2. 36

1.9K 72 7
                                    

-cześć skarbie- Luke nagle pojawił się w moim pokoju, a ja słysząc jego głos, przestraszyłam się. Bo dlaczego do cholery jest już w moim pokoju? Jednak, gdy zauważyłam, że to tylko blondyn, od razu się uspokoiłam.

-nie wiesz, co to jest dzwonek do drzwi i po co się go używa?- spytałam zirytowana. Luke sobie wchodzi tutaj, jak do siebie, a to nie jest jego dom. -czy ja tobie wchodzę do domu bez pukania?- uniosłam jedną brew i czekałam na odpowiedź Luke'a.

-przecież ty nigdy do mnie nie przychodzisz- zauważył i w sumie to dobry argument. To prawda, Luke zawsze przychodzi do mnie. Ja jestem u niego bardzo rzadko. Nawet nie wiem dlaczego.

-na twoim miejscu, zaczęłabym się zastanawiać dlaczego- odparłam, kiedy blondyn zaczął podchodzić do mnie. Postanowiłam być trochę miła i wstałam, aby go przytulić na powitanie. Gdy w końcu znalazłam się w jego ramionach, rzuciłam się z powrotem na łóżko, a blondyna pociągnęłam za sobą, bo w końcu nadal byłam w niego wtulona. Takim to cudem Luke leżał teraz na mnie.

-ja wiedziałem, że ty chcesz się uczyć tej biologii- wyszczerzył te swoje perfekcyjnie białe zęby i oparł się na łokciach po obu stronach mojej głowy. Ten blondyn naprawdę doprowadza mnie do szału. Oczywiście w tej chwili, w dobrym sensie.

-kiedy się ma takiego nauczyciela, ciężko jest się oprzeć- stwierdziłam, a jego uśmieszek powiększył się jeszcze bardziej. Chyba nie powinnam mówić takich rzeczy, bo powiększam tym jego ego, które już i tak jest zbyt duże.

-czyli przyznajesz, że jestem najlepszy w łóżku?- poruszył znacząco brwiami, a ja nie wiem czemu, ale musiałam się z tego powodu zaśmiać. Jeżeli mam być szczera, to nie mam zbytnio porównania. Przez moje dotychczasowe życie spałam tylko z trzema mężczyznami.

-nie mam porównania, byłam tylko w trzech związkach- oznajmiłam blondynowi, a na moje wypowiedzenie, blondyn spojrzał tylko na mnie zdezorientowany.

-w trzech?- dopytał, jakby myślał, że źle zrozumiał.

-tak Luke, w trzech- wywróciłam oczami. Co w tym tak trudno zrozumieć?

-kim był ten trzeci?- od razu zapytał i to właśnie ten moment, kiedy Luke znowu musi wszystko zepsuć. Jednak teraz zrozumiałam, dlaczego dopytywał, czy byłam w trzech związkach. Luke wie tylko o tym, że byłam z Will'em i teraz z nim, ale nic nie wiedział o moim drugim związku. Will był moim pierwszym chłopakiem, potem byłam z kimś innym, zanim znowu się zeszłam z Will'em, a teraz jestem z Luke'iem. Te dwa związki z Will'em, liczę jako jeden.

-ty- odpowiedziałam szczerze.

-Dess, nie wkurwiaj mnie, tylko odpowiedz na moje pytanie- westchnął zirytowany i podniósł się do stojącej pozycji, a ja podniosłam się do pozycji siedzącej. Wkurzył się.

-co to ma za znaczenie? To nawet nie był prawdziwy związek- wypowiedziałam, zanim zdążyłam ugryźć się w język. Tylko się tymi słowami pogrążyłam. Teraz Luke tym bardziej nie odpuści.

-dla mnie to ma znaczenie- odparł -to nie był prawdziwy związek? Więc jaki był? Polegał tylko na pieprzeniu się?- zaczął zadawać pytania i z każdym pytaniem, coraz bardziej mnie irytował. Jednak to ostatnie pytanie już całkiem wyprowadziło mnie z równowagi.

-japierdole, Luke. Weź, się ogarnij- warknęłam na niego, bo już mam dosyć tego jego gadania. Dlaczego my nigdy nie możemy normalnie porozmawiać? Wiecznie się tylko kłócimy.

-ogarnę się, jak odpowiesz mi na moje pytanie- nie miał zamiaru odpuścić.

-to może pogadajmy o wszystkich twoich panienkach?- zapytałam złośliwie. Dopiero wtedy wzrok Luke'a złagodniał i chłopak podszedł ponownie do mojego łóżka i usiadł na nim obok mnie. -nie oczekuj ode mnie czegoś, czego ty także nie możesz mi dać- dodałam i przytuliłam blondyna, aby pozostał spokojny.

-przepraszam- westchnął

-dlaczego po mnie nie przyjechałeś?- zmieniłam temat, bo to była najlepsza chwila na to. Wiem, że jeżeli bym nie zmieniła tematu, znowu byśmy na siebie zaczęli krzyczeć.

-Jessica nie potrafiła uspokoić Ben'a. Musiałem tam pojechać, bo inaczej nie uspokoiłby się. Ciągle mówił, że za mną tęskni i że mam do niego przyjechać- odpowiedział na moje pytanie -jestem okropnym ojcem. Ostatnio spędzam z Ben'em coraz mniej czasu- blondyn posmutniał.

-przykro mi Luke- odparłam cichutko -nie jesteś okropnym ojcem- dodałam. O Luke'u można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie można mu zarzucić, że jest złym ojcem. Bo wcale nim nie jest. Owszem, może i zaczął spędzać mniej czasu ze swoim synem, ale to nie oznacza od razu, że jest złym ojcem. Byłby złym ojcem, gdyby nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia i gdyby nie próbował tego zmienić. -może Ben powinien na parę dni zostać u ciebie?- zaproponowałam. W końcu odkąd się rozstali, Ben jest ciągle z Jessicą. Nie wiem, jak długo już nie są razem, ale mniejsza z tym. Ben powinien też spędzić trochę czasu tylko ze swoim tatą.

-to nie jest taki zły pomysł- stwierdził, a ja uniosłam swoją głowę, aby spojrzeć na te jego piękne niebieskie oczy, które tak bardzo kocham. Kocham go całego i to się chyba nigdy nie zmieni. Prawdziwa miłość niby nigdy nie mija. Jednak, czy Luke na pewno jest moją prawdziwą miłością? Mam uczucie, że właśnie tak jest, ale nigdy nie wiadomo.

-kocham cię Luke- wyznałam blondynowi i musnęłam lekko jego usta. Blondyn od razu złapał moją twarz w swoje ręce i pogłębił pocałunek.

-Dess- zaczął blondyn, gdy nagle się ode mnie oderwał. Wyglądał, jakby coś go zamartwiało.

-hm?- mruknęłam, kładąc swoją dłoń na jego policzek. Blondyn ma taką gładziutką skórę, że można pozazdrościć. Jednak tylko, jeżeli się ogoli.

-co będzie dalej? W sensie, jak to będzie, kiedy urodzisz?- spytał -boję się, że przez to zbliżysz się do Will'a- dodał, a ja od razu miałam zamiar wybić mu to z głowy.

-ile razy mam mówić, że to ciebie kocham?- zapytałam, zmęczona tym, że wiecznie wątpi w moją miłość do niego. Z Will'em było mi zawsze dobrze, ale z Luke'iem jest o niebo lepiej. To Luke zawsze zajmował dużą część mojego serca, nikt inny.

-ja ciebie też kocham- posłał mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów, którego nie mogłam nie odwzajemnić.

-uczmy się już tej biologii- zaśmiałam się i wypiłam się w usta blondyna. Z dnia na dzień, zakochuje się w nim coraz bardziej. Mimo tych naszych częstych kłótni. W końcu każda para się kłóci.





Nie wiem, czy druga część ma skończyć się na czterdziestu rozdziałach, czy napisać trochę więcej :-/
QOTD: ktoś już słyszał 'When You Walk Away' oraz 'Bestfriend' z Youngblood Target?
Jeżeli tak, co o tych piosenkach myślicie?
Ja je uwieliam ♥

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz