17

4.4K 149 6
                                    

Przemierzałam właśnie szkolny korytarz w drodze do mojej szafki. Jeszcze jedna lekcja i w końcu mogę wracać do domu. Jednak dzisiaj jest wtorek i mam korepetycje z Hemmings'em. Najchętniej bym sobie odpuściła, ale tu chodzi o moje oceny. Moim rodzicom też by się to nie spodobało. Już nie mogli tego przeżyć, że w czwartek nie było korepetycji, bo Luke był chory. Cindy szła zaraz obok mnie i była jakaś cicha. Przez cały dzień prawie w ogóle się do mnie nie odezwała. Nie wiem, dlaczego taka jest, może ma to coś wspólnego z Cameron'em. Muszę z nią o tym porozmawiać.

-Cin- zaczęłam. Jeżeli ja się nie odezwę, ona pewnie też się nie odezwie. Jednak nawet i na to nie odpowiedziała. Jest dzisiaj jakaś dziwna. -Cindy- powtórzyłam jednak nadal zero reakcji. Zatrzymałam się więc i stanęłam jej w drodze, aby ta nie poszła dalej beze mnie. Dopiero wtedy na mnie spojrzała. -co jest?- zapytałam.

-co ma być?- odpowiedziała pytaniem na moje pytanie.

-co z tobą dzisiaj jest?- zadałam kolejne pytanie.

-naprawdę nic nie jest- definitywnie kłamała. Widzę to po jej wzroku. Coś ją dręczy, a ja się dowiem, o co chodzi.

-nie wierzę ci- stwierdziłam -mów co się stało- powiedziałam. Nie dam się jej tak po prostu spławić.

-jeszcze nie teraz- odparła, a ja musiałam zaakceptować to, że nie chce mi powiedzieć. Nic innego mi nie pozostaje, bo nie mogę jej zmusić do tego.

Właśnie doszliśmy do mojej szafki i otworzyłam drzwiczki. Właśnie chciałam się znowu odezwać do mojej przyjaciółki, kiedy zauważyłam, że już jej nie ma przy mnie. Poszła sobie gdzieś. Przewróciłam oczami i wróciłam wzrokiem do środka mojej szafki.
Zrobiłam to, co miałam zrobić i chciałam zamknąć moją szafkę, jednak ktoś zrobił to za mnie i pchnął drzwiczki, a szafka się zamknęła. Spojrzałam na tą osobę gniewnie, a w odpowiedzi dostałam tylko głupawy uśmiech.

-to, że jesteś znowu zdrowy, nie znaczy, że możesz uprzykrzać mi życie- westchnęłam. Wystarczy tylko, że zobaczyłam jego twarz i już popsuło mi to dzisiejszy dzień. Dobra, już wcześniej ten dzień był zryty.

-przyszedłem tylko się przywitać- stwierdził i przybliżył się do mnie. Czułam się przez wszystkich obserwowana, jednak gdy się rozglądnęłam, nikt nawet na mnie nie spojrzał. Albo dostaję paranoję, albo naprawdę boję się Nathan'a. To przez niego czuję się wiecznie kontrolowana.

-od kiedy ty się ze mną witasz?- zapytałam zdziwiona. Nigdy nie przychodził się ze mną przywitać, więc dlaczego robi to dzisiaj? Dziwny jakiś jest.

-myślałem, że po tej nocy w czwartek się polubiliśmy- powiedział specjalnie głośniej, żeby każdy usłyszał i dopiero wtedy wszyscy zaczęli się na nas naprawdę patrzyć. Zabiję go za to.

-zamknij się Hemmings- warknęłam i odwróciłam się od niego i zaczęłam odchodzić, jednak Hemmings nie ma zamiaru zostawiać mnie w spokoju, bo pojawił się po chwili obok mnie.

-nie obrażaj się- odezwał się, gdy nawet nie obdarzyłam go spojrzeniem.

-odwal się- syknęłam i przyśpieszyłam w kroku, jednak ten złapał mnie za ramię i tym samym mnie zatrzymał, a potem odwrócił w swoją stronę.

-nie odwale się- stwierdził i właśnie wtedy zadzwonił dzwonek na znak, że następna lekcja się zaczyna, ale on nie miał zamiaru mnie puścić.

-przez ciebie się spóźnię- westchnęłam i próbowałam mu się wyrwać, kiedy ten pchnął mnie na ścianę i mnie swoim ciałem do niej przycisnął, dając swoje ręce po obu stronach mojej głowy. Nie miałam więc szansy się od niego uwolnić.

-już się spóźniłaś- stwierdził z tym swoim głupawym uśmiechem.

-Hemmings do cholery. Zostaw mnie w spokoju- powiedziałam już płaczliwie. To dla mnie całkiem nowa sytuacja i nie wiem co mam zrobić. Wysyłam w tym momencie podziękowania do Nathan'a, że każdego chłopaka, któremu się podobałam, tak po prostu odstraszał.

-nic ci nie zrobię- zaśmiał się i odszedł ode mnie tak, że mogłam swobodnie stać.

-jesteś idiotą. Zostaw mnie- odparłam i odeszłam od chłopaka, tym razem już za mną nie poszedł. Nawet już nie mam po co iść na lekcje, bo nauczycielka i tak wyrzuci mnie z klasy, za spóźnienie. Nienawidzi spóźnialskich i wcale się z tym nie kryje.

Postanowiłam więc wyjść na dwór i przesiedzieć tą lekcję. Usiadłam na ławce w cieniu i wyciągnęłam telefon.

Ja: nudzi mi się :/

Napisałam do Luke'a i czekałam, aż mi odpisze, ale tak się nie stało. Zazwyczaj szybko mi odpisywał, ale nie dzisiaj. Czy dzisiaj jest jakiś dzień depresji, czy co? Cindy chodzi jakaś nie taka, Luke mi nie odpisuje, a Hemmings jak zawsze mnie wkurza. Jednak tym razem był naprawdę nachalny. Nathan dzisiaj też jest jakiś poddenerwowany.

Wyciągnęłam słuchawki z mojego plecaka, podłączyłam do telefonu i włączyłam muzykę, aby chociaż trochę umilić sobie ten czas. Gdy lekcja w końcu minęła, poczekałam, aż Cindy wyjdzie ze szkoły. Mogłam iść już dawno do domu, bo to była ostatnia lekcja, ale chciałam poczekać na Cindy. Dziewczyna wyszła już po paru minutach i gdy mnie zobaczyła, zmrużyła oczy.

-gdzie byłaś?- zapytała.

-Hemmings mnie zatrzymał i postanowiłam nie iść już na lekcje, bo wiesz, jak nauczycielka reaguje na spóźnialskich- odpowiedziałam na jej pytanie, a ona pokiwała głową zrozumiale.

-po co cię zatrzymał?- kolejne pytanie z jej strony.

-nie wiem. Gadał tylko głupoty- wywróciłam oczami, a ona jakoś dziwnie na mnie spojrzała -co?- uniosłam brew.

-gadają w całej szkole, że przespałaś się z Hemmings'em- odparła, a ja miałam ochotę znaleźć tego idiotę z kolczykiem w wardze i mu mocno przywalić w jego perfekcyjną twarz.

-powiedział do mnie, że myślał, że po czwartkowej nocy się polubiliśmy i specjalnie powiedział to tak, aby wszyscy usłyszeli- westchnęłam. Nie mam już sił na Luke'a. Uprzykrza mi tylko życie. Już odkąd go znam.

-nie wiem, po co się z nim w ogóle zadajesz- stwierdziła i ruszyła dalej.

-lepiej mów co cię gryzie cały dzień- zmieniłam temat. Nie chce gadać o Hemmings'ie. Nie zasłużył na to, żebym o nim rozmawiała.

-moi rodzice znowu się kłócą i słyszałam, jak mama krzyknęła, że chce rozwodu- mówiła załamanym głosem. Była bliska łez, więc ją przytuliłam. -nie chce, żeby się rozwodzili- zaczęła płakać.

-nie płacz Cindy. Porozmawiaj z nimi o tym- stwierdziłam. Powinni porozmawiać z nią szczerze i jej wszystko wyjaśnić.




Miałam wczoraj dodać, ale znowu zapomniałam i dlatego znowu jeszcze dzisiaj jeden dodam :-D
Dziękuję za 1k wyświetleń 💖

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz