38

3.5K 113 8
                                    

-siostra, tak jest w porządku?- zapytał, wchodząc do mojego pokoju, a gdy odwróciłam się w jego stronę, aż zaniemówiłam. Wyglądał naprawdę dobrze w garniturze. Muszę przyznać, że mam naprawdę przystojnego brata.

-wow, będziesz miał branie- zaśmiałam się. Już nawet bez Garniaka ma niezłe branie, ale teraz będzie miał jeszcze większe.

-czyli jest dobrze?- uniósł brew.

-lepiej niż dobrze- puściłam mu oczko.

-ty też pięknie wyglądasz- uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam ten gest. Nigdy mi nie powiedział, że wyglądam pięknie. Miałam na sobie jasnoróżową sukienkę bez ramiączek. Były same rękawy, które na dole są luźne.

 Były same rękawy, które na dole są luźne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-dzięki- odparłam. Nie mogę się doczekać tego wieczoru.

-ja już lecę, muszę odebrać moją randkę- poruszył znacząco brwiami, a ja tylko pokręciłam głową na boki. On to się chyba już nigdy nie zmieni.

-leć, niech nie czeka- pogoniłam go. Już chwilę później Nate'a nie było, a ja zabrałam się za makijaż. Mam jakieś dwadzieścia minut, zanim Will po mnie przyjdzie. Właśnie skończyłam robić makijaż, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, a chwilę później moją mamę krzyczącą moje imię. Spojrzałam ostatni raz w lusterko i uśmiechnęłam się sama do siebie. Mam nadzieję, że spodobam się Will'owi. Gdy zeszłam na dół i zobaczyłam Will'a, który także był ubrany w garnitur, ponownie się uśmiechnęłam. Wyglądał naprawdę dobrze.

-ślicznie wyglądasz- pierwszy przerwał ciszę między nami.

-Will ma racje- odezwała się mama.

-dziękuję- podziękowałam obydwóm i przywitałam się z Will'em pocałunkiem w usta.

-ustawcie się do zdjęcia- zażądała moja mama, a my zrobiliśmy to, co chciała. Moja mama zaczęła robić nam zdjęcia i co chwilę kazała nam inaczej pozować. Po chyba już dziesięciu minutach w końcu dała nam spokój, a my wyszliśmy z mojego domu i ruszyliśmy w stronę szkoły. Postanowiliśmy, że przejdziemy się na ten cały bal. Nic się nie stanie jak pójdziemy na nogach.

-nie podoba mi się to wszystko- westchnęłam. Dlaczego czas musi tak szybko lecieć? Dopiero co pamiętam, że zaczęłam ten rok szkolny, a już się skończył. Do tego mój brat i Luke wyjeżdżają do Londynu. Nie będę już widywać ich codziennie. Zawsze mnie tylko wkurzali, ale to właśnie dlatego ich tak bardzo lubię. Szkoda, że Luke postanowił nie przychodzić na bal. Gdyby naprawdę mu zależało, znalazłby sobie jakąś parę. Zresztą nie trzeba mieć zawsze kogoś ze sobą. Również dobrze mógłby pójść sam. Ja oczywiście bez zaproszenia nie mogłabym tam iść, bo to tylko bal dla maturzystów. Nie dla mojego rocznika.

-co ci się nie podoba?- zapytał, nie rozumiejąc, o co mi chodzi. Cieszę się, że chociaż on zostaje w Sydney. Musiałabym znosić wyjazd aż trzech osób. Na szczęście jadą dopiero na koniec wakacji, czyli za dwa miesiące.

-że Nate i Luke wyjeżdżają i już nie będzie ich tutaj. Ciebie też nie będę widywała codziennie- odpowiedziałam na jego pytanie.

-dasz radę- ścisnął mocniej moją rękę.

-wiem- posłałam mu lekki uśmiech -szkoda, że Cindy i Cameron'a nie będzie na balu- dodałam. Niestety żaden z nich nie dostał zaproszenia i nie mogą przyjść. Lepiej byłoby z nimi, ale chociaż spędzę ten wieczór z Will'em. Mam tylko nadzieję, że nie będzie zostawiał mnie samej, bo wtedy po prostu wyjdę i pójdę do domu.

Już po parunastu minutach w końcu doszliśmy do szkoły. Już na parkingu zobaczyłam samochód mojego brata, co oznacza, że już tu jest. Will'owi też przydałby się samochód. Nie wiem, do której jest bal, ale na pewno do późna i w sumie nie mam ochoty wracać na piechotę. Gdy weszliśmy do środka, najpierw zrobiliśmy razem zdjęcie, bo w końcu każdej parze robili zdjęcie i potem weszliśmy w głąb sali. Will po drodze przywitał się z paroma chłopakami, których kojarzę, ale nigdy z nimi nie gadałam. W końcu zatrzymaliśmy się przy paru jego znajomych, w których był także i Carter, który lustrował mnie wzrokiem, co mnie trochę denerwowało. Kiedy on w końcu zrozumie, że nie ma u mnie żadnych szans? W czasie gdy Will z nimi rozmawiał, ja wędrowałam wzrokiem w poszukiwaniu mojego brata. Po paru sekundach odnalazłam go tańczącego ze swoją randką. Znam tą dziewczynę, ale z nią też nigdy dużo nie rozmawiałam. Z maturalnej klasy rozmawiałam tylko z moim bratem, Will'em, Luke'iem i Carter'em. Na innych nie zwracałam większej uwagi, a oni na mnie też nie. Nigdy nie lubiłam przyjaciół mojego brata.

-pójdę przynieść coś do picia- oznajmiłam Will'owi. Nie mam ochoty tam stać, więc wymyśliłam jakąś szybką wymówkę, aby stamtąd pójść. Cały czas czułam na sobie wzrok Carter'a i po prostu mnie to obrzydza. Will kiwnął głową, a ja odeszłam od nich i poszłam nalać nam czegoś do picia. W końcu byłoby to dziwne, gdybym poszła po picie, a wróciła bez niczego. Will by się czegoś domyślił. Nawet się nie śpieszyłam z tym piciem.

-jak się bawisz?- nagle obok mnie pojawił się mój brat, który objął mnie ramieniem.

-do dupy- odpowiedziałam szczerze. Jestem tu dopiero parę minut, a już mam dosyć. Chcę już wracać.

-dlaczego?- zmarszczył swoje brwi i spojrzał na moją twarz.

-Will jest zajęty swoimi kolegami. Do tego jest tam Carter i ciągle się na mnie gapił- powiedziałam podrażniona tym wszystkim.

-musi się napatrzyć, bo w końcu widzi cię ostatni dzień- zaśmiał się, na co spojrzałam na niego wkurzona. Nie mam ochoty na jakieś jego głupie żarty. To miał być fajny wieczór, a zapowiada się inaczej. Już po dziesięciu minutach mam dosyć. -no dobra, mam mu przywalić?- spytał teraz na poważnie, a ja od razu zaczęłam kręcić głową. Nie chce, aby przeze mnie bił się ze swoim przyjacielem, a byłby w stanie to zrobić. Znam go dobrze i wiem że zrobi wszystko, aby mnie ochronić.

-nawet tak nie mów- odparłam.

-muszę ci coś powiedzieć. Wiem, że to zły moment, ale potem już nie będę miał odwagi- zaczął, a ja kiwnęłam głową na znak, że ma mówić dalej -nie jadę za dwa miesiące, tylko już za miesiąc- dodał, a ja nie wiedziałam, co mam na to powiedzieć. Chciałabym być zła, ale nie mogę. Muszę to zrozumieć. Myślałam tylko, że spędzimy ze sobą całe wakacje i zrobiło mi się smutno, że tak nie będzie, ale też nie chcę tracić pozostałego czasu bezsensownymi kłótniami.

Jeszcze tylko dwa rozdziały i koniec. Będzie tylko 40 rozdziałów :-)

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz