47.

214 25 8
                                    

-Jessie! Zaczekaj!- do uszu niskiej blondynki doleciał głos osoby, której z każdą kolejną chwilą nie znosiła coraz bardziej.

Zacisnęła mocniej dłonie, w których trzymała siatki z zakupami i odwróciła się w stronę swojego rozmówcy, a wyraz jej twarzy wskazywał na poirytowanie.

-Czego chcesz Louis?- warknęła na niego, przez co chłopak zatrzymał się w momencie ze zmieszanym wyrazem twarzy.

-Unikasz mnie, Jessie.- powiedział spokojnie, przekrzywiając lekko głowę.- Nie odbierasz telefonów, nie odpisujesz na esemesy.. Nawet w szkole jakimś cudem udaje Ci się ode mnie uciec.. Co się stało?

-Odwal się ode mnie, bo nie chce Cię znać.- splunęła, odsuwając się o krok.

-Co Cię ugryzło, kochanie?- zapytał zdziowny, starając się dotknąć dziewczyny, jednak ona szybko zrobiła unik.- Jessie, co jest z Tobą?!- zapytał sfrustrowany, gdy blondynka nadal milczała. Postawił obrać inną taktykę.- Zapomniałaś już o naszej umowie? Chcesz aby Twój braciszek poszedł siedzieć?!

-To koniec. Zrywam naszą umowę.- syknęła, a jej źrenice się zwężyły.

Dwie, malutkie kreski utworzyły się pomiędzy jej brwiami, a na szyi pojawiła się żyłka. Nie podobało jej się to, jak chłopak się do niej odzywał. Nie była już jego własnością. Nigdy nie była.

-Nie, mała.- zacmokał z dezaprobatą Louis.- To ja decyduję, kiedy nasza umowa się skończy, rozumiesz? Do kogo pójdziesz? Nie masz nikogo, poza mną!

-Tomlinson, dobrze Ci radzę, odwal się od niej.- powiedział niski męski głos, tuż obok nich.

-Spływaj stąd Irwin, to nie jest Twoja sprawa.- splunął szatyn, odwracając się w jego stronę.

-Otóż to jest moja sprawa.- powiedział nonszalancko Ash, podchodząc do blondynki.- Jessie jest moją przyjaciółką.

-Od kiedy ona Cię tak interesuje, co Irwin?- zaśmiał się Louis.- Lepiej spadaj do jej brata, który ma ją w dupie.

-Odsuń się od mojej siostry, zanim skręcę Ci kark.

Louis odwrócił się, a jego wzrok natrafił na Luke'a, który opierał się nonszalancko o mur. Gdy tylko zauważył, że szatyn mu się przygląda odbił się od niego i powolnym krokiem poszedł do Jessie, którą od razu otoczył ramieniem, ku zdziwieniu Tomlinson'a.

-Czekaj.. Co?!- krzyknął Lou, nie wierząc w to co widzi.- Od kiedy?!

-Już od prawie dwóch miesięcy.- zaśmiał się Luke.- Byłem w szoku, że mała jest w stanie przez tak długi czas trzymać Cię na dystans. Mieliśmy niezły ubaw, gdy latałeś za nią, niczym pies.

-Jak ja Ci zaraz..

-Dobrze Ci radzę, spływaj stąd, Lou.- powiedział groźnie Ashton, stając między nim, a Jessie, która złapała końcówkę jego kurtki i zaczęła się nią bawić.- Nas jest dwóch a Ty jeden. Nie skończy się to dla Ciebie dobrze.

Szatyn spojrzał pustym wzrokiem na blondynkę, kręcąc smutno głową. Zrobił kilka kroków w tył, po czym odwrócił się i odszedł bez słowa.

Jessie wpatrywała się w miejsce, w którym zniknął chłopak, nie mogąc pozbyć się z pamięci jego wyrazu twarzy. Miała dziwne wrażenie, że w jego oczach na chwilę pojawiły się łzy, jednak nie mogła być tego w stu procentach pewna, bo w końcu z Louis'em nigdy, nic nie wiadomo. Jednak nie przeszkodziło jej to w tym, aby mogłoby jej być go żal. Ona sama, czuła w sobie pewną pustkę.

Mimo iż był okropny i ją szantażował, nie był z nią szczery i to przez niego popsuła się jej relacja z Luke'iem, to jednak będzie jej go brakowało. Miał coś w sobie takiego, co wbrew wszystkiemu pociągało ją.

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz