2. 3

3.1K 112 6
                                    

Po bardzo długim locie, w końcu znaleźliśmy się na lotnisku w Londynie. Pierwszy raz leciałam samolotem i muszę przyznać, że mi się podobało, ale ten lot był za długi. Alison się bała i nie chciała wsiąść do samolotu, ale udało nam się ją jakoś uspokoić. Na szczęście prawie cały lot przespała i nie robiła problemów. Jednak kiedy się budziła, płakała, że chce wracać do domu i teraz gdy wysiedliśmy z samolotu, było to samo.

-mamo ja chcę do domu- powiedziała przez płacz. Naprawdę łamie mi to serce, kiedy ona płacze. Alison jest mała i nigdy tu nie była, więc to oczywiste, że się boi.

-Alison, jedziemy do twojego brata, Nathan'a- mama jakoś próbowała ją uspokoić, ale nic to nie dawało, bo ona jeszcze bardziej zaczęła płakać.

-nie chcę go widzieć- stwierdziła i podbiegła do mnie wtulając się w moje nogi. Nie dziwię się jej, bo w końcu nie zna własnego brata. Widziała go tylko raz, ale nawet go nie pamięta, bo jest zbyt mała, aby go pamiętać.

-nie martw się, polubisz go. Obiecuję- tym razem ja się odezwałam i posłałam jej uśmiech, który próbowała odwzajemnić, ale przez to, że nadal płakała, za bardzo jej to nie wyszło. Jednak udało mi się ją trochę uspokoić, bo próbowała przestać płakać.

-a jest miły?- spytała już uspokojona.

-jest- odpowiedziałam. Miałam ochotę powiedzieć, że nie jest, ale skłamałabym. Był tylko w stosunku do mnie wredny, ale potrafił być też miły. Alison ma poznać swojego jedynego brata z jak najlepszej strony. Alison lekko się do mnie uśmiechnęła i oderwała się od moich nóg i mogliśmy pójść dalej. Gdy doszliśmy do hali, gdzie czekał na nas mój brat, od razu go zauważyłam. Zmienił się. Stał się przystojniejszy. Bardziej umięśniony, jego włosy były dłuższe niż zazwyczaj, a na twarzy miał około czterodniowy zarost. Wyglądał naprawdę dobrze i gdy tylko nas zauważył, od razu posłał nam szeroki uśmiech. Mama od razu do niego podbiegła i przytuliła się do niego, co go bardzo zaskoczyło, a ja z Ali pomału do nich podeszliśmy.

-Nate jak ja za tobą tęskniłam! Wyprzystojniałeś! Tak bardzo się zmieniłeś!- moja mama nawijała bez przerwy, a ja rozbawiona zaczęłam kręcić głową i spojrzałam na kobietę stojącą obok mojego brata. To pewnie jego narzeczona, która była nawet ładna. Kiedy mama w końcu się od niego oderwała, jego wzrok powędrował na mnie.

-Dess- uśmiechnął się -jaka ty się piękna zrobiłaś- powiedział z tym swoim głupim uśmieszkiem i mnie przytulił na powitanie -tęskniłem za tobą- wyznał, a ja się tylko do niego uśmiechnęłam. Też za nim tęskniłam i to bardzo i właśnie powstrzymuje łzy przed wypłynięciem z moich oczu -ty musisz być Alison- przykucnął przy dziewczynce, która patrzyła na niego ze strachem -jestem Nathan, twoim bratem- uśmiechnął się do niej i podał jej rękę, ale ta tylko z powrotem wtuliła się w moje nogi i odwróciła swoją głowę, aby nie patrzyć na Nate'a.

-jest bardzo nieśmiała, daj jej czasu- odezwałam się, bo widziałam po jego spojrzeniu, że zraniło go jej zachowanie. Chłopak podniósł się i posłał mi smutny uśmiech, a potem spojrzał na kobietę, która nadal stała w tym samym miejscu co wcześniej i ciągle się uśmiechała.

-mamo, Dess- zaczął -to jest moja narzeczona. Jenny- pokazał na kobietę, a ona podała mamie rękę, a potem mi, którą też uścisnęłam.

-jak tylko będziemy u ciebie w domu, masz mi wszystko opowiedzieć- w końcu ja też odezwałam się do mojego brata i posłałam mu uśmiech.

- to chodźmy do mojego samochodu- odparł i poszliśmy wszyscy do jego samochodu. Kupił sobie nowy.

Po jakieś godzinie byliśmy w końcu na miejscu i zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, w jakim domu mieszka mój brat. Od zewnątrz jest piękny i jestem ciekawa, jak wygląda w środku. Pewnie równo pięknie. Znam gust Nathan'a i ma naprawdę dobry gust, więc pewnie dobrze urządził ten dom. Do tego ma narzeczoną, która także przyłożyła pewnie swoją rękę do tego. Wysiedliśmy z samochodu i Nate zaprowadził nas do środka. Najpierw oprowadził nas po całym domu i tak jak myślałam, jest od wewnątrz równie piękny, jak zewnątrz. Potem ciemnowłosy pokazał nam nasze pokoje. Alison chciała za wszelką cenę być ze mną w pokoju, więc będę musiała dzielić łóżko z tą istotką.

-podoba Ci się tu?- spytałam się młodszej siostry, gdy rozpakowywałam swoje ciuchy. Jej ciuchy też już rozpakowałam. Dziewczynka zadowolona kiwnęła głową.

-Nathan jest ładny- uśmiechnęła się -ale boję się go- teraz miała mniej zadowoloną minę.

-przestaniesz się go bać, Nathan jest naprawdę bardzo fajny- przekonywałam ją, bo nie może się go bać.

-miłe słowa jak na Ciebie siostra- usłyszałam głos mojego brata, a chwilę później był już w pokoju- podoba ci się pokój?- spytał.

-ładny- kiwnęłam głową.

-za dziesięć minut będziemy jeść kolację- oznajmił mi, opierając się o ścianę -naprawdę za Tobą tęskniłem- stwierdził, nadal się uśmiechając.

-gdybyś tęsknił, to byś się do mnie odezwał- nie chciałam tego powiedzieć, ale to zrobiłam. Obiecałam sobie, że nie będę robić mu wyrzutów, ale jednak mam ochotę mu wszystko wykrzyczeć w twarz, żeby zrozumiał, jak bardzo opuszczona się przez niego czułam.

-rozumiem, zasługuje na to, ale spróbuję to naprawić- jego odpowiedź naprawdę mnie zdziwiła. Pięć lat temu Nate zacząłby się ze mną kłócić, że przesadzam i że nie mam racji. Nie odpowiedziałam na to. Tylko na niego spojrzałam i posłałam mu smutny uśmiech -pogadamy później- odparł i spojrzał na Ali, uśmiechając się do niej. Potem po prostu wyszedł z pokoju, a ja w spokoju skończyłam wkładanie ciuchów do szafki.

-jesteś głodna?- zapytałam Ali, która, mimo że przespała prawie cały dzień, prawie zasypiała. Nie rozumiem, jak można aż tyle spać.

-troszeczkę- odpowiedziała, a ja kiwnęłam głową.

-to chodź na dół- wyciągnęłam w jej stronę rękę, za którą dziewczynka złapała i razem zeszłyśmy na dół. Poszłyśmy do jadalni, gdzie wszyscy już siedzieli przy stole i najwidoczniej czekali tylko na nas. Usiedliśmy z Ali do stołu. Czuję się jak kiedyś tyle, że nie ma mojego taty, ale za to są Ali i narzeczona Nate'a. Nie wiem czemu, ale nie cieszę się z tego spotkania. Przypomina mi to o starych czasach, mimo że już od dawna nie jest tak samo i nigdy nie będzie.

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz