19.

313 34 7
                                    

Klucze zabrzęczały w drzwiach, które już po chwili zostały otwarte.

Niska blondynka z westchnięciem weszła do domu swoich rodziców i zaniosła swoją siostrę do jej pokoju, wcześniej zamykając za sobą drzwi.

Budynek był duży i nie trudno było się w nim zgubić, jednak Zoe była tu już wcześniej dwa razy i zaznajomiła się z układem.

Otworzyła drzwi do pokoju Frieddie i zapaliła światło.

-Jaki Ty masz tu syf.- szepnęła bardziej do siebie, jak do swojej siostry, odsuwając stopą kolejne rzeczy, które stały jej na drodze do łóżka.

Położyła na nim blondynkę, z której po chwili zaczęła ściągać ubranie.

Jeśli oczywiście można było nazwać te kilka szmatek ubraniem. Pomarańczowa sukienka, która ledwo zasłaniała jej pupę i bistonosz.

Na nieszczęście dla Zoe, chłopak pozbawił jej siostrę majtek..

No kurwa! Zoe jęknęła niezadowolona pod nosem, zakładając bieliznę swojej siostrze. Krocze mojej siostry jest ostatnią rzeczą, którą chciałam zobaczyć.

-Niedobrze mi.- jęknęła półprzytomna Frieddie, a na potwierdzenie swoich słów zaczęła wymiotować do miski, którą podstawiła jej siostra.

Zoe doskonale znała przebieg imprez według młodszej siostry. Przerobiła go już wiele razy, dlatego była przygotowana na każdą sposobność i prawie nic nie było w stanie jej wzruszyć. Zwłaszcza widok wymiotującej samym alkoholem Frieddie.

Dobrze, że chociaż ma w tym całym swoim syfie miskę. Na pewno nie raz jej użyła. Dlatego tu jest, w ciągłym pogotowiu.

Zoe zebrała blond komsyki swojej siostry z jej twarzy i przytrzymała je za jej głową. Ręką zaczęła klepać dziewczynę po plecach.

-No już, pozbądź się tego wszystkiego.- mówiła łagodnie.- Będzie Ci lżej.

Po pół godzinie Frieddie opadła z sił, a jej ciałem już nie targały torsje.

Zoe zeszła szybko na dół, aby zrobić siostrze gorzką herbatę i poszukać jakichś sucharków, aby zjadła cokolwiek lekkostrawnego. Wiedziała, że to jeszcze nie koniec.

Po pięciu minutach znów była na górze. Postawiła wszystko na stoliku, po czym poszła opróżnić miskę. Ledwo wyszła z łazienki, a Frieddie znów zaczęła wymiotować.

Runda druga.. pomyślała Zoe, klęcząc przy siostrze.

***

Panna Castillo spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę trzecią w nocy. Długo tu zabawiła. Bardzo długo.

Dosłownie przed chwilą Frieddie zasnęła, wcześniej zjadając oczywiście to, co przygotowała jej siostra.

Zoe zebrała wszystkie rzeczy i zeszła na dół, aby posprzątać cały bałagan.

Szklankę i talerzyk wstawiła do zmywarki, sprzatnęła blat i podłogę na której leżały kruszki.

Przygotowała siostrze dwie tabletki przeciwbólowe i razem z wielkim kubkiem wody, zaniosła na górę. Postawiła wszystko na stoliku i spojrzała blondynkę, która była jej lustrzanym odbiciem.

-Kiedy Ty zmądrzejesz, siostro? Kiedy zauważysz co z siebie robisz? Kiedy w końcu dostrzeżesz jak inni Cię traktują?- szeptała, pocierając swoje czoło.- Popełniłaś tyle błędów, jednak nadal nie dostrzegasz swojej winy. Nienawidzę Cię za to, ale jednak nadal mi na Tobie zależy, bo jesteś moją siostrą.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz