21 ✅

655 57 32
                                    

,,Jestem Crystal"

~Ethan~

Bez najmniejszego oporu wyciągam drobną dziewczynę ze studni. Spoglądam na jej twarz. Maska. Oj, niedobrze... sprzątaczka lub inna ze służby...

Służąca przemoknięta do suchej nitki leżała w moich ramionach, otulona moją marynarką. Drżała z zimna.

Nagle chwilowo odzyskała jasność umysłu. Spojrzała na mnie jak na wariata i z kpiącym uśmiechem wycharczała:

- To chyba jakieś żarty.

Po czym roześmiała sie na pięć sekund i znowu padła bez życia w moje ramiona. Zdezorientowany, nie wiedziałem co to do cholery miało znaczyć.

Może mózg jej odmroziło?

Przyłożyłem ciepłą dłoń do policzka brunetki. Był zimny i blady. Mocno się zaniepokoiłem. Chociaż jej nie znałem, to nie chciałem, żeby się jej cokolwiek złego stało. Postanowiłem złamać wszelkie reguły i zasady etykiety. Zaniosłem ją do...

~Rosalie~

,,Ty i ja, jesteśmy jak fajerwerki i symfonie eksplodujące na niebie.
Z tobą czuję się pełna życia, jakby te wszystkie brakujące kawałki mojego serca, w końcu się połączyły,
Dlatego zatrzymaj czas, właśnie tutaj...".

Ciemność. Pustka. A w niej niebiańsko śpiewające anioły, usadowione na niewidzialnym wyświetlaczu, na którym przelatują różne wspomnienia Crystal... moje wspomnienia. Jestem Crystal, jestem Rosalie. Przeszłością i teraźniejszością. Nosze w swoim sercu dwa charaktery. Jeden czysty bez skazy, wręcz idealny, drugi zaś zniszczony, z mnóstwem zadrapań i krwawiących ran.
Lecz, które dominuje?

Co się stało z moim prawie idealnym życiem? Miałam ojca, matkę, a nawet jak się okazuje narzeczonego i to nie byle kogo... następcę tronu.
Pytanko: zaręczyny nadal aktualne?
Gdybym mogła, to przyłożyła bym sobie z otwartej dłoni w czoło. Zamiast myśleć o pierścionkach zaręczynowych, powinnam skupić się na odkryciu przeszłości. Co się stało, że trafiłam pod skrzydła bezlitosnej Angeliny i stałam się zabójczynią? Czy był to mój wybór? Nie pamiętam...

Obudziły mnie piękne dźwięki fortepianu. Kolejna smutna melodia. Tego samego wykonawcy. Ile bólu można przelać na muzykę?

Łóżko, na którym leżałam, było cholernie wygodne, dlatego z jękiem niezadowolenia wróciłam do rzeczywistości. Zamglonym spojrzeniem spojrzałam przed siebie, czyli w sufit na pozłacany fresk. Przedstawiał bawiące się tłuste aniołki. Gołe. Istnie królewski sufit.

Gwałtownie usiadłam. To nie był mój pokój. Z rozdziawionymi ustami podziwiałam wnętrze - beżowe ściany z pozłacanymi framugami, szeroki krwisto czerwony dywan, broń myśliwską i pełną garderobę garniturów. Przecież znam to otoczenie. Otępiała potrzebowałam odrobiny czasu, żeby połączyć ze sobą fakty. Po minucie uświadomiłam sobie, że to przecież książęca komnata! Jak się tu znalazłam?! Szlag!
W dodatku odkryłam, że mam na sobie samą bieliznę. Jezu... Błagam, nie mówcie mi, że mnie zgwałcił...

Jestem w nie małych kłopotach. Jeżeli ktokolwiek mnie tu znajdzie, to skończę na szubienicy. Adrenalina w sekundę rozpływa sie po moim ciele. Nerwowo szarpię za klamkę. Zamknięte! Rozważam krzyczenie o pomoc, ale przecież w ten sposób mogłabym się tylko wydać. Niespokojna obchodzę cały pokój, szukając możliwej drogi ucieczki.

Zabójca w pałacu |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz