~W tym samym czasie, w królestwie Agartu~
Do sali tronowej z niemałym hukiem wpada lokaj.
— Wasza wysokość! Wasza wysokość!
— Czego Alfred? Nie widzisz, że jestem zajęty? - warczy król, studiując każdy milimetr królestwa Nordii.
— Dostaliśmy nowe informacje od pańskiego szpiega! - oznajmia śpiewnym głosem, szczęśliwy, że w końcu na coś się przydał.
— Och! To cudownie! Siadaj drogi przyjacielu i opowiadaj - król od razu zmienia nastawienie i udaje miłego, odsuwając honorowe krzesło obok siebie. — Co powiedział? - nachyla się, żeby dokładnie słyszeć i móc wyłapać wszystkie szczegóły.
Przełyka podekscytowany głośniej ślinę. Tak długo czekał na przydatne informacje, że teraz musi się uszczypnąć, czy nie jest to czasem jego wyobrażenie.
— Pański szpieg świetne się spisuje. Od razu został przyjęty z wyciągniętymi ramionami, nikt nic nie podejrzewając. Ludzie mają tam do niego zaufanie, dzięki czemu ma dostęp do prawie całego pałacu... - wypluwa z siebie młody mężczyzna, niczym torpeda, przez co trudniej go zrozumieć.
Król wzdycha z irytacją. Przerywa mu sprawozdanie.
— Alfredzie, wiem to wszystko. Nie potrzebuję informacji sprzed miesięcy, jak się sprawuje. Gadaj co się teraz dzieje.
— Zgodnie z pańskim podejrzeniem, pańska córka wciąż przebywa w królestwie Nordii.
— CZYLI ŻYJE!!! - uderza pięścią król w stół, będąc bardzo poruszonym. — Moja mała córeczka żyje - pozwala sobie na łezkę wzruszenia.
Coś w nim rośnie. Na gruzowisku zdruzgotanych uczuć, nareszcie kiełkuje promyczek nadzieji.
— Niestety, nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, gdzie dokładnie przebywa, ani jak teraz dokładnie wygląda.
— Cholera jasna, przecież trzeba jakoś ją znaleźć!
— Dokładnie wasza wysokość! Dlatego przestudiowałem parę ksiąg o najnowocześniejszej medycynie i znalazłem sposób, w jaki można odtworzyć wygląd danej osoby w teraźniejszości, na podstawie niezmiennej genetyki krwi.
— Do czego więc zmierzasz?
— Wystarczy, że znajdziemy dziewczynę o takim samym składzie genetycznym, jak krew Crystal sprzed lat, a będziemy wiedzieli, jak teraz wygląda. Wtedy nasi agenci będą mogli ją namierzyć.
— No dobrze, ale jak namówić kobiety z królestwa Nordii, do oddania paru kropel krwi z palca?
— Możemy urządzić bal, pod pretekstem ustalenia pokoju i zaprosić wszystkie panny z całego ich królestwa.
— Nie wpuszczę do swojego domu jakiś żebraczek! Nie ma mowy!
— Rozumiem. No to może zaprośmy wszystkie stany szlacheckie, damy dworu i oczywiście rodzinę królewską, z ich nadwornymi służącymi?
— I co dalej? Wyprawiamy bal i co z tego? Jak zamierzasz zdobyć krew ponad dwustu, trzystu osób?
— Przy bramie wjazdowej, nasi strażnicy będą ,,w celach bezpieczeństwa" pobierać parę kropli krwi od danej damy, a później zapisywać na probówce napis, do kogo dana krew należy.
— Alfred, jesteś geniuszem! Doskonale! Zatem bal za dziesięć dni! Powiadom zaraz wszystkie stacje telewizyjne.
— Oczywiście, wasza wysokość. A, zapomniałbym, król Nordii w ostatnim czasie ogłosił stan wyjątkowy swej elicie, powiadamiając ich o burzliwej sytuacji pomiędzy naszymi państwami.
CZYTASZ
Zabójca w pałacu |ZAKOŃCZONE|
RandomRosalie na codzień jest płatnym zabójcą. Dostała właśnie nowe zlecenie zabójstwa samego króla. W tym celu zostaje wysłana do pałacu pod przykrywką sprzątaczki. Zadanie jednak będzie o wiele trudniejsze do wykonania niż sądziła. W pałacu pozna ludz...