2. 26

2.4K 77 19
                                    

-co teraz z nami będzie?- spytałam spoglądając na Hemmings'a, który właśnie zajadał się śniadaniem, które moja mama nam zrobiła. Chłopak zaczął się zastanawiać, a z jego twarzy zniknął jego lekki uśmiech. Przez dłuższą chwilę nic nie mówił, a ja czekałam na jego odpowiedź.

-nie wiem, Dess- westchnął, a ja tylko kiwnęłam głową, bo co miałam powiedzieć? Nasza sytuacja nie jest łatwa i nie powinniśmy za szybko podejmować żadnych decyzji. Jednak obojętnie, jak ta sytuacja z Luke'iem się rozwinie, nie wrócę już do Will'a. To nie ma sensu. Będę dawała mu tylko głupią nadzieję, że kiedyś zdołam go pokochać, ale to nigdy się nie stanie. My po prostu do siebie nie pasujemy. -zostawię Jessicę, ale jak wytłumaczymy to wszystko Ben'owi?- odparł, a ja się ucieszyłam, że postanowił ją zostawić, bo to znaczy, że chce być ze mną. Jednak Luke ma rację, jak wyjaśnią to Ben'owi? On przecież jest przyzwyczajony do tego, że jego rodzice są razem. On przecież nic nie rozumie i źle to na niego wpłynie, jak Jessica i Luke się rozstaną.

-może powinniśmy to inaczej rozwiązać- zaczynałam mieć już wątpliwości co do tego. Nie mogę postawić swojego szczęścia ponad szczęściem Ben'a, bo to on będzie najbardziej cierpiał przez to wszystko. Może nie powinnam być z Luke'iem. Może nie jest nam to pisane.

-Dess, nie mów mi, że masz wątpliwości. Chcę być z tobą, nie Jessicą- odparł przekonany do swoich słów, ale ja nadal nie byłam przekonana. Nie chcę wywracać Ben'owi całego życia do góry nogami. -Dess- powiedział niemalże płaczącym głosem.

-nie chcę zabierać Ben'owi ojca. Luke, ty masz żonę i syna, a ja jestem w ciąży z Will'em, nie wiem, czy to między nami ma sens. Wszystko tylko komplikujemy- westchnęłam, spuszczając wzrok na moje ręce. Nie wiem, czy to wszystko jest warte tego cierpienia.

-Dess, proszę cię, nie mów tak- poprosił błagającym tonem głosu. -Ben nadal będzie miał obydwóch rodziców, niczego mu nie zabraknie- dodał, ale ja nadal nie byłam zbytnio przekonana.

-Luke, jestem w ciąży. Za parę miesięcy urodzi się moje dziecko, a jeżeli będziemy razem, będziesz miał jeszcze jedno dziecko, którym będziesz się zajmował. Naprawdę chciałbyś wychowywać dziecko, które nie jest twoje?- chyba właśnie to mi najbardziej w tym wszystkim przeszkadzało. Boję się, że nie będzie chciał wychowywać nieswojego dziecka. Nie oczekuję od niego, że będzie jego ojcem, bo Will nim jest i będzie, ale będzie ważną częścią jego życia. Oczywiście tylko, jeżeli ten cały nasz związek miałby się udać.

-wiem, Dess. O wszystkim wiem. Dla ciebie zrobię wszystko, wiem, że to nie moje dziecko, ale będę się nim zajmował, jak własnym dzieckiem. Damy jakoś radę- stwierdził, odkładając talerz na komodę obok mojego łóżka i wziął ode mnie także mój talerz, który też odstawił. Blondyn złapał moje dłonie w swoje i spojrzał mi głęboko w oczy. On mówi na serio. Naprawdę mówi na serio, a ja mu wierzę. -Dess, kocham cię- wyznał, a moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Hemmings właśnie wyznał mi swoją miłość, powiedział, że mnie kocha. Pierwszy raz mi to powiedział, a ja się tego ani trochę nie spodziewałam.

-też cię kocham- po moim policzku spłynęła pojedyncza łza szczęścia, a moje usta uformowały się w szeroki uśmiech. Luke Hemmings mnie kocha. Więcej naprawdę nie potrzebuję. Teraz kiedy on mi wyznał swoją miłość, ja też mogę mu powiedzieć, co do niego czuję. Hemmings odwzajemnił mój uśmiech i złączył nasze usta w namiętny pocałunek. Od razu odwzajemniłam pocałunek. Dopiero teraz naprawdę czuję, że żyję. Luke daje mi szczęście, które czułam przy nim pięć lat temu. Zresztą, zawsze byłam szczęśliwa, gdy z nim byłam.

-powinienem już iść- odparł, gdy oderwał się ode mnie. Kiwnęłam w odpowiedzi tylko głową. W końcu kiedyś musi stąd wyjść i wrócić do swojej rodziny. Rodzinę, którą niedługo rozbiję.

-ja pójdę do Cindy- oznajmiłam mu i obydwoje podnieśliśmy się z mojego łóżka. Zeszliśmy na dół i kiedy chcieliśmy przejść przez salon, Alison zauważyła Luke'a i zadowolona podbiegła do niego i go przytuliła.

-Luke! Pobaw się ze mną!- poprosiła, a Luke spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem. Jak Alison chce się bawić, ta zabawa może czasami trwać parę godzin. Jeżeli Luke teraz zgodzi się z nią bawić, wyjdzie stąd na pewno dopiero za parę godzin.

-Ali, Luke musi wracać do domu. Kiedy indziej się z nim pobawisz- westchnęłam. Dziewczynka tylko smutno się na nas popatrzyła i po prostu odeszła. Zrobiło mi się jej szkoda, ale nie może za każdym razem każdego zatrzymywać, bo chce się bawić.

-co ty będziesz robić?- spytał, gdy staliśmy już przy drzwiach. Nie mam planów, więc postanowiłam przejść się do Cindy i z nią porozmawiać. Może opowiem jej o Luke'u i chcę się dowiedzieć, jak poszło jej spotkanie z Cameron'em. To dziwne, że Cindy zaczęła znowu spotykać się z Cameron'em, a ja z Luke'iem.

-idę do Cindy, mówiłam ci przecież przed chwilą- odpowiedziałam na jego pytanie i razem wyszliśmy z domu. Cindy mieszka po drodze, więc Luke może mnie odprowadzić. -Cindy znowu spotyka się z Cameron'em- oznajmiłam mu, chociaż na pewno już o tym wie, bo przecież był przy tym, jak Cameron wypytywał się o Cindy. Jednak nie wiem, czy wie, że się spotykają. Pewnie nie, bo raczej nawet Nate o tym nie wie.

-może znowu się zejdą- wzruszył ramionami. Luke'owi było to obojętne, bo on i Cameron tak naprawdę nigdy się nie lubili. W końcu Luke przespał się z Amandą, która była w tym czasie z Cameron'em. Jednak to ona powinna się pilnować, nie Luke. Zresztą czemu w ogóle o tym myślę. Nawet nie chcę o tym myśleć, a jednak to robię.

-może- także wzruszyłam ramionami. Chcę, tylko aby Cindy była szczęśliwa, a z Cameron'em była szczęśliwa. Na pewno szczęśliwsza niż na tych swoich imprezach i przy tych chłopakach "na jedną noc".

-co robisz później? Może wpadniesz do mnie?- spytał, a ja nie wiem, czy powinnam się zgodzić. Czy to dobry pomysł, aby iść do niego do domu? Jak ja spojrzę Jessice w oczy? Ona jeszcze o niczym nie wie, a jak się dowie, już całkiem mnie znienawidzi.

-nie wiem, czy to dobry pomysł- odparłam trochę ciszej -chyba spotkam się z Will'em. Muszę mu powiedzieć, jaką podjęłam decyzję- dodałam.

-a jaką decyzję podjęłaś?- uniósł jedną brew i uśmiechnął się do mnie. Właśnie byliśmy już pod domem Cindy, więc czas na pożegnanie się.

-znasz odpowiedź- uśmiechnęłam się do niego, posłałam mu uśmiech i cmoknęłam jego usta, po czym odwróciłam się i podeszłam do drzwi mojej przyjaciółki.


○ Kto na to czekał? :-D
○ Co myślicie o teledysku do Want You Back?
Ja się chyba w nim zakochałam :-D
○ Mamy już prawie 11k wyświetleń ♥

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz