45.

236 24 4
                                    

Wiem, że rozdziały pojawiają się coraz rzadziej, za co szczerze przepraszam. :c

Zamawiałeś się kiedyś, dlaczego te wszystkie dziewczyny, które mają wysoko postawionych rodziców, mnóstwo pieniędzy, najlepsze ubrania i super samochody, są też puste i płytkie? Dlaczego zawsze wokół nich, kręci się tylu facetów? I dlaczego one tak właściwie z nimi sypiają?

Carrie Rose Johnson, miała wszystko; ojca adwokata, który zarabiał niemałe pieniądze, zawsze najlepsze ubrania i najszybszy samochód. Wokół niej, zawsze stał wianuszek najlepszych przyjaciółek, a każdy mężczyzna oglądał się za nią trzykrotnie.

Wyglądała też nieprzeciętnie; miała mały i zgrabny nosek, duże czarne oczy, które zawsze błyszczały, bladą cerę i długie czarne włosy, które sięgały jej do pasa. Nie mierzyła więcej jak metr sześćdziesiąt i była nadzwyczaj zgrabna i wysportowana. Była śliczna; śmiało można powiedzieć, że wyglądała jak porcelanowa laleczka, miała tak niewinną twarz, że każdy kto tylko ją spotykał, myślał o niej w samych superlatywach. Zawsze była ubrana w wyszukane stroje, które tylko podkreślały jej atuty.

Tylko co z tego, skoro nie należała ona do najmilszych osób?

Tak, tak. Carrie mimo niespotykanej urody, miała paskudny charakter.

Była typową despotką; jej zdanie musiało być na wierzchu. Nie znosiła czyjegoś sprzeciwu, zawsze miała na podorędziu jakąś ciętą ripostę i nigdy nikogo się nie słuchała. Zawsze musiała mieć to co chciała i zawsze na już. Innych ludzi traktowała jak robaki, gdy tylko nadarzyła się okazja, wyżywała się na innych, nie raz doprowadzając ich do łez. Jednak nie to było w niej najgorsze. Najgorsze było to, że z premedytacją niszczyła nowe osoby, które tylko napatoczyły się na jej drodze. Kazała im robić rzeczy, których nigdy w życiu same by nie zrobiły. Manipulowała nimi, bawiła się ich kosztem.

Tak było z Frieddie.

Siostra Zoe, gdy tylko przeniosła się do swojego aktualnego liceum, była spokojną i grzeczną uczennicą. Zupełnie nie przypomniała siebie z byłej szkoły, gdzie wycinała innym okropne numery i gdzie praktycznie zawalała całą naukę, ponieważ chodziła na imprezy. Jednak po jakimś czasie, zainteresowała się nią Carrie, która od razu zauważyła, że jest ona inna niż te wszystkie dziewczyny, z którymi się zadawała.

Była ładna. Ten jeden fakt wystarczył, aby uznała ją za konkurencję.

Na początku chciała tylko zabawić się jej kosztem, pokazać gdzie jest miejsce nowych w szkolnej hierarchii, a niczego nieświadoma Frieddie, z uśmiechem na ustach wchodziła w jej pułapkę. Znów zaczęła imprezować, opuszczać się w nauce, ponowie zaczęła żyć swoim dawnym życiem, sprzed wyjazdu do nowego miasta, z tym faktem, że teraz była jeszcze gorsza. Zaczęła okradać swoich rodziców, oszukiwać ich i co najgorsze; sypiała z każdym nowo poznanym facetem, niezależnie od jego wieku.

Tak, zdecydowanie wpadła w złe towarzystwo.

Carrie patrzyła na poczynania młodszej koleżanki z uśmiechem na ustach. Bawiło ją to, jak łatwo dała się zmanipulować i niczym marionetka robiła wszystko to, czego ta od niej oczekiwała.

Jednak z czasem coś się między nimi zmieniło.

Carrie przestała patrzeć na nią tylko pod kątem konkurencji. Kilka rzeczy, jak śmierć jej ukochanej babci, czy problemy w pracy jej taty, sprawiły iż Carrie nawet polubiła niską blondynkę, która mimo wszystko zawsze była przy niej, w przeciwieństwie do innych, którzy opuścili ją w tym trudnym dla niej czasie.

Ich relacja była pogmatwana, czasem nawet toksyczna. Raniły siebie nawzajem, czasem nawet niszczyły. Często się kłóciły i nie raz między nimi doszło do rękoczynów.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz