40

4.3K 125 12
                                    

Przez pierwszy miesiąc wakacji spędzałam czas tylko z Cindy i Cameron'em, którzy swoją drogą chyba coś do siebie czują, ale jeszcze nie są razem. Znaczy, wiem, że Cindy go kocha, ale nie wiem, czy Cameron kocha ją. Tak mi się wydaje i tylko czekam, aż się w końcu zejdą. Są dla siebie stworzeni. Z Nathan'em nie rozmawiałam przez cały miesiąc i unikałam go jak ognia. Jednak najpierw wszystko mu wygarnęłam, niech wie, dlaczego jestem na niego zła. Próbował mnie przeprosić, ale ja go najzwyczajniej na świecie ignorowałam. Will też próbował mnie przeprosić i przychodził tu, ale Nathan go wyganiał, co mi odpowiadało. Po jakiś dwóch tygodniach zrezygnował i z tego, co wiem, już wrócił do siebie do domu. Na pożegnanie wysłał mi jeszcze długiego sms'a z przeprosinami i przyrzekam, że gdyby powiedział mi to, co napisał prosto w twarz, wybaczyłabym mu. Jednak nie wróciłabym do niego. Mogłabym spróbować się z nim przyjaźnić. Jakoś tak wyszło, że przez cały miesiąc też nie odzywałam się do Luke'a. Nawet nie wiem czemu, chciałam od wszystkiego odpocząć. Chciałam spędzać cały mój wolny czas tylko z przyjaciółmi, których swoją drogą bardzo zaniedbałam. Na szczęście nie mieli mi tego za złe. Luke też sam się do mnie nie odezwał. Trochę pisaliśmy, ale jakoś potem przestałam mu odpisywać i on też już nie pisał. Nie próbował się ze mną kontaktować, co mi z jednej strony odpowiadało, a z drugiej było mi z tego powodu smutno. Teraz jednak żałuję, że nie zachowałam się jak człowiek i nie pożegnałam się z Will'em. Byłam tak zła, że nie chciałam go widzieć, a teraz trochę tego żałuję. W końcu byliśmy tylko dwa tygodnie w związku, ale wcześniej dobrze się przyjaźniliśmy. Nie próbował nawet wygrać tego głupiego zakładu, to o co ja byłam zła? Jako przyjaciel mnie nie zawiódł.

Mój brat i Luke już jutro wyjeżdżają, dlatego chodzę cały dzień przybita. Nie chce, żeby jechali. Zamiast wykorzystać ostatni miesiąc z nimi, ja się na nich obrażałam. To nie znaczy jednak, że dam im tak odejść bez pożegnania. Pożegnam się z nimi, jak należy. Od jutra już wszystko będzie inne. Już nie będzie Nathan'a i nie będzie widział, jak nasza mała siostrzyczka będzie dorastać. Mama już jakiś tydzień temu poznała płeć dziecka. Obydwoje z Nathan'em się z tego cieszymy, ale Nathan niestety wszystko przegapi.

Nawet dzisiaj nie wychodziłam z pokoju. Mama i tata się o mnie martwili, ale powiedziałam im, że nie mają o co się martwić. Oczywiście powiedziałam im o zerwaniu z Will'em. Jednak o tym zakładzie nic nie mówiłam, nie chciałam, aby byli źli na Nathan'a. Aktualnie jestem sama w domu, bo rodzice i Nathan gdzieś wyszli. Nie chciałam iść z nimi, więc zostałam w domu. Nie mam nawet co ze sobą zrobić. Powiedzieli, że wrócą późno. Jest już po dwudziestej, a dopiero godzinę temu wyszli, więc pewnie jeszcze to trochę potrwa. Niechętnie poszli beze mnie, ale jednak poszli. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, na co się zdziwiłam, bo nikogo nie oczekiwałam. Niechętnie zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, przed którymi ujrzałam Hemmings'a.

-ktoś tu nie ma najlepszego nastroju?- uniósł brew. No tak, nawet się nie ogarnęłam. Jestem nadal w piżamie i włosy mam nieogarnięte. Nie chciało mi się nic robić. Jedynie się umyłam i umyłam zęby. Nawet nic nie jadłam.

-tak wyszło- wzruszyłam ramionami i wpuściłam go do środka. Razem poszliśmy do mojego pokoju, gdzie rzuciłam się z powrotem na łóżko i przytuliłam się do poduszki -czego chcesz?- spytałam. Trochę jestem zdziwiona, że tu przyszedł, ale tylko trochę. Wszystko mi już jedno.

-ogarnij się, idziemy na spacer- polecił, a ja tylko jęknęłam niezadowolona.

-nie chce mi się- jęknęłam.

-nie interesuje mnie to. Szykuj się. Masz pół godziny- stwierdził, zabierając mi poduszkę.

-oddawaj- westchnęłam i próbowałam mu ją wyrwać z ręki, ale nie dałam rady, bo był ode mnie o wiele silniejszy.

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz