Will
- Jak tam poszło wczoraj?- zapytał Gregory, kiedy szykowaliśmy się do kolejnego dnia pod tytułem " kabaret Holta".
- Nie pytaj, chłopie- warknąłem, wiedząc, że chce się ponabijać z wczorajszej akcji.
Palnąłem go w łeb, a ten wpadł w zaraźliwy śmiech. Próbowałem zamaskować uśmieszek, ale na nic moje starania.
- No co ty, nie musiało być, aż tak źle...
Oberwał tym razem kopniaka.
- Zamknij się już!- syknęłam.
Wepchnąłem mu w ręce swój sprzęt na dziś.
- Zanieś to na piasek, durniu, a ja przyniosę dla nas jeszcze po koktajlu.
Greg wymamrotał jakieś przekleństwa i obładowany ruszył na plażę. Ja natomiast pobiegłem do klubu.
Miałem nadzieję zastać tam Chloe. Stała przy kasie i obsługiwała kogoś.
- Co chcesz, braciszku?- zapytała z chytrym uśmieszkiem.
- Dwa koktajle, dla mnie i Grega. Tylko nie dosyp nam czegoś, młoda.
- Jemu nie, ale tobie, nie obiecuję- wystawiła mi język.
- Um, siostrzyczko, naprawdę zaskakuje mnie twoja dojrzałość- posłałem jej całusa.
- Masz- podała mi napoje- wynoś się do roboty, dupku!
Odszedłem zostawiając ją z masą nowych klientów.
---------
Usłyszałem pisk. Jakby hamującego auta.
Pewnie, kolejna nieodpowiedzialna osoba znowu popiła za dużo i siada za kółko- pomyślałem- Przeklęte gówniarstwo, które nie myśli o konsekwencjach.
- William!- zawołał mój ojciec z tarasu "Przystani".
- Co jest?- odkrzyknąłem.
- Pomożesz mi później? Chodzi o tą imprezę!
- Jasne, po zajęciach wpadnę do ciebie- kiwnąłem głową i udałem się do czekającej grupki.
CZYTASZ
Pozory Mylą...
Teen FictionW świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być odporni. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć. To w...