Rozdział 15.1 cz.1.

80 4 0
                                    

Wszelkie błędy, które pojawiły się w rozdziale (wypowiedziane przez Lily) są specjalnie napisane!


Następnego dnia obudziły mnie mokre pocałunki składane na moim dekolcie. Przetarłam zaspane oczy zewnętrzną stroną ręki i otworzyłam oczy. Widząc uśmiechniętego chłopaka, na moją twarz także wpłynął lekki, zaspany uśmiech.

-Witaj, piękna-powiedział i uśmiechnął się uroczo.

-Cześć-mruknęłam i wtuliłam się w tors chłopaka-Która godzina?-zaciągnęłam się jego zapachem, moje usta od razu uformowały się w szeroki uśmiech.

-Dopiero dziewiąta.

Poleżeliśmy jeszcze chwilę rozkoszując się swoją obecnością. To łóżko było takie miękkie, że nie chciało się z niego wstawać. W końcu przełamałam się i skierowałam do okna. Otworzyłam szklaną powłokę, przy tym wpuszczając świeżego powietrza do pomieszczenia. San Francisco było jeszcze piękniejsze dniem niż nocą. Oparłam się o barierkę, podziwiając zapierające dech w piersiach widoki. Po chwili silne ramiona objęły mnie w talii. Niall przytulił mnie od tyłu i oparł swoją rozczochraną głowę na mojej wcale nie lepszej. 

-To jedno z najpiękniejszych widoków jakie widziałam-mruknęłam, patrząc w dal.

-Ja widzę coś znacznie piękniejszego.

-Może być coś bardziej niezwykłego?-powiedziałam z uniesionymi brwiami, następnie wskazałam ręką na krajobraz.

-Owszem, ty kochanie-mruknął w moje usta, później łącząc ze swoimi.

Chłopak usadził mnie na barierce podtrzymując pod pupą. Promienie słoneczne padały na nasze twarze, dając przyjemne ciepło. Włożyłam palce w jego włosy co spowodowało jego szeroki uśmiech, lecz nie zaprzestał całowania. Pocałunki blondyna przeniosły się na moją szyję. Odchyliłam głowę dając mu większe pole do popisu. Delikatnie gryzł, lizał i ssał moją skórę, dając niezwykłe uczucie. Motylki znowu waliły po moim brzuchu jak oszalałe. W końcu Ni podmuchał na swoje dzieło i spojrzał na mnie szczerząc się jak głupi. 

Zsadził mnie z barierki i ostatni raz cmoknął w usta, aby następnie, jak dziecko wbiec do pokoju. Z mojej, czarnej walizki wyciągnęłam jasne jeansowe spodenki, bluzkę z nadrukiem księżniczek Disneya oraz koronkową, czarną bieliznę. Nie zapomniałam także o stopkach, tym razem białych. Zdjęłam piżamę i następnie założyłam na siebie wybrane ubrania. Z szafki pod umywalką wyciągnęłam moją kosmetyczkę, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż, czyli wąskie kreski i usta podkreśliłam matową, jasno różową szminką. 

Otworzyła drzwi dając dostęp Ni do łazienki. W czasie gdy chłopak mył zęby ja zrobiłam sobie dwa warkocze. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że muszę coś w sobie zmienić. Mieliśmy z Niall'em jechać do galerii, więc tam chciałam kupić piankę farbującą. Przed wyjściem z łazienki spryskałam się ulubionymi perfumami, czyli Calvin Klein 'Euphoria'. Dostałam ten zapach od mojego brata na urodziny. Nie był dnia żebym go nie użyła. Niall został jeszcze w łazience, a ja skierowałam się na balkon. Zasiadłam na fotelu ogrodowym rozkoszując się słoneczkiem. Pierwszy raz od dwóch dni spojrzałam na ekran główny mojego telefonu. 

58 nieodebranych połączeń od: Emily, Lou

Mam przerąbane!

Wybrałam numer przyjaciółki i zaledwie po dwóch sygnałach usłyszałam jej wściekły głos:

-Lottie, mieliście zadzwonić jak wylądujecie! 

-Mi ciebie też miło słyszeć-powiedziałam z uśmiechem. Dopiero po chwili zorientowałam się, że ona tego nie widziała. 

Promises||N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz