52.

209 22 9
                                    

-Więc?- Mia uśmiechnęła się lekko w stronę Zayn'a i poprawiła się na łóżku, do pozycji siedzącej. Jej oczy błyszczały z ekscytacji, widząc jego zadowoloną minę.

Brunet zmarszczył brwi udając, że nie ma pojęcia o co jej chodzi, jednak jego radosne oczy zdradzały wszystko. Leżał na łóżku, z rękami położonymi pod głową, za wszelką cenę starając się zwalczyć uśmiech.

-Ale co?- spytał niewinnie, a dziewczyna uderzyła go poduszką, śmiejąc się głośno.

-Nie udawaj, że nie wiesz o mu chodzi, Zayn.- usiadła na jego biodrach okrakiem i na schyliła się nad nim, spoglądając mu w oczy, w których zaszła kolejna zmiana; stały się ciemniejsze, bardziej mroczne.- Kiedy wyjeżdżamy?

-Dokąd?- zapytał przenosząc swoje duże, ciepłe dłonie, na jej biodra.

-Za niedługo ferie. Dokąd jedziemy? Wiem, że coś zaplanowałeś.- uniosła oskarżycielsko palec i dźgnęła go w pierś.

-Ja..? Ja nic nie wiem!- powiedział niewinnie, formując dziubek z ust.

Nie ze mną takie gierki. pomyślała Mia, jednak chciało jej się śmiać. Kochała gdy był taki słodki.

Opadła na łóżko, obok niego, wcześniej ściągając jego ręce.

-Oj no..- powiedział nachylając się nad nią.- Nie mów, że się obraziłaś?

-Nie obraziłam się.- mruknęła, starając się nieroześmiać.

-Mia..- zamruczał jej imię, jednak przerwał im głośny trzask drzwi, do pokoju dziewczyny.

-Kontrola!- zaśmiał się wysoki brunet, opadając całym swoim ciałem, między dwójkę, prawie zrzucając przy tym Zayn'a z łóżka.- Rączki przy sobie, Malik.

-Hood!- krzyknęła tym razem szczerze zła Mia, łapiąc się za ramę łóżka, by nie spaść.- Co Ty tu do cholery robisz?!

-Twój brat, a na marginesie mój najlepszy, najdroższy, najwspanialszy przyjaciel, musiał gdzieś na chwilę wyjść, więc powierzył mi was pod opiekę.

-Powierzył, czy sam postanowiłeś tu przyjść bo Ci się nudzi?- zapytała, spoglądając na swojego chłopaka, którego mina wyrażała tylko niezadowolenie.

-Czepiasz się szczegółów, Mia.- powiedział nonszalancko Calum, wpatrując się w sufit.- Tu jest ciekawiej.

-O czym Ty pieprzysz?!- krzyknęła wstając z łóżka, bo chłopak rozwalił się tak, że nie było dla niej już miejsca.

-Och no widzisz; rozmawiamy, śmiejemy się, spędzamy wspólnie czas. Jest fajnie. Co miałem siedzieć tam sam?- spojrzał na nią smutnymi oczyma.

-Tak!

-Mój Boże, Mia! Ranisz!- krzyknął, przyglądając dłoń do serca.- Jak boli!

-Calum.- powiedział poważnie Zayn, siadając na fotelu.- Dokąd poszedł Mike?

-Pojechał po Luke'a i Jessie.

-Przecież mogli się tu przejść..- zauważyła Mia.

-Mogli, ale mają coś ciężkiego i Twój brat zaoferował się, że im pomoże. O i chyba już przyszli.- powiedział, gdy na dole dało się słyszeć czyjeś rozmowy.

-Więc na co tu jeszcze czekasz?- spytała gniewnie.

-Na Ciebie.- zaśmiał się głupkowato.

Mia mruknęła coś pod nosem, opuszczając pokój.

-Naucz mnie tego.- powiedział cicho Zayn, nadal wpatrując się w drzwi, przez które przed chwilą wyszła Mia.

-Lata praktyki.- zaśmiał się Calum, siadając na łóżku.- Co tam, Zayn?

Niepotrzebna. || H.S.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz