Patrząc na wielką rozpiskę poszukiwań Crystal, wiele drobnostek nabrało sensu. Wprowadzenie stanu wojennego w obliczu braku cierpliwości Maurycego. Nieskryta oziębłość przy powitaniu. On to wszystko planował od dłuższego czasu. Tylko skąd nasze kontakty o tym wiedziały? W głowie zaświtała mi szatańska opcja. Czyżby Jensen mógł o tym wszystkim wiedzieć i sprzedać informacje za pokaźną sumkę? W głowie miałam mętlik. Unikałam go od dnia, w którym ujrzałam jego bliznę od sztyletu. Sukinsyn zabił Avril i chciał uśmiercić Ethana. Chciałam go wydać. Pragnęłam wyznać Sarah prawdę, ale nie mogłam tych dwóch rzeczy zrobić. Potrzebowałam lepszego dowodu na jego winę. Blizna wyraźnie wskazywała na niego, ale poza tym był zaledwie podejrzanym.Chłód owiał mnie od wewnątrz. Moje ciało pokryła gęsia skórka. Nie byłam w niebezpieczeństwie. Gorzej. Byłam w zasranej pułapce. Nie mogłam stąd uciec, a jednocześnie nie mogłam tu przebywać, jako Rosalie, a tym bardziej Crystal. Musiałam się ukrywać. Maska była tym razem ostatecznym wybawieniem. Za kilkanaście godzin miałam swoją ostateczną szansę. Bal. Tam zamierzałam podejść do księcia i przedstawić się, jako wysłanniczka Crystal. To miało dać mu ostateczny sygnał. Nie chciałam się ujawniać. Nie czułam się jeszcze na to gotowa. Nie, kiedy w pobliżu czuwała Angelina, a król wciąż oddychał. Do tej pory wiele przeżyłam w Nordyckim pałacu.
Jednakże nic nie zmieniło mojego postanowienia.
Chciałam śmierci Harolda. Za znęcanie się psychiczne nad synem. Za silną władzę, którą nie chciał się dzielić. No i za bycie zdradziecką szują. Do dziś, miałam zapisane w systemie, pamiętne nagranie jego zdrady z Angeliną. Nawet teraz, mogłam przysiądz pierwszemu przechodniowi, że Sierra w dalekiej czy bliskiej przyszłości ujrzy krótki seans, z jej mężem w roli głównej. To byłby idealny prezent w podzięce za blizny na dłoniach i plecach.
Na ścianie przeważała kosmiczna ilość liter z przeróżnych artykułów. Nie mogąc powstrzymać palących opuszków, przejechałam po jednym ze zdjęć. To wszystko było o mnie! Fotografii było zaledwie kilka. W większości były one małe i niewyraźne, ponieważ robione z ukrycia. Crystal uśmiechająca się na wiosennej paradzie. Maurycy trzymający na nogach małą, roześmianą księżniczkę. Ujęcie na środku wyglądało, jak archiwalne zdjęcie. Dziewczynka patrzyła wprost w obiektyw. Miała zaszklone smutne oczka. Wyraźnie nie pragnęła owej sesji. Na całość został nałożony czarno-biały filtr.
Wpadłam w zamyślenie. Dlaczego król chciał akurat to zdjęcie dać na środek? Wywoływało poczucie winy. Jakbyś to ty ją zranił i uwieczniał jej ból. Może to miał na myśli ojciec. Tata. Tatuś. Dziwnie było mieć świadomość, że ktoś tak potężny, jest twoim ojcem, którego nie znasz. Najwidoczniej to zdjęcie dawało mu za każdym razem dodatkową siłę, do poszukiwań. Teraz zwróciłam uwagę na ślady markeru. Przeleciałam szybko wzrokiem podkreślone fragmenty. Zdania były chaotycznie napisane, a w dodatku zaprzeczały sobie wzajemnie.
Jeden z fragmentów głosił o rzekomym porwaniu Crystal. Drugi, wyjawiał mrożącą krew w żyłach teorię, o zabójstwie małej dziewczynki. Reszta wycinków wydawała się nowsza. Tam znajdowały się różne fragmenty wywiadów z ludźmi, którzy mieli podobno jakieś informacje, o miejscu przebywania zaginionej. Z całego chaosu wywnioskowałam jedno.
Na pewno zostałam porwana.
Chciałam to zerwać, porwać, a następnie spalić. I gdyby nie powinność wobec pracy oraz zagrożenie w jakim jestem, to bym to uczyniła. Musiałam zacisnąć zęby i zniknąć za ramą obrazu.
CZYTASZ
Zabójca w pałacu |ZAKOŃCZONE|
RandomRosalie na codzień jest płatnym zabójcą. Dostała właśnie nowe zlecenie zabójstwa samego króla. W tym celu zostaje wysłana do pałacu pod przykrywką sprzątaczki. Zadanie jednak będzie o wiele trudniejsze do wykonania niż sądziła. W pałacu pozna ludz...