~ Rosalie ~
~ 2 lata później ~
A wszystko miało swój początek właśnie tu - w twoich oczach. Uwiodłeś mnie spojrzeniem. Jednym spotkaniem tęczówek odmieniłeś życie obojga. Nie wiedziałeś wtedy jeszcze, że jestem twoją Crystal. A jednak to cię nie powstrzymało by zachować mój obraz w pamięci i przelewać go na realistyczne dzieła sztuki. Stałam się twoją zakazaną muzą, której tak wypatrywałeś.
Z czasem dostaliśmy szansę od losu, by zacząć się poznawać. Tutaj akurat oszukiwałam. Poznawałeś mnie pod wieloma postaciami kobiet. Każda z inną zewnętrzną prezentacją, lecz sercem jednym. Uwikłany w masę intryg oraz kłamstw nie zagubiłeś się. Wręcz przeciwnie. Ku mojemu szczeremu zaskoczeniu zacząłeś doszukiwać się prawdy. Nawzajem się ocaliliśmy. Uratowałeś mnie od ogromnego fizycznego bólu, którego skutki miałam nosić do końca życia, w postaci wielu cielesnych blizn. Ja zaś nie pozwoliłam odebrać twojego bezcennego życia Davidowi. Fizyczny ratunek jest niczym mała kropelka wody w całym oceanie. Odmieniłeś mnie. Tylko dzięki tobie zaczęłam dostrzegać w sobie istotę ludzką, a nie jak do tej pory samą maszynę do wypełniania rozkazów. Poznaliśmy razem wielu niezwykłych ludzi. Przyczynili się oni do naszych zaręczyn. Planowaliśmy idealny królewski ślub. Nie obchodziło nas, że wszystko jest na wariackich papierach. Nasza miłość domagała się ołtarza i koniec kropka wywrotka. Los zaplanował dla nas nietypową niespodziankę. Zmusił nas do pobrania się potajemnie przed światem. Staliśmy się najskromniejszymi nowożeńcami, ale za to najszczęśliwszymi na całym globie. Pogodziliśmy dwie bardzo ważne dla państw rodziny. Tak dotarliśmy tu, gdzie dziś jesteśmy...
Tańczę z tobą na środku wielkiej sali balowej. Dookoła nas jest wiele ludzi. Oni także tańczą. Jednakże mamy świadomość, że na parę królewską zawsze ktoś patrzy. Zaczynają grać naszą ulubioną piosenkę. Przyciągasz mnie bliżej siebie. Kładziesz delikatnie dłonie na mojej talii - jeden z moich ulubionych romantycznych gestów w tańcu. Ja natomiast zaplatam dłonie dookoła twojej szyi.
- Prześlicznie wyglądasz w tej czerwonej sukni - szepczesz urzeczony. Twój szept jest przeznaczony tylko dla moich uszu. Komplement sprawia, że od razu mi cieplej na serduszku. Specjalnie wybrałam tę suknię z dekoltem w serek, na okazję naszej drugiej rocznicy ślubu. Ten wieczór jest samym początkiem zbliżającego się upragnionego przez nas tygodnia. Ponieważ dziś jest oficjalnie wśród gości. A już wkrótce będziesz tylko ty i ja. Bez żadnego nawału obowiązków nad głową.
- ,,Baby, I'm dancing in the dark with you between my arms.
Barefoot on the grass, listening to our favourite song.
When you said you looked a mess, I whispered underneath my breath.
But you heard it, darling, you look perfect tonight.'' *** - Specjalnie śpiewasz przyciszonym głosem, patrząc mi głęboko w oczy. Urzeczona do reszty zatracam się w głębi twych tęczówek i słowach romantycznej piosenki.
- To było piękne. Dziękuję najdroższy. Jesteś dla mnie wszystkim, wiesz?
Odpowiadasz mi szerokim uśmiechem. Już teraz wiem, że ten wieczór będę wspominać do końca życia. Nachylam się by cię pocałować. Jednak moje wargi trafiają na nicość....
Otwieram zaskoczona oczy. Patrzę na sufit naszego bungalowa. Czyli naprawdę znowu przeżywałam nasz wieczór sprzed kilku dni. Ach. Jakiż to był piękny sen.
- Kochanie nie uwierzysz co mi się dziś śniło - zaczynam mówić, ale ponieważ w pokoju panuje kompletna cisza patrzę na bok. Łóżko pomimo pustej jednej połowy jest pościelone. Uśmiecham się pod nosem. Gdzież się podział mój ukochany? Zamiast Ethana na poduszce znajduję krótką wiadomość na czerwonym papierze spryskanym boskimi męskimi perfumami.
CZYTASZ
Zabójca w pałacu |ZAKOŃCZONE|
RandomRosalie na codzień jest płatnym zabójcą. Dostała właśnie nowe zlecenie zabójstwa samego króla. W tym celu zostaje wysłana do pałacu pod przykrywką sprzątaczki. Zadanie jednak będzie o wiele trudniejsze do wykonania niż sądziła. W pałacu pozna ludz...