35

3.5K 117 37
                                    

-o czym chciałaś porozmawiać?- zapytał mój brat, gdy się tylko pojawiłam przy jego samochodzie. Dobrze, że nie postanowił wejść do szkoły i mnie szukać, bo na pewno ktoś by go zaczepił i o wszystkim powiedział.

-wiem, że się wkurzysz, ale nie obchodzi mnie to, bo to moje życie, a nie twoje, więc powiem prosto z mostu. Od dzisiaj oficjalnie spotykam się z Will'em, a ty nie masz nic do gadania, bo to moja decyzja, a nie twoja- mówiłam jak najęta i gdy skończyłam moją wypowiedź, spojrzałam na twarz bruneta, jednak wcale nie wyglądał na złego. Może dopiero zaraz się rozzłości.

-to dlatego nie chciałaś, żebym wchodził do szkoły?- zapytał, śmiejąc się, a ja nie rozumiałam jego reakcji. On naprawdę nie jest zły? Przecież to nie w jego stylu.

-nie jesteś zły?- uniosłam zdziwiona brew. Dobra, coś tu jest nie tak. Ktoś podmienił mi brata. Normalnie Nathan zaraz zacząłby się na mnie wydzierać, że mam z nim zerwać i takie tam, a on nawet ani trochę nie jest zły. Nie chce, żeby był zły, ale to dziwne, że nie jest.

-nie mam o co być zły, radzę ci tylko na niego uważać- wzruszył ramionami i po prostu odszedł, zostawiając mnie tu jeszcze bardziej zszokowaną jego odpowiedzią na moje pytanie. Co się z nim stało? To nie jest mój brat. Nathan tak się nie zachowuje.

-Nate!- krzyknęłam za nim i dogoniłam go -naprawdę nie masz nic przeciwko?- spytałam dla pewności. Wolę się upewniać co parę minut, bo z nim nigdy nie wiadomo.

-w ogóle mi się to nie podoba i jak cię zrani, będzie miał ze mną do czynienia, ale nie mogę ci zabronić się z nim spotykać. Jesteś już prawie pełnoletnia i niedługo i tak stąd wyjadę i nie będę mógł na ciebie uważać, więc powinnaś się przyzwyczaić do tego, że nie będę cię już kontrolował- odpowiedział na moje pytanie, jednak jego odpowiedź mnie nie ucieszyła. Jak to wyjeżdża? Nic nie mówił, że wyjeżdża. Myślałam, że będzie tutaj studiował.

-jak to wyjeżdżasz?- zapytałam cicho, czując, jak łzy napływają mi do oczu. Nie chce, aby wyjeżdżał. Wiem, że ciągle na niego narzekam i czasami bardzo bym chciała, aby się wyprowadził, ale tak naprawdę wcale tego nie chce. Obojętnie jak bardzo mnie wkurza, nie chce, aby wyjeżdżał. Nie taki był plan.

-siostra nie rozmazuj się tu. Pogadamy o tym w domu- westchnął, widząc moją minę. On dokładnie wiedział, że zacznę płakać.

-odwal się ode mnie- rzuciłam i nie czekając na żadną reakcję z jego strony, po prostu wbiegłam do szkoły i zaczęłam biec do damskiej toalety. Nie może mi tego zrobić, nie może mnie zostawić. Łzy już dawno spływały po moich policzkach. Przeciskałam się przez tłum uczniów, kiedy na jednego z nich wpadłam. Otarłam z policzków łzy i spojrzałam na górę, aby zobaczyć, na kogo wpadłam. Oczywiście musiał być to Hemmings, który wpatrywał się w moją zapłakaną twarz.

-co się stało?- zapytał od razu, ale ja nie chciałam z nim rozmawiać. Nie sądzę też, że Hemmings tak bezinteresownie pyta się, co się stało. On nie jest typem człowieka, który lubi rozmawiać o poważnych sprawach. -to przez Will'a?- spytał, kiedy przez dłuższy czas nie odpowiadałam.

-zostaw mnie- warknęłam na niego i próbowałam go wyminąć, jednak on mi na to nie pozwolił.

-chce ci tylko pomóc- westchnął i coś mi mówiło, że nie kłamie, ale gdyby Will dowiedział się, że z nim rozmawiałam, byłby zły. Dlaczego oni się tak nie lubią? Przecież są rodziną. -chodź- złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia ze szkoły, gdzie nikogo nie było, bo już wszyscy byli w środku -więc powiedz mi co się stało-

-najpierw robisz mi aferę, bo myślałeś, że spotykam się z Will'em, a teraz chcesz rozmawiać?- uniosłam brew. Jeszcze niedawno był na mnie zły, a teraz znowu chce zgrywać przyjaciela?

-źle postąpiłem, to twoja sprawa z kim jesteś. Chcę odbudować naszą relacje- powiedział, a ja nie wiedziałam, czy powinnam mu w to wierzyć -przecież i tak nic mi to nie da, aby wykopać Nathan'a z drużyny, bo już jej praktycznie nie ma- westchnął, widząc moją minę. Dobra z tym ma racje, przecież za niecałe dwa tygodnie Luke kończy szkołę.

-to po co chcesz odbudować naszą relację, jeżeli niedługo wyjeżdżasz?- spytałam. Luke już zawsze chciał studiować w Londynie i to właśnie tam się wyprowadza.

-właśnie dlatego chce, żeby między nami była zgoda- odpowiedział -nie obchodzi mnie to, że jesteś z Will'em- dodał. Czyli już o tym słyszał.

-dowiedziałam się, że Nathan wyjeżdża po szkole- w końcu wydusiłam z siebie. Co mi tam szkodzi. Po wakacjach i tak już go więcej nie zobaczę.

-to dlatego płakałaś?- upewniał się, a ja kiwnęłam głową.

-nie chce, żeby wyjeżdżał, cały czas mówił, że zostaje w Sydney- ponownie poczułam spływające łzy po moich policzkach.

-postaw się w jego sytuacji. Dostał swoje wymarzone stypendium w swojej wymarzonej uczelni i miałby przepuścić taką okazję, bo jego siostra nie chce, aby wyjeżdżał?- to, co powiedział, dało mi do myślenia. Tak o tym nie myślałam -ty byś zrezygnowała z takiej okazji, bo Nathan by ci powiedział, że masz zostać?- zapytał, a ja zaczęłam kręcić głową -porozmawiaj z nim o wszystkim na spokojnie i spróbuj go zrozumieć- dodał jeszcze i się do mnie uśmiechnął.

-czy ty właśnie bronisz mojego brata?- zaśmiałam się, nigdy nie myślałam, że dożyje momentu, kiedy Luke będzie bronił mojego brata.

-tak się złożyło, że pogodziliśmy się z twoim bratem- oznajmił mi. Ten dzisiejszy dzień jest dziwny. Z nimi wszystkimi dzisiaj naprawdę jest coś nie tak.

-jak to się stało?- spytałam.

-sam do mnie przyszedł i powiedział, że chce zakopać topór wojenny- wzruszył ramionami -byłem jeszcze bardziej zdziwiony niż ty- dodał.

-on ostatnio jest jakiś odmieniony. Nawet nie miał problemu, z tym że spotykam się z Will'em- oparłam. Widziałam, że spiął się trochę, gdy wypowiedziałam drugie zdanie.

-kiedyś pytałaś mnie, o co się z twoim bratem pokłóciłem- zaczął -mogę ci wszystko powiedzieć- dodał.

-teraz?- zapytałam. Teraz nagle chce mi wszystko powiedzieć?

-nie, spotkamy się?- zapytał. Nie powinnam się na to godzić, ale chcę znać powód, przez który mój brat i Luke tyle lat się nienawidzili. Kiwnęłam w odpowiedzi głową -dzisiaj po szkole w parku?- kolejne pytanie.

-tak- odpowiedziałam -dziękuję za wszystko Luke- powiedziałam jeszcze i mocno go przytuliłam. Tak dobrze mi w jego ramionach. Dobrze zrobiłam zgadzając się być dziewczyną Will'a?

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz