40.

238 31 5
                                    

Co mam Ci powiedzieć?

Że tęsknię? To zupełnie nie w moim stylu. Że płaczę? Nie. Nie ma takiej opcji! Jestem niczym skała; nic mnie nie rusza. Czy żałuję? Nie! Choć może.. czasami. Nie da się mnie zranić. Nie da się mnie zmienić. Nie możesz zrobić mi nic.

Samotność już tak nie boli. Kiedyś może i bolała.. lecz teraz? Wyrosłem. Nie jestem już słabym dzieciakiem, który boi się wszystkiego.

Choć może.. samotność..? Nie. Dlaczego miałbym za kimś tęsknić? Dlaczego miałbym cierpieć z powodu samotności?

Ludzie przychodzą i odchodzą, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Prędzej czy później, każdy odejdzie, ale najważniejsze to nie dać się złamać.

Nigdy nie możesz pokazać, że Ci zależy. Nigdy nie możesz pokazać, że kochasz. Nigdy nie możesz pokazać komuś, że jesteś słaby, bo ludzie to wykorzystają.

Kłam.

Okłamuj każdego kogo znasz. Przyjaciół, rodzinę, samego siebie. Tak jest prościej. Nikogo nie obchodzą Twoje problemy. Co więcej ludzie cieszą się gdy komuś powodzi się gorzej od nich.

W pewnym momencie swojego życia sam zaczniesz wierzyć we własne kłamstwa.

Oszukuj.

Będziesz miał wtedy większe możliwości. Więcej drzwi otworzy się przed Tobą. Więcej ludzi będzie chciało się z Tobą zadawać. Więcej osób będzie Cię podziwiać. Nikt nie będzie w stanie Ci się przeciwstawić. Nikt nawet o tym nie pomyśli.

W pewnym momencie swojego życia przestaniesz wierzyć samemu sobie.

Kłam i oszukuj każdą komórką swojego ciała. Nigdy nie pozwól aby Twoje oczy cokolwiek zdradziły, aby Twoje gesty pokazały, że się boisz.

Ludzie są do niczego.

Jedynym plusem ich istnienia jest fakt, że można ich łatwo zwieźć.

Jednak kiedy się przywiążesz, kiedy pozwolisz na to, aby zaczęło Ci zależeć.. pozostaniesz z dziurą w sercu.. Tak jak ja.

Bystre szmaragdowe tęczówki, błądziły po dużym, przestronnym pokoju.

W całym domu panowała zupełna cisza i ciemność. Jedynym światem, które dostawało się do domu, było to pochodzące z ulicznych lamp.

Był sam, a przecież były Święta. Był sam, chociaż dziś była Wigilia.. Nikt o nim nie pamiętał.

Jego rodzice wyjechali i nawet nie myśleli o tym, aby wrócić na święta do domu.. do syna. Jego wujkowie, ciotki czy dziadkowie? Mieli swoje własne rodziny, bądź wyjechali i żaden z nich nie pomyślał o tym, aby chociaż do niego zadzwonić z życzeniami.

Ale dlaczego się smucił? Dlaczego mimo iż wmawiał sobie, że go to nie rusza, czuł.. ból? Przecież był do tego przyzwyczajony, przecież doskonale zdawał sobie sprawę, że jest niepotrzebny. Dlaczego?

Żaden człowiek nie powinien być sam, szczególnie w Święta Bożego Narodzenia.

Harry nie czuł magii świąt, był to dla niego dzień taki jak każdy inny, tylko że ludziom odbijało bardziej niż zwykle.

Postanowił spędzić święta jak te zeszłoroczne; z butelką wódki i filmem.

Zwlekł się z łóżka i zszedł na dół, do salonu, świecąc każde możliwe światło, jakie było w jego domu.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz