ręce na piersi, przekrzywiając lekko głowę.- Ona nie jest Twoja, a Lou jest wolny.

Liam i Zayn parsknęli śmiechem, jakby znali jakąś wielką tajemnicę i z błyszczącymi oczami wpatrywali się w swojego przyjaciela.

-Czekamy na zewnątrz.- powiedział po chwili Payne, opuszczając sale.

-To było niezłe!- zaśmiał się Horan, gdy stanęli przed budynkiem.- W życiu nie widziałem go takiego zazdrosnego.

-Tak łatwo dał się podejść.- Zayn pokręcił głową w rozbawieniu, po czym wyciągnął papierosa i zapalił go zapalniczką.- Louis, jesteś geniuszem.

-Tak wiem.- zaśmiał się, chowając dłonie do kieszeni.- Ale nic by z tego nie wyszło, gdyby nie wasza pomoc.- dodał skromnie.

-Plan jest dobry.- stwierdził Liam.- I albo Harry ogarnie dupę i zacznie coś robić w tym kierunku, albo go palnę w ten głupi łeb.

-Ty, a Zoe to na serio przyszła do Ciebie po pomoc?- zapytał z powątpiewaniem Niall.

-Taa..- humor Louis'a zmienił się diametralnie. Teraz stał i smutno wpatrywał się w ziemię, od czasu do czasu kopiąc kamyki.- Jej matka miała wypadek i jest sparaliżowana od pasa w dół.. Jak moja siostra. Kiedyś tam z nią gadałem i tak wyszło, że jej powiedziałem o Lucy..

Wszyscy spojrzeli smutno na szatyna, który stał się nieobecny. Wiedzieli, że to trudny temat dla niego.

-Daj ognia.- usłyszeli nagle obok siebie, a Zayn dodatkowo poczuł jak ktoś trąca jego ramię.

-Grzeczne dziewczynki..- zaczął brunet, jednak ona mu przerwała.

-Grzeczne dziewczynki nie rozmawiają z niegrzecznymi chłopcami.- zaśmiała się, puszczając mu oczko.- Szczególnie takimi.. którzy mają mroczne tajemnice.

Zayn przełknął głośno ślinę, doskonale rozumiejąc aluzje. Bez słowa wyciągnął zapalniczkę i podał ją dziewczynie.

-Dziękuję.- powiedziała grzecznie, odpadając papierosa. Zaciągnęła się mocno, przez co jej kości policzkowe były jeszcze bardziej widoczne.- Miło było znowu was spotkać. Cześć!

-Ej ej ej!- Liam złapał ją za ramię i odwrócił w swoją stronę.

-Zostaw.- warknęła, strzepując jego dłoń.

-Przepraszam..- powiedział cicho, zdezorientowany.- Chciałem się zapytać czy nie poszłabyś z nami..

Liam zaciął się, nie wiedząc co ma powiedzieć. Jeśli zaraz czegoś nie wymyśli ich cały plan spali na panewce.

-..do kawiarni..?- dokończył za niego Niall.- Tak, do kawiarni.

-Wy dzisiaj na głowę upadliście, czy co?- blondynka spojrzała na nich podejrzliwie.- Zachowujecie się dzisiaj co najmniej dziwnie.

-Jestem, możemy iść.- z budynku wyszedł Harry, który był zbyt zajęty zapinaniem koszuli, niż tym co dzieje się przed nim, dlatego też wpadł na dziewczynę. W ostatnim momencie złapał ją nim ta upadła na ziemię.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz