Celeste
Przebrałam się w czyste ubrania. Umyłam zęby i ogarnęłam w kwesti wyglądu. Wiem, że to zabrzmi głupio, ale kiedy pojawił się Will, poczułam się o wiele lepiej. I mimo, iż prawił mi komplementy, to mam lustro i oczy i doskonale wiem, jak koszmarnie nieatrakcyjnie wyglądałam.
Dlatego musiałam coś z tym zrobić.
- Wyglądasz tak pięknie i seksownie, że aż kusisz los- błysnął i w kilku krokach pokonał odległość między nami. Złapał mnie w pasie i odgarnął włosy z jednej strony odsłaniając szyję i ucho.
- Ktoś może wejść- upomniałam go.
- Trudno. Podjęłaś decyzję. Teraz to już nie ważne- połaskotał mnie nosem za uchem- Jestem najszczęśliwszym facetem za ziemi.
- Tak?- objęłam go za szyję- Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego.
Ugryzł mnie w płatek ucha, po czym raptownie się odsunął. Dostrzegłam lekkie zmieszanie i zranienie w jego spojrzeniu.
- Nie mogą powiedzieć tego samego, ponieważ nie jestem facetem. Jestem najszczęśliwsza kobietą, głuptasie- wybuchłam śmiechem.
- Nigdy więcej mnie tak nie strasz- warknął i rysował ścieżkę pocałunkami wzdłuż mojej szyi.
- Przestań się ze mną bawić- syknęłam.
- Nie podoba ci się?
- Podoba, ale potrzebuje czegoś więcej- kichnęłam- Oj, chyba nici z tego. Zarażę cię- odsunęłam się gwałtownie.
- Pieprzyć to- rzekł i pocałował mnie. Poprowadził nas do łózka i usiadł, sadzając mnie sobie na kolanach.
Nasze pocałunki rozkręcały się coraz bardziej. Zaczepiłam palcami o szlufki spodni chłopaka. Następnie wczepiłam paznokciami w jego plecy.
W tym samym momencie do pokoju wszedł Spencer.
- Ups, ja...- zaczerwienił się- Wybaczcie...- wyszedł szybciej niż wszedł.
Zeskoczyłam z bruneta.
- Muszę mu wytłumaczyć. Boże co on sobie o mnie pomyśli- wachlowałam się dłonią- Mogłam mu o tym napomknąć. Za chwilkę wracam.
- Pójdę z tobą. Ta sprawa dotyczy i mnie- splótł nasze dłonie.
Zeszliśmy ostrożnie na dół. Wujek siedział w kuchni patrząc w przestrzeń i popijając wody. Obok niego siedziała Gabriela. Coś mu tłumaczyła.
- Spencer...- zaczęłam.
- Dlaczego mi nie powiedzieliście?
- To nie tak. To ja kazałam na razie nic nie mówić- broniłam- To była dla nas nowość i sami nie byliśmy pewni tego, co wyjdzie.
- Gaby wiedziała.
- Jest kobietą i jako jedyna może mnie zrozumieć jak równa sobie.
- Jak długo to trwa?- zapytał spokojnie.
- Ponad miesiąc. To mało czasu, a jednak los pcha nas ku sobie. To brzmi tak tandetnie poetycko- przeczesałam włosy- Nie chciałam, żeby tak wyszło
- Znam cie Will od małego- spojrzał na bruneta- I nigdy nie spodziewałbym się, że będziesz z moją siostrzenicą. Staram się zastąpić jej rodziców i chronić ją. Więc...muszę zapytać. Kochasz ją?
Brunet spojrzał mi w oczy. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale on wydawał się przekonany. Uważałam, że takie wyznania to za szybko.
- Tak, Spenc. Jak nikogo dotąd- złapał mnie za rękę.
Wujek przetarł oczy.
- Mogliście mi powiedzieć wcześniej. Nie mam serca rozdzielać młodych, ale myślałem, że bardziej mi ufacie. No trudno. Cóż, Gaby pomogła mi dojść do wewnętrznego zrozumienia. I miejcie na uwadzę, że będę was wspierał. Muszę przyznać, że cieszę się, że ty ty, William, bo znam cię, ty znasz mnie i mam naadzieję, że nie skrzywdzisz jej.
- Absolutnie. Krzywdząc ją, skrzywdzę i siebie- przyznał- Dzięki Spencer.
- Dlaczego tak się z tym ukrywacie?
- Już nie- powiedziałam szczerze.
Skończymy z tym. To już przeszłość. Teraz będę się cieszyć życiem i tym szczęściem mam nadzieję okaże się Will Holt.
![](https://img.wattpad.com/cover/59432254-288-k6420.jpg)
CZYTASZ
Pozory Mylą...
Novela JuvenilW świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być odporni. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć. To w...