Will
Dotarłem do uniwerku, gdzie odbywały się dzisiejsze mistrzostwa spięty, ale zdeterminowany.
- Will!- krzyknął Greg i poklepał mnie po męsku- Kapitanie!
- Też się cieszę, że cię widzę, durniu. Gdzie reszta?
- Zaraz będą. Jak tam nastawienie na zwycięstwo?
- Jak zwykle. Zrobię swoje, postaram się, wy również i wychodzimy z pucharem, stypendium i mistrzostwem w kieszeni.
- To mi się podoba- przybił mi pionę.
- To co, przebieramy się?
Potaknął.
Po chwili w szatni była już gotowa cała drużyna.
-----
- Chłopaki! Dajcie z siebie wszystko! Musicie wyjść stąd ze zwycięstwem. Jasne?
Chórem krzyknęliśmy.
- Tak!
- A teraz przygotujcie się. Tak jak mówiłem. Greg, bierzesz pierwszą zmianę, Cameron drugą, Castor trzecią, Bront czwartą, szóstą Hard, a ty Holt- zwrócił się do mnie- ostatnią. I najważniejszą, jasne? Masz to należycie wykończyć.
Potaknąłem lekko spięty.
- Drużynę z ScoutonsField prosimy o ustawienie się przy barierce- obwieścił donośny głos mężczyzny przez mikrofon.
- Już czas- rzekł trener.
----
Speaker przemawiał przez mikrofon relacjonując każdą sekundę wyścigu.
- Jak Państwo widzą, na prowadzenie wysunęła się drużyna z ScoutonsField, ale Stanley i Westfiels depczą im po piętach. Widać dobrą dyspozycję zawodników. Na zmianie pierwsza z drużyn. Lekkie zawahania, ale Cameron Wiels odrabia już i wyprzedza Mike Polwera ze Stanley Hills. Rozgrywki są emocjonujące, ale proszę Państwa, to nie koniec, bo do dzisiejszego rozstrzygnięcia mamy trzy konkurencje. Dowiemy się, kto przyjął presję i wygrał z nią, a kto odpadnie z rywalizacji i wróci do domu z pustymi rękami.
Czekałem na swoją kolej. Cameron zaczynał drugą serię z pięciu. Przyglądałem się dookoła wszystkiemu. Przeszukiwałem wzrokiem trybuny.
Nie ma jej.
Tak jak myślałem.
Jednak się rozmyśliła.
Dostrzegłem za to Margo i jej kumpele, która podeszła do Carlosa jego narzeczonej i Simonsa. Zacisnąłem szczęki.
Nie mam pojęcia, jak taka dziewczyna może jeszcze ludziom pokazywać się na oczy...
Greg, wycierając się ręcznikiem podszedł do mnie. Miał w porównaniu do mnie, koniec.
- Jak było?- zapytał.
- O setną za wolno, ale może odrobię straty, stary- zarechotałem.
Skłamałem, w rzeczywistości Greg postarała się wyszło mu to całkiem nieźle.
- Idiota- kopnął mnie w udo- Zobaczymy jak tobie pójdzie, mistrzu.
---
Nadchodziła moja kolej. Bałem się jak cholera, a to do mnie nie podobne.
Nadal jej nie było.
Ja nie....Przyszła.
Dostrzegłem ją na widowni tuż za ławką z reszta chłopaków z drużyny. Przepychała się z moją siostrą.
Uspokajałem się. Jeśli ona tu była, to już nie może być lepiej i tylko pozostało nam wygrać. Mi wygrać.
- Proszę Państwa za chwilę zacznie się ostatni dystans. Nasz ubiegłoroczny wicemistrz Uniwersjady, William Holt zmierzy się z dystansem i kto wie, może zaprowadzi swoją drużynę do zwycięstwa.
Ustawiłem się przy linii. Kaiden Hard zmierzał w moją stronę,a kiedy był już na tyle blisko, żeby przybić mi piątkę wskoczyłem do wody
Płynąłem tak jak zawsze na treningach. Wyluzowany, dobrze przygotowany technicznie i zdesperowany. Miałem jeszcze indywidualny dystans, ważniejszy, ale chciałem, żeby chłopaki byli szczęśliwi i docenili to, że zrobiliśmy to razem.
![](https://img.wattpad.com/cover/59432254-288-k6420.jpg)
CZYTASZ
Pozory Mylą...
Novela JuvenilW świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być odporni. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć. To w...