34

3.9K 109 101
                                    

Po wczorajszym pocałunku z Will'em, nie wiem na czym stoimy. Kim dla siebie teraz jesteśmy? Jesteśmy parą? Czy może żałuje teraz, że mnie pocałował i nie chce mnie znać? Nie wiem, czy powinnam nadal być zła na niego o to, co zrobił. Nie wiem co mam teraz myśleć. Wczoraj odprowadził mnie po wszystkim do domu, a potem już nic od niego nie słyszałam. Nawet nie napisał głupiego sms'a na dobranoc czy dzień dobry.

Właśnie zeszłam na dół, aby poczekać na Nathan'a, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, bo zazwyczaj nikt do nas o siódmej rano nie przychodzi. Krzyknęłam moim rodzicom, którzy byli w kuchni, że otworzę i poszłam otworzyć drzwi. Jeszcze bardziej zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, kto stoi za drzwiami.

-cześć- uśmiechnął się do mnie i na powitanie pocałował mnie w policzek. Musiałam się powstrzymać, aby się nie uśmiechnąć. Nie wiem, czym dla siebie jesteśmy i nie chcę sobie robić nadziei.

-hej- odpowiedziałam -co tu robisz?- zapytałam zaskoczona.

-pomyślałem, że razem przejdziemy się do szkoły i pogadamy- oznajmił mi, a ja zaczęłam się zastanawiać, o czym chce rozmawiać. Czyżby o wczorajszym zdarzeniu?

-pójdę po moją torbę i możemy iść- odpowiedziałam mu. Poszłam szybko po moją torbę i oznajmiłam rodzicom, że idę dzisiaj na nogach i żeby przekazali to Nathan'owi. Nie chciałam sama mu o tym mówić, bo by się wkurzył. Wolę, aby rodzice to zrobili. Na nich się nie wydrze, a na mnie by się na sto procent wydzierał. Chwilę później szliśmy już w stronę szkoły.

-jesteś nadal na mnie zła?- spytał, a ja w sumie sama nie wiedziałam, czy jestem zła, czy nie. Teraz moje myśli cały czas krążą tylko wokół pocałunku. W końcu był to mój pierwszy pocałunek i jestem tym podekscytowana.

-nie wiem- odpowiedziałam szczerze -Will, czym my teraz jesteśmy?- zapytałam się. Po prostu muszę to wiedzieć. Nie daje mi to spokoju.

-przyjaciółmi?- uniósł brew. Ta odpowiedź mnie rozczarowała. Według niego jesteśmy nadal tylko przyjaciółmi -żartowałem tylko- powiedział szybko, gdy zobaczył mój wyraz twarzy i się zaśmiał.

-jesteśmy teraz parą?- spytałam nieśmiało. Nie wiem, co mu chodzi po głowie i żałuje, że wypowiedziałam w ogóle te słowa. Co, jeżeli on mnie teraz wyśmieje? Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane?

-ty mi powiedz, czym jesteśmy- zatrzymał się i złapał mnie za rękę, tym samym zatrzymując mnie. Nawet nie wiem, dlaczego na jego twarzy tkwił ten głupi uśmieszek. Nie może normalnie mi odpowiedzieć?

-Will proszę cię, nie trzymaj mnie w niepewności- westchnęłam, wyrywając moją rękę z jego uścisku. Już odwróciłam się, aby iść dalej, jednak chłopak znowu złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę tak, że wpadłam na jego tors. Ludzie patrzyli się na nas jak na jakichś nienormalnych. Szatyn nagle uklęknął na jednym kolanie, nadal trzymając moją rękę i głośno odchrząknął.

-Destine Lyte- zaczął specjalnie głośno mówić, aby wszyscy słyszeli -czy zostaniesz moją dziewczyną?- spytał, a ja czułam, jak po moich policzkach zaczynają spływać łzy szczęścia. Naprawdę poprosił mnie, abym została jego dziewczyną. Byłby moim pierwszym chłopakiem. Zaczęłam energicznie kiwać głową. Will wstał na równe nogi, a ja od razu się na niego rzuciłam i przycisnęłam moje usta do jego. Więc jesteśmy teraz parą. Mam chłopaka. Ja, Dess, mam chłopaka. -czyli na bal ze mną też pójdziesz?- zapytał, odrywając się ode mnie.

