4

6.9K 193 76
                                    

-siostra, mogę na słówko?- zapytał, a ja się zdziwiłam, że nie zaczął na mnie krzyczeć przed wszystkimi. Zazwyczaj bardziej preferował to, niż spokojną rozmowę w cztery oczy. Kiwnęłam twierdząco głową i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia ze stołówki. Gdy przeszłam koło Hemmings'a posłałam mu nienawistne spojrzenie, widząc, że jest zadowolony z tego, co widzi.

-czego chcesz?- odetchnęłam, opierając się o ścianę. Wolę udawać, że nie wiem, o co mu chodzi, póki sam mi tego nie powie.

-nie będę owijał w bawełnę, trzymaj się z dala od Hemmings'a, ok?- uniósł brew, a ja uniosłam swój wzrok na niego. Kim on jest, aby mi mówić, z kim mam się zadawać, a z kim nie?

-bo?- zapytałam, aby go trochę sprowokować.

-a co, nagle go polubiłaś?- wywrócił oczami i patrzył na mnie, oczekując jakiejś odpowiedzi, a ja pokręciłam przecząco głową. -tak myślałem- powiedział i odszedł. Dlaczego dzisiaj każdy ode mnie odchodzi? Wróciłam na stołówkę do Cindy, a reszta naszych przyjaciół też tam już siedziała.

-siema Dess- powiedział Cameron, a ja posłałam mu uśmiech.

-hej- odpowiedziałam i od razu skierowałam to też do innych.

-nakrzyczał na ciebie?- zapytał Cameron -Cindy właśnie opowiadała, że Hemmings pociągnął cię na początek kolejki po żarcie- dodał jeszcze. Pewnie i tak za godzinę każdy o tym będzie wiedział. Dlaczego w szkołach plotki się tak szybko rozchodzą?

-jeżeli mnie pytacie, moim zdaniem on coś kombinuje- odezwał się Nick. Nawet o tym nie pomyślałam, myślałam, że chce po prostu wkurzyć Nathan'a, jak zawsze i tyle.

-na pewno ma to coś wspólnego z Nathan'em- dodała Kacey. To i tak nie jest żadną tajemnicą, ale musi to oznaczać, że Nathan znowu coś odwalił, co wkurzyło Hemmings'a.

-zmieńmy temat na jakiś fajniejszy- westchnęłam. Nie mam ochoty się nad tym zastanawiać. Gdy to wypowiedziałam, wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że mam wiadomość.

Nieznany: czuje, że jesteś dziewczyną. Fajną dziewczyną ;-)

Ja: a ja, że ty jesteś głupim chłopakiem :)

Nie mam zamiaru być dla niego miła. Nie znam go i nie chcę go poznawać. Co, jeżeli to jakiś staruch, który podaje się za kogoś innego, aby znaleźć następną ofiarę? W sumie nie wiem, ile ten chłopak ma lat, ale też mało mnie to obchodzi.

Nieznany: nie jestem wcale aż taki głupi >.<

Zaśmiałam się z tej wiadomości. Czyli przyznaje się, że jest głupi. Właśnie sam siebie obraził, ale mniejsza z tym.

Ja: czyli jednak jesteś głupi :)

-co tak rżysz do tego telefonu?- zapytała Cindy, a reszta patrzyła na mnie jakimś dziwnym wzrokiem. Jakbym pisała z jakimś chłopakiem, który mi się podoba i to przed nimi ukrywała, a prawda jest taka, że nie wiem z kim piszę i nawet tego nie ukrywam.

-no wiesz, ten chłopak, co do mnie napisał- odparłam i znowu spojrzałam na telefon. Moi przyjaciele już się nie odezwali, tylko zaczęli między sobą rozmawiać.

Nieznany: jeżeli to sprawi, że mnie polubisz, to tak :-)

Ja: dlaczego tak tobie na tym zależy, aby mnie poznać? Mogę być jakąś czterdziestoletnią babką z gromadką dzieci.

Nieznany: dorośli mają inny styl pisania niż dzisiejsza młodzież ;-)

Ja: skąd to wiesz? Wyrywałeś już 40+ przez sms'y? :D

Nieznany: czasami, jak mi się nudzi :-D

Ok, ta rozmowa robi się trochę dziwna. Nawet nie chcę wiedzieć, czy naprawdę to robi, czy nie.

Ja: dobrze wiedzieć

Nieznany: przecież tylko żartuję °.°

Ja: nie wierzę ci :)

Po tej wiadomości schowałam telefon, bo zadzwonił dzwonek na znak, że za dziesięć minut zaczyna się następna lekcja. W moim przypadku jest to historia.

Reszta dnia minęła mi w sumie nawet szybko. W domu byłam dopiero o 15. Jak na razie byłam sama w domu, bo Nathan najwidoczniej pojechał gdzieś ze swoimi znajomymi, a rodzice są w pracy. Lepiej dla mnie. Dzisiaj dostaliśmy z powrotem parę testów z przeszłego tygodnia i trochę boję się pokazać rodzicom moje oceny. Będą rozczarowani. Nie powiedzą mi tego w twarz, ale zawsze to widzę na ich twarzach. Przecież trzy dwójki i jedna jedynka nie są takie złe, prawda? Poszłam do mojego pokoju i zabrałam się za zadania domowe. Wolę mieć to za sobą już teraz, aby się potem z tym nie męczyć. Jak czegoś nie zrozumiem, to poczekam aż tata i mama wrócą, aby mi pomogli. Zawsze przy robieniu zadań domowych słucham muzyki, wtedy potrafię się lepiej skoncentrować.

Już po dwóch godzinach usłyszałam, że ktoś wrócił do domu. Odeszłam od lekcji i poszłam na dół, aby sprawdzić, kto wrócił i ujrzałam tatę i mamę w salonie.

-hej- odezwałam się i podeszłam do mamy, aby zabrać od niej reklamówki z zakupami, które niosła. Tata miał następne dwie, ale może sam je zanieść do kuchni, co też zrobił, a ja zrobiłam to samo i wróciliśmy do salonu.

-cześć skarbie, Nathan w domu?- zapytała, ściągając z siebie swój płaszcz, a ja pokręciłam przecząco głową.

-jak w szkole?- odezwał się tata. Niby dobrze, że się mną interesują i tym, jak sobie radzę w szkole, ale nie lubię im gadać o moich złych ocenach.

-ehm. Dostaliśmy trzy testy z powrotem- odparłam i wszyscy razem przenieśliśmy się do kuchni, mama zaczęła rozpakowywać zakupy, a tata wstawił wodę na kawę dla siebie i mamy.

-i co z nich dostałaś?- zapytała się mama.

-dwie dwójki i jedna jedynka- odpowiedziałam cicho i spuściłam głowę.

-ostatnio rozmawialiśmy z tatą o twoich stopniach i postanowiliśmy, że zatrudnimy ci korepetytora- oznajmiła mama -rozmawialiśmy też z dyrektorem i polecił nam pewną osobę i powiedział, że z nim porozmawia- dodała. Czyli to jakiś chłopak.

-z tego, co wiemy, jest najlepszy w swoim roczniku- odparł tata. Wyglądało, że są zadowoleni z tego, że załatwili mi korepetytora, ale ja chce wiedzieć, kim on jest.

-a o kim mowa?- zapytałam.

-dowiesz się, jak się zgodzi- uśmiechnęła się mama. Czemu robią z tego taką tajemnicę? Przecież to pewnie tylko jakiś kujon z naszej szkoły, nic wielkiego.

-kupiliśmy pizzę, jesteś głodna?- zapytał tata, a ja pokiwałam przecząco głową. Dalej jestem najedzona stołówkowym żarciem.

-pomożecie mi w zadaniach domowych? Nie mogę sobie poradzić- odparłam, a tata się zgodził, aby mi pomóc. Poszłam po zadania do mojego pokoju i wróciłam do kuchni, gdzie tata pomógł rozwiązać mi te zadania, które nie rozumiem. Cieszę się, że mam rodziców, którzy mi pomagają.




Czwarty rozdział :-)
Mam zamiar napisać tyle samo rozdziałów co w starej wersji, czyli około 60. Jeżeli mi się uda.

Lepsza jest ta wersja czy stara?

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz