Rozdział 60.1.

52 2 0
                                    

[01.03]

Aktualnie siedziałam na fotelu pasażera w samochodzie James;a, przed akademikiem mojego byłego chłopaka. Chłopak cały czas był przy mnie, trzymając moją dłoń na kolanie. Jego długie palce delikatnie smyrały moje knykcie. 

-Lottie, idź już, wszystko będzie dobrze. Jak coś będę tutaj czekał-uśmiechnął się miło. 

-James, ja się boję. Nie wiem czy naprawdę tego chce...

-Kochasz Niall'a? Jesteś gotowa mu wybaczyć?

-Chyba... tak-powiedziałam, patrząc w oczy blondynowi.

-Więc rusz to swoje zgrabne dupsko i biegnij do tego cholernego akademika-zaśmiał się krótko, odwdzięczyłam mu się tym samym. 

-Okey, ale będziesz tu czekał? Proszę nie zostawiaj mnie, nigdy. 

-Nigdy cię nie zostawię, głuptasie-powiedział, po czym mnie przytulił. Spojrzałam na niego ostatni raz, skinęłam głową i wyszłam ze srebrnego pojazdu.

Popchnęłam masywne drzwi, wchodząc do środka. W pomieszczeniu panował zaduch i smród, równocześnie. Po schodach weszłam na pierwsze piętro prosto pod drzwi z numerem 31. Pod drewnianą powłoką siedział drobnej budowy chłopak, robiąc coś na swoim telefonie. 

-Mieszka tutaj Niall Horan?-zapytałam w miarę miło. 

-Cześć. Tak, ale nie wiem czy chcesz tam teraz wchodzić-zaśmiał się-Na razie jest lekko zajęty, dlatego siedzę właśnie tutaj-zaśmiał się zmieszany, wiedząc moją poważną minę. Zablokował telefon i oparł głowę o ścianę za sobą.

-Nie obchodzi mnie to, muszę z nim porozmawiać. 

-Wchodzisz na własną odpowiedzialność-ostrzegł. Pomimo ostrzeżeniu chłopaka otworzyłam jasnobrązowe drzwi i co tam zobaczyłam złamało moje serce...

Na małym łóżku leżał Niall, a na nim Mranda, będąc w dwuznacznej sytuacji.. Chłopak co chwilę wyjękiwał jej imię, a ona jego. Kiedy usłyszałam kończący jęk moje serce pękło na tysiące, a może i nawet na miliardy małych kawałeczków.  

-Och Miranda, jesteś najlepsza-powiedział, następnie całując swoją dziewczynę. 

"Ja nic do niej nie czuję, kocham tylko i wyłącznie ciebie..."

Kiedy się wycofywałam, niechcący przewróciłam wieszak, stojący przy drzwiach. Dwie pary oczu od razu spojrzały się w moją stronę. Błękitne tęczówki nie ukrywały zaskoczenia, powiększyły się jakby zobaczyły ducha. 

-Lottie...

Blondyn szybko zebrał swoje bokserki z podłogi, zakładając na goły tyłek. Później koszulkę i dresy, a Miranda siedziała pod kołdrą na łóżku z szyderczym uśmiechem. Szybko pobiegł w moją stronę, chwycił mnie za nadgarstek, ale uwolniłam się z jego uścisku. 

-Nawet nie zdajesz sobie sprawy po co tu przyszłam... Chciałam dać ci drugą szanse, wybaczyć ci wszystko. Wszystko! Podobno Miranda dla ciebie nic nie znaczy, ponieważ kochasz mnie. Myliłam się, jak zawsze. Pamiętaj, że teraz straciłeś i naszą przyjaźń i mnie!-krzyknęłam przez płacz. Nim chłopak zdążył się zorientować gdzie jestem, byłam już na dole przy drzwiach. 

James stał oparty o samochód, paląc papierosa. Kiedy mnie zobaczył wyrzucił niedopałek za siebie i podbiegł w szybkim tempie. Porwał mnie w ramiona i starł delikatnie łzy spadające mi z policzków.

-Lottie stój! Zaczekaj! Wszystko ci wytłumaczę!-za mną pojawił się zdyszany Niall.

Zapewne zmęczył się tym wspaniałym seksem z Mirandą, swoją dziewczyną!

Promises||N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz