Rozdział 18.1.

56 4 0
                                    

[03.08]

Właśnie siedziałam pod pierzynką i czytałam powieść napisaną przez wybitną, amerykańską pisarkę  Stephenie Meyer, "Zmierzch". 

Z tego co mi wiadomo Emily i Louis pojechali nad jezioro, które mieściło się kilka kilometrów za miastem. W końcu postanowiłam odłożyć książkę i skierowałam się do kuchni. Wstawiłam wodę na kawę. W czasie oczekiwania na wrzątek zrobiłam sobie kanapki z serem i pomidorem. Łyżeczkę kawy zalałam gorącą wodą i dolałam trochę mleka. Do ręki chwyciłam kubek i talerz, kierując się do salonu. Włączyłam ulubiony serial, czyli "Przyjaciele". Gdy kończyłam jeść kanapkę, nagle usłyszałam huk otwieranych drzwi. 

Przecież to nie możliwe, że już wrócili mieli zostać do wieczora...

-Lottie?!-do uszu dotarł mi męski krzyk. Zdjęłam koc z nóg i odłożyłam talerz na stolik.

-W salonie-odkrzyknęłam, ściszając telewizor. Byłam nieco zdezorientowana, bo nie spodziewałam się dzisiejszej wizyty. Jednak wzruszyłam ramionami i czekałam, aż ujrzę mojego chłopaka.

Chłopak znalazł się obok mnie w zaskakująco szybkim tempie. Rzucił mi na kolana papierową kopertę z jego adresem. Zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co chodzi.

-Co to jest?

-To ja się ciebie pytam, co to do jasnej cholery jest!-przez jego ton lekko się wzdrygnęłam.

-Niall, spokojnie. O co chodzi?-podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu. Przez ten gest chłopak odsunął się ode mnie o kilka małych kroków. 

-Otwórz tę kopertę-polecił z zaciśniętymi zębami. Otworzyłam papier i ujrzałam zdjęcia. Jednak nie były one zwykłe, zrobione z ukrycia. Na nich byłam ja i jakiś szatyn. Żaden z naszych przyjaciół, nawet nie Lou. 

-Co to jest?-zapytałam zdezorientowana. 

-Powiedz mi teraz jeśli mnie zdradziłaś.

-Jak możesz tak myśleć. Nigdy nie zdradziłam cię idioto!-krzyknęłam nie panując nad sobą-Skąd to masz?!

-Listonosz mi to przed chwilą przyniósł!-również podniósł głos-Jak mogłaś...-w jego bardzo ciemnych oczach widziałam złość, smutek i... zawód?

-Niall, nigdy nawet przez głowę nie przeleciała mi myśl o zdradzeniu cię-mój głos w tym momencie się załamał. Już nie wytrzymałam po prostu po moich policzkach zaczął spływać strumień słonych łez. 

-Ja cię kocham, a ty mnie zdradziłaś z pierwszym lepszym-moja dłoń spotkała się z bladym policzkiem chłopaka. Jego oczy były już granatowe od nadmiaru złości, buzującej w jego ciele.

-Wynoś się!-wskazałam na drzwi. Już otwierał usta by coś powiedzieć, lecz mu przerwałam-Spierdalaj z mojego domu!

Spojrzał na mnie ostatni raz, rzucił we mnie zdjęciami i po prostu wyszedł. Z komody zabrałam klucze od auta Louis'a, założyłam pierwsze lepsze buty i także opuściłam mieszkanie. Na trawniku stał Niall, przyglądając mi się z pogardą. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do niebieskiego samochodu. Odjechałam z piskiem opon. Dopiero kiedy blondyn zniknął mi z pola widzenia, zwolniłam. 

Zatrzymałam się po godzinie przed wejściem do parku. Od razu wybiegłam z auta, kierując się do mojej samotni. Jedynie ja i Harry o niej wiedzieliśmy. Usiadłam na starym mostku, który był zakryty przez drzewa. Podkuliłam nogi i oparłam na nich rozczochraną głowę. 

Dlaczego?

Kto chciał żeby Niall ze mną zerwał?

Co za okrutny człowiek pragnął naszego nieszczęścia?

Promises||N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz