Jego miłość także

472 98 8
                                    

Macie tempo, kochani. To muszę Wam przyznać. Po opublikowaniu poprzedniego rozdziały minęło dokładnie 10 sekund do momentu, gdy dostałam trzy gwiazdki.

Poza tym chciałam się czymś podzielić... Poniższy rozdział jest pierwszym, który mnie wzruszył. Na żadnym wcześniejszym nie płakałam. Teraz było blisko.


Najpierw jechał bardzo, bardzo szybko. Potem piekielnie szybko. Potem cudem ominął śmierć przechodzącą przez ulicę.

Później zwolnił. Nieznacznie, ale jednak. Zaczynał się wypalać.

Po półgodzinie zjechał na pobocze, zgasił silnik.

Rod...

Oparł przedramiona o kierownicę, złożył głowę na rękach. Jego ramionami wstrząsnął potężny szloch.

Rod! Dlaczego?! Dlaczego, kuźwa, nie chcesz dać mi szansy!? Co jest ze mną nie tak?! Powiedz mi, a obiecuję, że się zmienię! Zrobię wszystko, żebyś mnie zechciał, wszystko...

Tylko powiedz, czego ode mnie chcesz... Ja już naprawdę nie wytrzymuję... Ja nie wiem, ja nie umiem... Och, Rod...

Rod, proszę. Jedną szansę. Tylko tyle. Tylko jedno przyzwolenie. Obiecuję, że uczynię Cię szczęśliwym. Przysięgam. Jeśli mi się nie uda, możesz mnie zabić – i tak nie miałbym po co żyć, gdybyś mnie odrzucił.

No właśnie... ale Ty już to zrobiłeś. Więc dlaczego jeszcze żyję? Dlaczego nie wjechałem w jedno z tych pieprzonych drzew przy drodze, które posadzono chyba specjalnie dla samobójców?

Ja to wiem, Rod. Pewnie tego nie zrozumiesz, pewnie pogardzisz, ale ja wiem.

Żyję, bo Cię kocham Rod. I właśnie dzięki temu udało mi się przetrwać bezpaństwowość. Dzięki mojej miłości do Ciebie. Wszystkie bajki o „nie umrę, póki choć jeden człowiek będzie uważał się za Prusaka" są bzdurą. Nikt już tak o sobie nie myśli.

Żyję, bo moja miłość jest silniejsza od praw natury.

Żyję dzięki Tobie, kochany.

Więc dlaczego teraz chcesz mnie zabić...?

*PruAus* Do nieba bocznymi drzwiamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz