2. 27

2.3K 69 12
                                    

Zadzwoniłam do drzwi mojej przyjaciółki, a ta prawie od razu mi je otworzyła i uśmiechnęła się, widząc mnie. Szybko mnie na powitanie przytuliła, a gdy się ode mnie oderwała, zmarszczyła zdezorientowana swoje brwi.

-czy to nie jest Hemmings?- spytała, a ja się odwróciłam i ujrzałam Hemmings'a, który był już trochę daleko od nas. Wróciłam ponownie wzrokiem do przyjaciółki i wzruszyłam tylko ramionami. Jeszcze nie mam jej zamiaru o nas mówić, najpierw chce wejść do środka i usłyszeć, jak jest między nią i Cameron'em..

-opowiadaj- odparłam, siadając u niej na narożniku. Za każdym razem, kiedy przychodziłam do mojej przyjaciółki, zastanawiałam się, gdzie podziewają się jej rodzice. Tym razem nie było inaczej, ale potem przypomniałam sobie, że Cindy mieszka od paru lat sama. Gdy Cindy skończyła osiemnaście lat, jej rodzice stwierdzili, że jest na tyle duża, aby mieszkać sama. To nie jest tak, że jej nie kochają, bo ją kochają i to bardzo. Często ją odwiedzają i na odwrót tak samo, ale czasami o tym wszystkim zapominam.

-co mam opowiadać?- spytała zdezorientowana, a ja tylko posłałam jej wkurzone spojrzenie, a ta od razu zajarzyła, o co chodzi. Bo o co może chodzić jak nie o Cameron'a?

-nic się między nami nie stało, chyba pozostaniemy tylko przyjaciółmi- wzruszyła ramionami, a ja myślałam, że się przesłyszałam. Ona nie mówi poważnie, prawda? Bo jeżeli mówi poważnie, wyjdę stąd i chyba zakończę naszą przyjaźń. Są obydwoje w sobie zakochani, a chcą zostać przyjaciółmi? Ja już wiem, jak to się skończy. Przecież przechodziłam przez to z Luke'iem i ile kłótni przez to wszystko było?

-powiedz mi, że żartujesz, albo już więcej mnie nie zobaczysz- westchnęłam, przerażona głupotą tej dwójki. Dlaczego nie uczą się z moich błędów? Cindy nawet nie musiała mi odpowiadać, bo po jej spojrzeniu widziałam, że nie żartuje -Cindy, weź sobie Luke'a i mnie za przykład i sama zrozumiesz, że to bardzo zły pomysł- dodałam, a ta tylko zaczęła się cicho, z nie wiadomo jakiego powodu, śmiać -czemu się śmiejesz?- zapytałam zdezorientowana.

-widziałam was przez okno- odpowiedziała na moje pytanie, a ja już wiedziałam, że o nas wie. Teraz ja muszę się przed nią tłumaczyć, ale przecież miałam zamiar jej o tym powiedzieć, więc nie mam z tym większego problemu.

-szczerze to przyszłam, aby ci o tym powiedzieć- odparłam -przespałam się z Luke'iem- wyznałam jej, a ta nie wyglądała na zbytnio zaskoczoną. Wygląda, jakby się spodziewała tego, że  w końcu do tego dojdzie.

-co, jeżeli teraz dostaniesz bliźniaków? Wiesz jeden Will'a, a drugi Luke'a?- zadała głupie pytanie, śmiejąc się przy tym. Ona naprawdę czasami nie myśli, co mówi. Może i zdarzają się takie przypadki, ale mi to się raczej nie przydarzy -no bądź realistyczna, takie coś się zdarza- burknęła, widząc moją minę, po tym, co powiedziała -pomyślałaś o tym, co wtedy zrobisz?- uniosła brew, a ja nie komentując tego, wstałam i ruszyłam do drzwi wyjściowych. Ja przez nią jeszcze kiedyś zgłupieje. Co ona ze mną robi? -Dess!- krzyknęła za mną, ale ja się nie wróciłam. Naprawdę wyszłam z jej domu. Naprawdę po prostu bez słowa wyszłam z jej domu. Jednak tak, jak się spodziewałam, dziewczyna wyszła zaraz za mną i mierzyła mnie pytającym spojrzeniem.

-idziemy na spacer?- uśmiechnęłam się do niej, a ta chętnie się zgodziła. Zamknęła drzwi od swojego domu i pojawiła się obok mnie. Postanowiłyśmy się przejść do centrum handlowego, bo jakoś tak zachciało nam się popatrzyć na ciuchy. Po drodze żadna z nas nie odezwała się słowem. To było naprawdę dziwne.

-teraz tak na serio, co masz zamiar zrobić?- w końcu zadała jakieś normalne pytanie, na które też normalnie odpowiem, bo tamte pytania naprawdę były głupie. Nie mam nawet na to żadnych słów.

-myślałam nad tym, aby wrócić do Will'a, ale teraz tego nie zrobię. Postanowiliśmy z Luke'iem, że będziemy razem. Nawet powiedział mi, że mnie kocha- oznajmiłam mojej przyjaciółce, a ta wieść ją zdziwiła i to bardzo.

-czy ja dobrze zrozumiałam? Luke Hemmings, ten Luke Hemmings cię kocha?- spytała zdziwiona, a ja kiwnęłam głową zadowolona z tego faktu -i zostawi swoją żonę dla ciebie?- kolejne pytanie z jej strony, a ja znowu tylko skinęłam w odpowiedzi głową.

-a co z Ben'em?- następne pytanie -dlaczego nazwali go Ben? Przecież Hemmings'a brat się tak nazywa. Luke aż tak go lubi?- zaczęła mnie już wkurzać tymi pytaniami. Niech da mi chociaż raz trochę spokoju.

-nie wiem Cindy, zapytaj się jego, a nie mnie- westchnęłam. Czasami naprawdę nie da się z nią rozmawiać, bo Cindy cierpi na bardzo ciężką głupotę. Do tego jest to nieuleczalne, a ja muszę to wytrzymywać. Czas chyba na nową przyjaciółkę. Nie no dobra, aż tak źle nie jest. Da się jeszcze trochę wytrzymać -Ben będzie musiał jakoś się z tym pogodzić, źle się z tym czuję, ale dlaczego mamy być z Luke'iem nieszczęśliwi?- odparłam. Nie podoba mi się to, że Ben będzie cierpiał, ale takie rzeczy się dzieją. Luke przecież nadal będzie jego ojcem i nadal będzie o niego dbał. Nie pozwoliłabym mu zaniedbywać własnego syna, tylko aby spędzał ze mną więcej czasu.

-to wszystko jest pokręcone- stwierdziła, ale ameryki tym nie odkryła. To oczywiste, że nie jest łatwo, ale kiedyś wszystko się ułoży. Muszę trzymać się właśnie tej myśli.

Przez następne parę godzin chodziliśmy z Cindy po sklepach w centrum handlowym. Omijaliśmy temat Luke'a i Cameron'a wielkim łukiem. Próbowaliśmy skoncentrować się na tych mniej skomplikowanych rzeczach, czyli zakupach i plotkach krążących po naszej okolicy. Oczywiście tematem numer jeden byłam ja z Luke'iem, bo wszyscy wiedzieli, że w końcu się zejdziemy, zanim my o tym wiedzieliśmy. Tak to jest z tymi plotkami. Po tych naszych zakupach od razu ruszyłam w stronę domu Will'a. Z nim też muszę porozmawiać. Źle się czuję, bo Will miał nadzieję, że znowu się zejdziemy, ale do tego jednak nie dojdzie. Już chciałam się zgodzić i wtedy, jak zawsze pojawił się Luke. Postanowiłam powiadomić Luke'a, o tym, że idę już do Will'a i że potem jednak wpadnę do niego do domu.

Ja: idę teraz do Will'a, a potem mogę do ciebie wpaść :* xx

Lukey💖: ok, czekam skarbie 😘

Schowałam telefon i ponownie stałam przed czyimiś drzwiami, tym razem przed drzwiami Will'a.


Mamy 12k wyświetleń ♥

Dziękuję za to ♥
Myślę, że jeszcze jakieś 13 rozdziałów i będzie koniec drugiej części 'Love Me.'

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz