Gdy ochłonął, wziął prysznic. Wymył się bardzo dokładnie, mimo iż wiedział, że mydło nie wyczyści go z brudów wyobraźni. Zostawił przepocone ubrania w koszu na bieliznę. Owinął się ręcznikiem i przekradł do sypialni. Swojej sypialni.
Nie umiałby teraz leżeć u boku Gilberta.
Wyjął z szafy pierwsze lepsze spodnie, wciągnął je na siebie.
Położył się na łóżku. Na zimnym, niegościnnym łóżku. Bez Gilberta. Bez źródła mentalnego ciepła.
Już nie płakał. Teraz płonął wstydem.
I nienawidził. Z całego serca.
CZYTASZ
*PruAus* Do nieba bocznymi drzwiami
FanfictionPrzeczytał wiadomość za późno, ale wciąż ma szansę naprawić świat. Bo jego całym światem jest drobny artysta, który nie może żyć bez krwi na nadgarstkach.