Twenty-One.

9.3K 475 3
                                    

Will

Szedłem do ojca, z którym miałem się spotkać. Szedłem, kiedy nie dostrzegłem mojej siostry i tej nowej dziewczyny.

Do cholery, wszędzie ona! Czy ona mnie śledzi, albo może ja ją śledzę? Może to przeznaczenie!- roześmiałem się.

Tylko...co ona robi z Chloe? Przecież moja siostra, choć głupio mi o tym mówić, ma tak jakby, przerwę w przyjaźni, ale co się dziwić, po Margo, ja także, zrobiłbym DOŻYWOTNI odpoczynek.

Znam swoją siostrę doskonale, wiem również, że musi naprawdę kogoś polubić, żeby z nim chociaż rozmawiać, a co dopiero gdzieś wyjść.

Postanowiłem to sprawdzić. JĄ sprawdzić.

- A dokąd to, drogie panie idą?- zapytałem znienacka, będąc ich ogonem.

Obróciły się jednocześnie.

- Will, czy ty przypadkiem nie powinieneś być tam?- brunetka wskazała na grupę kursantów.

- Powinienem, ale zobaczyłem, że się oddalasz. Z nową koleżanką- spojrzałem na nią z łobuzerskim uśmiechem.

- Oddalam się, jak najdalej od ciebie, więc jak widzisz stronię się od kontaktu z tobą i próbuję uchronić też Celeste. Niestety gamoniu, zawsze musisz zwrócić na siebie uwagę- wywróciła oczami.

- A więc to jest Celeste? Ta z którą wczoraj pisałaś?- może wreszcie osobiście ją poznam.

- We własnej osobie. Celeste, osobiście nie miałaś okazji poznać tego buca, więc oficjalnie przedstawiam ci największego dupka i łamacza serc w USA, Williama Holta, znanego również jako pierwszy w historii człowiek, wielbiony nawet przez małpy. Braciszku, ta piękna niewiasta, to Celeste Daye, nowa i mam nadzieję bezpieczna przed tobą mieszkanka New Jersey- zaśmiała się.

Spojrzałem na nią z wyrzutem.

- William Holt- podałem jej uprzejmie rękę.

Co jest? Ona nawet nie spojrzała na mnie, a co dopiero, jeśli chodzi o podanie mi dłoni.

- Celeste Daye- stała wyraźnie niezainteresowana.

Opuściłem dłoń "lekko" zmieszany.

"Widzę, że to będzie ciężka znajomość..."

- Dobra, skoro mamy za sobą formalności, William wracaj do swojej świty, a my idziemy, tam gdzie nas nie znajdziesz- Chloe pokazała mi język.

- Droga, Chloe, dziecino, wszyscy wiedzą, że twoim ulubionym miejscem jest pomost, odkąd skończyłaś 5 lat. Nie musisz się zgrywać- mrugnąłem i odszedłem.

- Dziwny ten twój brat- usłyszałem, cichy głos, który wywołał u mnie śmiech.

"Nie tak jak ty, ślicznotko"- pomyślałem.

---

Po porannych zajęciach, treningu, na który znalazłem w międzyczasie okazję, położyłem się.

Miałem przed sobą przyciemniony pokój z mnóstwem medali, czarnymi ścianami, granatową pościelą na szerokim łóżku, białym sufitem i ciemnymi meblami.

Ogólnie niezbyt promiennie, ale nie ma co, się spodziewać różowej pościeli, dywanika i toaletki, czymkolwiek to jest.

Mój pokój był mniejszy, od tego mojej siostry, ale za to, miał widok na ocean i samą przystań. Uwielbiałem go, tak samą jak przebywać w nim.

Wprawdzie nigdy nie zapraszam do niego nikogo, gdyż uważam go za swój osobisty azyl. Jedynie kiedyś, przelotnie mój kumpel tu był, ale był tak zlany, że wątpię, iż coś pamięta.

Moje rozmyślania przerwał krzyk Chloe.

- Will!

- Tak?- powiedziałem, gdy zapukała do moich jakże, zawsze zamkniętych drzwi. Znała zasady, choć zapomniałem wspomnieć, że ona jest tym wyjątkiem i nie raz była w moim "azylu".

- Pomożesz mi?- zapytała z nadzieją.

- Jasne, w czym?

- Mój telefon się zawiesił, a miałam napisać do Cel.

- Cel?

- Tak, to ta sama Celeste, którą widziałeś na przystani. Fajna, nie? Widziałam jak na nią patrzyłeś, ale ostrzegam, to moja nowa kumpela i za żadne skarby jej nie przejmiesz, jasne? Więc schowaj te swoje zalotne oczka i zmiataj do Barbie. Ona i tak na to nie pójdzie, nie cierpi takich jak ty.

Dziwne uczucie, nie ukrywam...

Jakby...zawód?

- Dobra- westchnąłem- daj tego złoma- wyciągnąłem dłoń.

Podała mi komórkę, a ja w mgnieniu oka, oddałem jej go, naprawionego.

- Chlo, jest coś takiego, jak restart. Zapamiętaj na przyszłość!- krzyknąłem, ale pewnie mnie nie usłyszała, bo pobiegła już do siebie.

Kobiety- westchnąłem- z nimi nie wygrasz. A tym bardziej z ich logiką.

Pozory Mylą...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz