38.

269 29 11
                                    

Wstajemy, nie śpimy! Nocna zmiana pozdrawia! :)

Mam takie pytanko; czy ktoś z was, czeka na sceny +18? Bo nie wiem czy mam się za nie zabierać, czy mogę to olać. :)

Marcus, Zoe, Zick i Nicole siedzieli w przestronnym beżowym pokoju, rozłożeni na kanapach, fotelach bądź krzesłach.

Każde z nich miało w swoim ręku piwo, które popijali powoli, tocząc między sobą rozmowy.

Zick zdawał się zaakceptować Marcus'a, ponieważ co chwilę stroili sobie żarty, śmiejąc się z byle powodu.

Nicole za to posyłała w stronę bruneta niewinne spojrzenia i uśmiechy, jednak od zdawał się ich nie zauważać, zbyt pochłonięty opowiadaniem kolejnej zabawnej akcji, jakiej dokonał wraz z Zoe, podczas ich pobytu w zakładzie poprawczym.

-I ona mu wtedy na to..- opowiadał zaaferowany, jednak przerwało mu czyjeś głośne chrząknięcie.

-Tak, tak.- powiedziała głośno Zoe, będąc niezadowoloną z faktu iż to ona jest główną bohaterką opowieści O'Connora.- Może poszlibyście dołożyć do pieca, co? Robi się zimno.

Chłopcy kiwnęli głowami wstając. Szybko zeszli na dół, dalej rozmawiając o swoich przygodach.

-Nadal tego nie lubisz, huh?- zagadnęła Nicky, biorąc łyk swojego napoju.

Nie rozumiała dlaczego, ale czuła w sobie gorzki smak przegranej. To Zoe zawsze była w centrum uwagi, a nie ona i to blondynka zawsze grała pierwsze skrzypce. Zazdrościła jej tego.

Jej charakteru, sposobu bycia, mówienia, jej wyglądu.. wszystkiego. Ona w porównaniu do Zoe wypadała słabo i zawsze będzie szaraczkiem.

Jednak mimo tej całej jej zazdrości, niesamowicie lubiła towarzystwo panny Castillo. Po prostu.. denerwowało ją, że ludzie zdecydowanie bardziej ciągnęli do blondynki.

-Nienawidzę tego.- blondynka zagryzła nerwowo wargę, nie wiedząc czy ma kontynuować czy też nie. Jednak widząc ciekawe spojrzenie swojej przyjaciółki, zaczęła mówić dalej.- Nienawidzę być w centrum uwagi. To takie głupie, zważając na mój.. specyficzny charakter. Wszyscy patrzą się na Ciebie, jakbyś była jakimś eksponatem czy czymś, a Ty nie jesteś niczym więcej, jak zwykłym człowiekiem.

Nicole przekręciła lekko głowę, wsłuchując się w słowa przyjaciółki i dopiero w tym momencie, zrozumiała jak głupia była jej zazdrość.

Między dziewczynami zapanowała zupełna cisza, jednak nie czuły się z tym jakoś niekomfortowo. Siedziały ciesząc się swoim towarzystwem, a słowa nie były im potrzebne.

***

-Idę spać.- powiedziała Zoe, odkładając pustą butelkę po piwie na stół.

Spojrzała na zegarek, a jej oczy powiększyły swoje rozmiary. Dochodziła 4 w nocy, a przecież obiecała sobie, że wstanie z samego rana i pójdzie odwiedzić siostrę.

Szlag by Cię Castillo! przeklęła na samą siebie. Nigdy nie potrafisz dotrzymywać terminów!

-Czekaj idę z Tobą.- zakomunikowała szatynka, wstając.

W momencie zakręciło jej się w głowie i gdyby nie wyjątkowy refleks Marcus'a, upadła by na podłogę.

-Już okay?- zapytał troskliwie, dalej przytrzymując ją w pasie.

-Tak.. tak..- szepnęła, przecierając oko dłonią. Było jej trochę wstyd.- Ja.. lepiej już pójdę. Dzięki.

Wyrwała się z jego chwytu i poszła na górę, wymijając przy okazji blondynkę.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz