14

4.9K 164 3
                                    

Właśnie skończyłyśmy się z Cindy szykować na tą całą imprezę. Poznamy dzisiaj też Amandę. Czego się trochę obawiam, ze względu na Cindy. Na pewno nie zniesie tego dobrze, ale w końcu będzie musiała się z Amandą zmierzyć, o ile to między nią a Cameron'em jest poważne. Szkoda mi jej, ale jeżeli nie chce Cameron'owi powiedzieć, że się jej podoba, jest sama sobie winna, że jest, jak jest. Zresztą Cameron ma prawo znaleźć sobie kogoś, kto mu się podoba.

Wyszłyśmy z mojego pokoju i właśnie natrafiliśmy na Nathan'a, który wychodził ze swojego pokoju. Był nawet elegancko ubrany, więc to znaczy, że też wybiera się na imprezę. Już myślałam, że chociaż raz sobie odpuści.

-idziesz też na imprezę?- zapytałam się dla pewności. Może wcale nie ma zamiaru iść na imprezę, tylko na randkę? Chociaż Nathan i randka to mało prawdopodobne. Niemalże niemożliwe. Jego randki odbywają się tylko w łóżku.

-idę siostrzyczko. Zabrać was ze sobą?- zaproponował, a ja się zdziwiłam. To nowość, że Nathan proponuje mi, aby mnie zabrać ze sobą. Ma chyba dobry humor, omijając wcześniejsze zdarzenie, kiedy weszłam do domu.

-jeżeli to nie problem- odpowiedziałam na jego pytanie.

-ty nigdy nie byłaś problemem cukiereczku- w czasie kiedy to mówił, położył swoją rękę na moją głowę i zaczął czochrać moje włosy. Dziękuję.

-spadaj idioto- odepchnęłam jego rękę, a ten zaśmiał się i odszedł. Co z nim jest nie tak? Jest jakiś dziwny.

-CHODŹ, BO NA NOGACH PÓJDZIECIE!- krzyknął.

-chodź, bo na serio nam jeszcze odjedzie- odezwałam się do Cindy i ruszyłam w stronę schodów. Chwilę później siedziałyśmy już w samochodzie Nathan'a i jechaliśmy na imprezę.

-gdzie są rodzice?- zapytałam, kiedy przypomniało mi się, że jeszcze dzisiaj ich nie widziałam, a już dawno powinni być w domu.

-pojechali na romantyczny weekend do Paryża- odpowiedział z głupim uśmieszkiem.

-i nic mi o tym nie powiedzieli?- oburzyłam się. Nie mogą przecież tak jechać, nic nie mówiąc. Zawsze o takich rzeczach nam mówili.

-żartuje sis, musieli zostać dłużej w pracy- zaśmiał się, a ja za to, że mnie oszukał, uderzyłam go w ramię.

-jesteś głupi- stwierdziłam i spojrzałam przez okno na krajobraz. Pięknych widoków nie miałam, ale nie narzekam. Wyciągnęłam telefon, bo poczułam wibracje dochodzące z niego, co oznacza, że prawdopodobnie mam wiadomość.

Luke: co w taki słoneczny dzień porabiasz? :-)

Ja: jadę na imprezę 🙄

Luke: zabierz mnie ze sobą :-o

Ja: nigdy w życiu

Luke: a dlaczego? :-c

Ja: dlatego 🙄

Odłożyłam telefon, bo byliśmy już na miejscu. Cała nasza trójka wysiadła z samochodu.

-czemu jedziesz samochodem na imprezę?- wpadło mi pytanie do głowy. Na pewno nie pozwolę mu po pijaku jechać.

-nie będę pił- stwierdził.

-ja mam taką nadzieję- odparłam i razem z Cindy weszliśmy do domu Carter'a. Już jest dużo ludzi. Nie znam Carter'a osobiście, ale wiem, że chodzi do klasy z Nathan'em i Luke'iem. Jest to kuzyn Cameron'a dlatego Cameron go zna.

-zadzwonię do Cameron'a i zapytam, gdzie jest- odezwała się Cindy i już wyciągała telefon.

-nie musisz, jest tam- pokazałam palcem na Cameron'a, który tańczył prawdopodobnie z Amandą. Bynajmniej wygląda jak Amanda ze zdjęcia. Muszę przyznać, że na żywo jest jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu.

-musimy tam podchodzić?- zapytała się i spojrzała na mnie wzrokiem 'zlituj się'.

-dasz radę- odparłam i się do niej pocieszająco uśmiechnęłam. Podążyłyśmy więc w stronę tej dwójki. Zastanawiałam się, dlaczego Nick'a i Kacey jeszcze nie ma i czy w ogóle się pojawią.

-hej Cameron!- krzyknęłam, aby nas usłyszał, bo muzyka była naprawdę głośna i nie da się normalnie rozmawiać.

-cześć!- krzyknął, gdy nas zobaczył -chodźmy na dwór!- dodał i wszyscy ruszyliśmy na dwór.

-Amanda, to jest Dess- wskazał na mnie -a to Cindy- wskazał na naszą wspólną przyjaciółkę. Amanda ciągle się uśmiechała i podała mi rękę, którą uścisnęłam. Cindy też podała rękę, którą ta niechętnie uścisnęła.

-miło mi was poznać, Cameron dużo mi o was opowiadał- odezwała się i naprawdę robiła wrażenie miłej osoby.

-nam o tobie też dużo opowiadał- uśmiechnęłam się do niej.

-mam nadzieję, że same dobre rzeczy- zaśmiała się nerwowo.

-jak się z Cameron'em poznaliście?- zapytałam, bo tego nam nie powiedział.

-stałam za nim w kolejce w Starbucks'ie i zaczął mnie podrywać- odpowiedziała -pomyślałam, że nowa znajomość nie zaszkodzi- kontynuowała. Mało romantyczne, ale to typowy Cameron. Jak tylko zobaczy jakąś ładną dziewczynę, od razu musi zacząć ją podrywać.

-typowy Cameron- zaśmiałam się. Czuję, że mogłabym się zaprzyjaźnić z Amandą. Jest sympatyczna i nie wiem co Cindy ma przeciwko niej. Znaczy, rozumiem, ale mogłaby chociaż udawać, że ją polubiła. Jak nie dla mnie to dla Cameron'a.

-Cameron, co z Kacey i Nick'em?- zapytałam się. Odkąd wyszliśmy, Cindy nie odezwała się ani słowem i nie wygląda na to, aby miała zamiar się odezwać.

-mówili, że będą trochę później- wzruszył ramionami -chodźmy się napić- powiedział, a wszyscy się zgodzili i ruszyliśmy do baru. Cameron zamówił dla każdego po jednym drinku. Potem był następny i następny. Nawet nie wiem, ile dokładnie wypiliśmy, ale po jakimś czasie Kacey i Nick pojawili się na imprezie. Cameron przedstawił im Amandę, tak samo, jak nam, a potem Kacey zabrała Cindy do tańca. Zauważyła, że coś z nią jest nie tak i chciała jej trochę poprawić humor.

-mam uczucie, że Cindy mnie nie lubi- powiedziała Amanda, gdy byłyśmy same, bo chłopacy ulotnili się do toalety.

-zdaje ci się. Ona nie lubi poznawać nowych ludzi i potrzebuje czasu, aby przekonać się do nowo poznanych osób- wymyśliłam coś na szybko. Nie mogłam jej powiedzieć prawdy i nie chce, aby wiedziała, że Cindy jej nie lubi.

-naprawdę? Może powinnam z nią porozmawiać?- zapytała się.

-nie musisz. Ja to zrobię- odparłam. Wolę, aby nie próbowała z nią rozmawiać, żeby Cindy nie powiedziała do niej czegoś głupiego w złości. To by wszystko popsuło, a tego chcę uniknąć.

-dziękuje. Jesteś naprawdę miła- uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam ten gest -wymienimy się numerami? Mogłybyśmy się spotkać kiedyś na kawę?- zapytała się, a ja od razu się zgodziłam. Amanda podała mi swój telefon, ja wpisałam mój numer, a potem zadzwoniła na mój numer, abym ja mogła zapisać jej numer, co też zrobiłam.  

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz