Will
- Pracuj rękami Will!- usłyszałem głos trenera- głowa do góry, łopatki proste! Postaraj się!
Zrobiłem, co kazał. W końcu, po to, był trener, żeby poprawiać zawodnika, szkolić go i dawać motywację.
Jason Travis, właśnie taką osobą był.
Pewny siebie, dobrze wyszkolony, wyluzowany trzydziestodziewięcioletni mężczyzna. Treningi z nim, mimo, że podczas nauki, nie miał skrupułów, to sama przyjemność. I dawały efekty.
- Holt! Jeszcze raz! Tym razem, zrób to na 120%! Nie oszczędzaj się!
- Jasne, trenerze!- odkrzyknąłem i po raz piąty, zanurzyłem się w wodzie, gotów przepłynąć kolejną 60-metrową odległość do boi.
Zrobiłem to w szybszym tempie niż poprzednie serie, miałem jeszcze siłę, więc po wykonaniu charakterystycznego przewrotu w wodzie, wracałem z przyśpieszeniem, na jaki było mnie stać.
- Dwadzieścia setnych sekundy lepiej! Myślę, że możesz na zawodach nieźle urwać z czasu. Trzymasz się formy. Brawo!
- Dzięki, trenerze- poklepał mnie po plecach, po czym przybiliśmy sobie piątkę.
Odkąd zbliżają się rozgrywki pływackie na otwartym basenie, podwoiłem treningi i w porównaniu do Grega czy reszty, trenowałem dwa razy więcej. Czułem, że mam zapasy, poza tym to lepsze, niż przesiadywanie wśród wianuszka gorzkich cukierków.
- Zmiataj do domu! Zanim się rozmyślę, bo mam ochotę powtórzyć z tobą jeszcze raz 10 odcinków. No już! Do jutra, Will! Dobrze wykorzystaj drugą połowę dnia, ale pamiętaj o jutrze, o tej samej porze.
- Jasne. Nie mógłbym zapomnieć. Do jutra, trenerze.
Przebrałem się. Przetarłem ręcznikiem włosy i wsiadłem do swojego auta. Greg miał do mnie przyjechać, więc zostało mi niewiele czasu.
A przecież na głodny żołądek, podobno nie można pić.
CZYTASZ
Pozory Mylą...
Ficção AdolescenteW świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być odporni. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć. To w...