Will
Od wczoraj Celeste się do mnie nie odzywała. Byłem wściekły na tego kretyna, że ją tknął, ale jeszcze bardziej byłem wściekły na siebie, że dałem mu się podpuścić i puściły mi nerwy. To moja wina, że tak wszystko wyszło.
Dzisiaj odbywały się zawody, a ja w stresie, od rana nie mogę nic porządnie wykończyć.
Wszystko wypada mi z rąk, jestem roztargniony i nerwowy. Zupełnie inny Will jakiego znam.
- Będzie na zawodach, ta twoja nowa cizia?- zapytała mnie Chloe, smarując sobie tosta masłem.
- Nie wiem- powiedziałem tylko.
Chloe obiecała, że wpadnie popatrzeć, na domiar wszystkiemu z przyjaciółką, co znacznie ułatwia sprawę. Byłem pewien, że przyjdzie, ale po wczorajszym "incydencie" zwątpiłem.
- Muszę poznać dziewczynę, która zawróciła mojemu braciszkowi w główce- parsknęła.
- Zobaczę, co da się zrobić- uśmiechnąłem się i podkradłem jej tosta.
- Ej- pacnęła mnie- zjedz coś porządnie, bo nie dopłyniesz do końca, a nie podjadasz moje śniadanie.
- Zrobisz mi coś? Muszę się spakować, a nie zdążę zrobic tego wszystkiego na raz.
- Nie.
- Dlaczego? No, nie bądź taka...- jęknąłem.
- Ostatni raz!- zagroziła palcem- Następnym razem proś ojca albo jednego ze swoich kumpli. Nie jestem twoją niańką, Will.
- O! Ktoś tu pokazuje pazurki- zarechotałem.
- Ty wczoraj pokazałeś "pazurki"- wypomniałam mu.
- Musimy do tego wracać?
- Tak, musimy. Przez wasze debilne zabawy, moja przyjaciółka oberwała. Nie interesuje mnie czy lubicie się czy nie. To moja przyjaciółka, do cholery! Nie wspomnę nawet jak to się stało, że wszyscy znaleźliscie się w tym samym miejscu, momencie i czasie. To dziwne, ale teraz nie ważne. Jeśli jeszcze raz zobaczę, że wdałeś się w bójkę, ktoś został pokrzywdzony lub narażony, obiecuję ci Williamie Holcie na wszystkie świętości tego świata, że nakarmie twoimi wnętrznościami tygrysy w najblizszym zoo. Rozumiesz?- zapytała słodko.
Czy ja ją lubię!?
Mała Chloe nie zmieni się. Niska, zadziorna, ale nie potrafiąca skrzywdzić muszki. Cała ona.
- Oczywiście- udawałem przerażenie.
- Fantastycznie. A teraz leć się spakuj, bo za pół godziny wpadnie tu Cel, a ciebie ma już nie być, tylko jazda na zawody. Zrobię ci coś pożywnego przed zawodami- machnęła ręką.
Zasalutowałem jej. O dziwo wykonałem dokładnie to, co mi kazała.
Trzydzieści minut później byłem w drodze na stadion.
CZYTASZ
Pozory Mylą...
Novela JuvenilW świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być odporni. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć. To w...