POVs EMILY
Obudziłam się około godziny dziesiątej przez Charlotte, która cały czas wierciła się na łóżku. Może i to lepiej bo zaraz było południe... Skierowałam się do toalety. Zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w niechlujnego koka. Umyłam zęby i wzięłam się za ubieranie. Po chwili byłam ubrana w bawełniane spodenki i dużą, różową bluzę. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że nie wyglądam tak koszmarnie jak przez ostatnie dni.
Wyszłam po cichu z pomieszczenia i zeszłam na dół. Zaczęłam robić ciasto na naleśniki, a następnie nalałam ciasto na patelnię. Gdy byłam w trakcie przerzucania packa na drugą stronę do kuchni weszła zaspana Lottie.
-Hej-mruknęła i włączyła ekspres do kawy.
-Cześć.
-Jak się czujesz?-oparła się tyłkiem o blat, tym samym stając do mnie przodem.
-Ni jak-odparłam stawiając talerz pełen naleśników na stole. Kiedy się odwróciłam od razu byłam porwana do szczelnego uścisku. Tak niezmiernie się cieszyłam, że ona jest przy mnie.
-Emily, proszę nie mów tak. Wiem, ostatni bardzo dużo się działo. Ale ja nie wiem co mam robić gdy widzę cię taką smutną-po jej różowych policzkach spływały pojedynczy łzy, które od razu starłam.
-Chatlotte, proszę cię tylko o jedno, bądź przy mnie.
-Będę zawsze, obiecuję-mruknęła wtulając się w moją szyję. Miałam w niej wielkie wsparcie, nawet moja matka miała to wszystko gdzieś i pewnie znowu zdradzała ojca z szefem. Niestety mój tata za bardzo ją kocha, żeby zostawić samą, a przez jej zdrady cały czas się kłócili.
-Lotts, naszykuj owoce, a ja pójdę obudzić chłopaków-dziewczyna skinęła tylko głową.
Po kilku minutach byliśmy wszyscy na dole. Zjedliśmy śniadanie ciągle rozmawiając jak i żywo dyskutując o końcu pierwszego miesiąca wakacji.
*****************************
Od ostatnich wydarzeń minął równy tydzień. Te siedem dni spędziłam głównie z przyjaciółmi na odpoczynku. Aktualnie był 18 lipca, czyli dzień wyjazdu mojego i Niall'a do San Francisco. Nigdy nie widziałam go tak zestresowanego, a jednocześnie szczęśliwego. W końcu za parę godzin miał poznać swoją młodszą siostrę.
Kilka dni temu Emi i Luke niestety zerwali. Ale razem stwierdzili, że do siebie nie pasowali i postanowili zostać jedynie przyjaciółmi. Liam poznał dziewczynę, która okazała się tą z skate parku. Niezmiernie cieszyłam się, widząc go uśmiechniętego od ucha do ucha. Od kąt jestem z Niall'em, Brooke zerwała ze mną wszelkie kontakty. Z tego co powiedział mi Harry wiem, że wyprowadziła się ze starszą siostrą do Australii i tam ma zacząć studia. Ale najbardziej mnie mogłam doczekać się kiedy zobaczę Jesy. Tak cholernie za nią tęskniłam. Jedyne co wiedziałam to, że ma jakieś świetne wieści dla mnie, ale miałam dowiedzieć się dopiero w Nowym Jorku.
Wracając do wyjazdu za trzy godziny musieliśmy być na lotnisk. Louis zgłosił się na ochotnika by nas zawieść. Ostatni raz spojrzałam w lustro poprawiając kitę z blond włosów. Biały kombinezon idealnie pasował do mojego nowego zakupu, czyli butów Puma Creepers. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Przemierzając galerię razem z Emi, zobaczyłam je na wystawie i nie było mowy o nie wejściu do sklepu.
Wzięłam moją walizkę i czarną torbę od Michaela Korsa-jet set travel. Spakowałam do niej telefon, portfel i inne tego typu pierdoły. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie mój brat ubrany jak zwykle w jeansy z podwiniętymi nogawkami i podkoszulkę.

CZYTASZ
Promises||N.H
FanfikceHistoria dziewczyny, która chcąc pocieszyć przyjaciółkę po nieudanym związku zabiera ją do rodzinnego miasta. Co stanie się w Mullingar? Jak potoczą się losy najlepszych przyjaciółek? Dowiesz się czytając "Promises" Serdecznie zapraszam do czyt...