-nie- odpowiedziałam wrednie -oczywiście, że pójdę głupku- wywróciłam oczami. William złapał mnie za rękę i znowu ruszyliśmy w stronę szkoły. Nadal nie mogę w to uwierzyć, że mam chłopaka. Nathan'owi pewnie się to nie spodoba. Co prawda niby lubi Will'a, ale przez to, że jest kuzynem Hemmings'a, nie ma do niego za bardzo zaufania.

-Dess, mam jeszcze jedno pytanie- zaczął.

-jakie?- spytałam zaciekawiona.

-mówiłaś, że czujesz cos do Luke'a- powiedział. Dlaczego akurat teraz o tym wspomina? Chce już tak szybko wszystko popsuć? -mam nadzieję, że nie jesteś ze mną, tylko żeby go wkurzyć czy żeby był o ciebie zazdrosny- odparł i wkurzył mnie tą wypowiedzią. Co on o mnie myśli? To prawda, że czuję coś do Luke'a, ale chcę o tym zapomnieć. Wcale nie chcę go wkurzyć. Nie chcę też, żeby był o mnie zazdrosny.

-jak możesz tak w ogóle myśleć?- spytałam zraniona. Nie powinien tak o mnie myśleć. Przecież już mnie trochę poznał i powinien wiedzieć, że nigdy takiego czegoś bym nie zrobiła.

-nie myślę. Nie zrozum mnie źle. Chciałem się tylko upewnić. Naprawdę mi na tobie zależy- zaczął się od razu tłumaczyć -przepraszam- westchnął -już więcej nic takiego głupiego nie palnę- dodał jeszcze.

-jestem w stanie ci to wybaczyć- posłałam mu uśmiech.

Przez resztę drogi szliśmy, rozmawiając o różnych głupotach. Kiedy doszliśmy już do szkoły, weszliśmy do niej, trzymając się za ręce, co nie uszło uwadze innym. Dosłownie każdy się na nas patrzył, kiedy odprowadzał mnie do mojej szafki. Już dużo razy słyszałam plotki, że niby spotykam się z Will'em, ale nie były one prawdą. Teraz jednak są i chcę, aby każdy wiedział, że jesteśmy razem. Muszę jednak powiedzieć o tym Nathan'owi, zanim zrobi to ktoś inny. Wkurzy się jeszcze bardziej, gdy dowie się od kogoś innego, a nie ode mnie. Jednak obawiam się, że może być już za późno. Dlatego wyciągnęłam telefon i napisałam do niego wiadomość.

Ja: jesteś już w szkole?

Wyszliśmy z Will'em trochę wcześniej, więc możliwe, że Nathan nadal jest jeszcze w domu. W końcu ma jeszcze pół godziny a samochodem do szkoły ma tylko dziesięć minut. Odpowiedź od niego przyszła prawie od razu i bardzo mi ulżyło, kiedy przeczytałam jej treść.

Nate: nie

Ja: nie wchodź do szkoły, jak przyjedziesz. Napisz mi, jak dojedziesz. Musimy porozmawiać.

Potem dostałam od niego same okay i schowałam telefon. Wyciągnęłam z szafki potrzebne mi rzeczy na lekcje i poszłam razem z Will'em poszukać Cindy, aby ją także powiadomić o tym, że jesteśmy razem. Po jakiś pięciu minutach w końcu ją znaleźliśmy i na powitanie ją przytuliłam. Nie była jednak sama, bo koło niej stał Cameron, z którym też się przywitałam.

-muszę wam coś powiedzieć- zaczęłam od razu -jesteśmy z Will'em od dzisiaj oficjalnie parą- oznajmiłam im, nie owijając w bawełnę. Ten fakt nie zdziwił ich, tak jak myślałam. Wyglądali, jakby wiedzieli, że w końcu to się stanie. Teraz muszę tylko powiedzieć o tym Nathan'owi.




#TeamWill czy #TeamLuke?

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz