[19.02]
Następnego dnia obudziłam się dokładnie o godzinie 8:35. Leniwie wstałam z łózka, biorąc jakieś ubrania z szafy. Nawet nie patrzą co wzięłam poszłam do łazienki, która akurat była wolna. Po szybkim prysznicu porządnie wyszczotkowałam zęby i wyplułam resztki pasty. Związałam włosy w kitkę, czy jak ktoś woli koński ogon. Gotowa, ubrana w czarne dresy zwężane u kostek oraz bluzkę z napisem "I'am a modest princess", wyszłam z pomieszczenia.
-Cześć-przywitałam się z przyjaciółką, która aktualnie siedziała na blacie, jedząc serek z owocami. W tle leciało radio, ustawione na porannej stacji.
-Hej-uśmiechnęła się.
Euszyłam do lodówki, aby wyciągnąć ser żółty oraz masło. Kromkę chleba posmarowałam smarowidłem, a na to ułożyłam plaster sera i pomidora. Całość ułożyłam na talerzyku, a później na stole obok kubka z kawą. Zaczęłam jeść moje śniadanie, wsłuchując się w muzykę za mną. W kuchni była niekomfortowa cisza, zakłócana nieco radiem.
-Lottie, chciałabym cię bardzo przeprosić. Nie powinnam tak na ciebie najeżdżać, to twoja sprawa z kim się spotykasz. Tylko nie chcę, żebyś później cierpiała jak było to z Niall'em. Nie znasz Jamesa na tyle, żeby mu tak zaufać jak ty to zrobiłaś. On jest jednak trochę starszy, bogatszy, może mieć każdą kobietę, która leci na kasę...
-Em, ty nadal nic nie zrozumiałaś? Ja i James jesteśmy tylko przyjaciółmi, którzy lubią swoje towarzystwo. Nawet na chwilę nie spojrzałam na niego jak na kandydata na mojego chłopaka i vice versa.
-Ja wszystko rozumiem... Tylko martwię się o ciebie, niedawno zerwałaś z Horan'em i nie chcę żebyś znowu cierpiałą. Drugi raz nie będę mogła patrzeć jak płaczesz... Lotts, zrozum, jesteś dla mnie jak siostra-powiedziała.
-Emily, jesteś najwspanialszą przyjaciółką i siostrą w jednym-wstałam, aby uściskać dziewczynę.
-Obiecaj, że będziesz ostrożna...
-Będę ostrożna, mamo-zaśmiałam się, a zmrużyła na mnie ciemne oczy.
****
Już jakieś trzy godziny temu przyszedł James, a my razem z Emily od tego czasu siedzieliśmy przed telewizorem. Oglądaliśmy przeróżne filmy i seriale. Jednak James mnie bardzo dobrze znał, przyniósł ze sobą chipsy, żelki, popcorn i ulubione cukierki pudrowe Emi.
-Dzień dobry-nagle w pomieszczeniu znalazł się mój brat jedynie w dresach. Swoja dziewczynę pocałował, mnie przytulił, a Jame'sa porwał w braterski uścisk. Cieszyłam się niezmiernie, że Lou postanowił od razu nie skreślać McVey'a, po moim zerwaniu z Niall'em.
-Przysiądziesz się?-zapytała Emily, robiąc miejsce, tym samym przysuwając się do mnie bliżej.
-A co oglądacie?
-James nas zmusił do oglądania jakiegoś durnego meczu-jęknęłam, patrząc na wymienionego chłopaka 'morderczym wzrokiem'. Ten jedynie się uśmiechnął, niczym małe dziecko.
-Nie zmusiłem... Po prostu mój urok osobisty tak na was zadziałał i się zgodziłyście! Jeszcze na dodatek gra Anglia z Niemcami!-bronił się, a ja i Emily jedynie wybuchnęłyśmy śmiechem, ponieważ on wyglądał jak dziecko, które broniło się, że czegoś nie zrobiło.
-Jak gra Anglia z Niemcami to dołączam!-krzyknął Louis-Lottie pamiętasz nasze szczęśliwe koszulki, w których zawsze oglądaliśmy mecze?
-Niestety tak, a co?
-Bo ja je tu mam! Są na górze, zaraz je przyniosę, dajcie mi tylko chwilkę!
Tak jak szybko to powiedział tak szybko wbiegł schodami do swojego pokoju. Już po dwóch minutach wrócił, trzymając białe bluzki z błękitnym herbem reprezentacji Anglii w piłce nożnej mężczyzn.

CZYTASZ
Promises||N.H
FanfictionHistoria dziewczyny, która chcąc pocieszyć przyjaciółkę po nieudanym związku zabiera ją do rodzinnego miasta. Co stanie się w Mullingar? Jak potoczą się losy najlepszych przyjaciółek? Dowiesz się czytając "Promises" Serdecznie zapraszam do czyt...