30.

284 38 10
                                    

Jeżeli szanujesz moją pracę, pozostaw po sobie gwiazdę lub komentarz. C:

Enjoy. Xx

Panna Castillo orworzyła kluczem drzwi do swojego mieszkanka i wpuściła Jessie.

W domu panował niesamowity chłód, ponieważ ostatni raz było zapalone wczoraj wieczorem.

-Rozgość się, a ja napalę w piecu.- powiedziała, ściągając kurtkę i buty.

Podeszła do małego piecyka, który stał w kącie i wzięła się za rozpalanie. W tym czasie Jessie usiadła na kanapie i zaczęła się rozglądać po mieszkaniu.

Ładnie tu. zagwizdała cicho z podziwu. Tak przestronnie i.. 

-Czego się napijesz?- zapytała Zoe, przerywając jej rozmyślenia.- Kawy, herbaty?

-A masz może kakao?- zapytała blondynka, nerwowo pocierając nadgarstki.

Zoe kiwnęła głową, nastawiając mleko i wodę.

-Więc o co chodzi, Jessie?- zapytała siadając obok niej.- Mam na myśli, że jakoś do tej pory nieśpieszno Ci było do rozmowy ze mną.

-Potrzebuję Twojej pomocy.- powiedziała szybko na wydechu, zaciskając powieki, jakby w oczekiwaniu na cios.

Twarz panny Castillo nie wyrażała żadnej emocji. Patrzyła się tylko na blondynkę z lekko przekręconą głową.

-Mojej pomocy.- zadumała.- Wybacz ale nie widzę żadnego związku.

Zoe podeszła do kuchenki, gdy usłyszała, że mleko zaczęło się gotować. Przygotowała kawę i czekoladę, po czym postawiła je na stole.

-Chodzi o to, że Louis..

-..zagroził Ci, że jeśli nie będziesz jego on wyda Twojego brata psom.- powiedziała Zoe biorąc łyk kawy.

-Skąd to wszystko wiesz?- Jessie była lekko zszokowana.

-Wiem i już. Ale prawda jest taka, że Louis nic by nie zrobił, a Ty jesteś głupia, że się na to zgodziłaś.

-Skąd masz tę pewność?- panna Hemmings zaplotła ręce na piersi, zła za to co powiedziała w jej stronę Zoe.

-Bo wkopałby też samego siebie.- wzruszyła ramionami.

Między dziewczynami zapadła cisza. Zoe wpatrywała się w swoją rozmówczynię, oczekując kontynuacji tematu, podczas gdy ta była zdecydowanie bardziej zainteresowana swoimi paznokciami.

-Dobra.- zaczęła Zoe, podwijając lekko rękawy, gdyż robiło się coraz cieplej.- Jaki ma to związek ze mną? Co chcesz żebym zrobiła?

-Porozmawiaj z moim bratem, proszę.- szepnęła błagalnie, patrząc się na Zoe smutnymi oczami.- On mnie unika, a skoro Ty znasz moją sytuację, będziesz mogła mu to wszystko wytłumaczyć.

-O nie nie!- panna Castillo odchyliła się na kanapie.- Nie ma mowy. Ja się nie dam w to wjebać. To nie jest moja sprawa! To Ty zawaliłaś już na początku, gdy nie powiedziałaś o tym bratu..

-Chciałam go chronić!- krzyknęła zła Jessie, przerywając jej tym samym.

-Ciekawe czy Louis'owi też tak potrafisz odpyskować.- warknęła Zoe, słysząc ton blondynki, przez co ta w momencie się uspokoiła.

Słyszała plotki jakie chodziły na temat starszej z sióstr i za żadne skarby nie chciałaby przeżyć tego na własnej skórze.

-No proszę.- powiedziała sarkastycznie Zoe, widząc zmianę jaka zaszła w drugiej dziewczynie.- Jak szybko potrafisz się uspokoić.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz