25

4K 129 16
                                    

Tygodnie mijały, a zakończenie zbliżało się już dużymi krokami. Zresztą nie tylko zakończenie, także bal dla ostatnich klas, do których należą Nathan, William i Luke. Z Luke'iem rozumiem się ostatnio coraz lepiej i mam uczucie, że może rozwinąć się z tego naprawdę dobra przyjaźń. Dużo wychodziłam z moimi przyjaciółmi na imprezy. Cameron czasami zabierał ze sobą Amandę, ale jak już byli obydwoje na jednej imprezie to zajmowali się tylko sobą. Dużo też przybywałam z William'em. Dobrze się z nim rozumiem i nadal nie rozumiem, dlaczego Luke nie chciał, żebym się z nim zadawała. Zresztą już mu chyba trochę przeszło. Mimo że dobrze rozumiałam się z moimi przyjaciółmi, w domu tak nie było. Ostatnio ciągle przy śniadaniu i kolacji panowała napięta atmosfera. Jednak nie z powodu kłótni między Nathan'em, a mną. Chodziło o moich rodziców, jednak nie wiem, dlaczego tak jest. Nigdy tak nie było. Najwidoczniej ukrywają coś przed nami i ostatnio coraz częściej zastanawiam się, o co może chodzić.

Właśnie razem z Cindy szliśmy do mojego domu. Lekcje się skończyły i postanowiliśmy z Cindy znowu spotkać się tylko we dwójkę. Ostatnio coraz rzadziej spotykamy się same.

-jak tam u twoich rodziców w ogóle?- spytałam. Od momentu, kiedy Cindy oznajmiła mi, że się pogodzili, nic już o tej całej sytuacji nie wspominała.

-dobrze. Bałam się, że się rozwiodą, ale tak się nie stało- odpowiedziała na moje pytanie. Widziałam, że jest z tego powodu szczęśliwa, a jeżeli ona jest szczęśliwa, ja też jestem szczęśliwa. Cindy jest dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam. Zresztą najlepsza przyjaciółka jest zawsze kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Każdy ma taką jedną osobę w swoim życiu.

-moi rodzice ostatnio są strasznie dziwni- oznajmiłam jej. Chce się komuś wygadać. Jeszcze o tym z nikim nie rozmawiałam. Pisałam o tym tylko Luke'owi z sms'ów, ale to co innego niż porozmawiać z kimś twarzą w twarz.

-jak dziwnie?- spytała.

-przy stole panuje niezręczna atmosfera i nie odzywają się do siebie, tylko jak muszą- odpowiedziałam na jej pytanie.

-pogadaj z nimi o tym. Spytaj się, o co chodzi- zaproponowała. Właśnie taki mam plan, jednak zrobię to dopiero, jak Cindy pójdzie do domu. Nie chce przy niej prowadzić takich rozmów z moimi rodzicami.

-właśnie tak zrobię- uśmiechnęłam się do niej.

Już po pięciu minutach byliśmy w końcu pod moim domem. Chwilę później już w moim pokoju. Rodziców jak zawsze, jeszcze nie było, a Nathan wróci dopiero za godzinę. Więc przez godzinę będziemy same w domu.

-więc co robimy?- spytałam, nie mając żadnego pomysłu, co mogłybyśmy robić. Na pewno nie chce mi się wychodzić z domu, dopiero co do niego wróciłam.

-możemy oglądać jakieś filmy czy coś- wzruszyła ramionami, wyciągając z mojej półki na przekąski paczkę chipsów. Zawsze trzeba mieć coś do przekąszenia. Zgodziłam się na jej propozycję i poszłam zrobić popcorn, a ona miała wybrać jakiś film. W końcu to był jej pomysł. Wybieranie filmów jest czasami naprawdę trudne. Jak skończyłam robić popcorn, zaniosłam go do mojego pokoju i poszłam po coś do picia, czyli colę i akurat, gdy wyszłam z kuchni, Nathan wrócił do domu. Był trochę wcześniej, niż powinien.

-kogo przyprowadziłaś?- spytał, widząc, że trzymam w rękach dwie szklanki coli. A skąd od razu wie, że ktoś tu jest? Może lubię pić z dwóch szklanek?

-Cindy- odpowiedziałam na jego pytanie. Nie chciałam zaczynać kolejnej bezsensownej kłótni -Nate- zaczęłam.

-co?- uniósł brew.

-czy nie uważasz, że rodzice ostatnio jakoś dziwnie się zachowują?- spytałam. Chcę mieć pewność, że sobie tego nie wmawiam. Może wszystko jest w porządku, tylko ja mam jakieś urojenia?

-nie za bardzo- stwierdził, jednak po jego wzroku zauważyłam, że kłamie. On na sto procent coś wie.

-ty coś wiesz- stwierdziłam, mordując go wzrokiem. Dlaczego on zawsze może wszystko wiedzieć, a ja nie? To jest nie fair.

-owszem, ale ode mnie niczego się nie dowiesz- stwierdził i po prostu wszedł do góry na schody. Mój braciszek, jak zawsze jest miły. Poszłam też na górę i pokierowałam się do mojego pokoju.

-wybrałaś jakiś film?- spytałam, stawiając szklanki na komodzie obok łóżka. Cindy wygodnie się ułożyła na moim łóżku, a ja usiadłam zaraz obok niej.

-tak, Nerve- odpowiedziała. Już oglądałyśmy ten film chyba ze sto razy, ale obejrzałabym go jeszcze kolejne sto razy. Ten film naprawdę jest fajny.

-znowu to gówno?- dopiero teraz zauważyłam, że Nathan stał w drzwiach mojego pokoju. Nawet nie chce wiedzieć, jak długo tam stał.

-co cię to obchodzi?- spytała Cindy. Moja przyjaciółka też nie trawiła mojego brata tak samo, jak ja. Nie dziwie się jej. Kto by dobrowolnie polubił Nathan'a?

-właśnie dużo mnie to obchodzi- stwierdził, wchodząc do pokoju i usiadł na krześle od biurka, gdzie miał dobry widok na telewizor.

-wynoś się stąd- westchnęłam. Na pewno nie będzie z nami oglądał.

-rodzice dzisiaj nie wracają do domu- oznajmił mi i wyszedł z mojego pokoju. Nawet zamknął za sobą drzwi, co naprawdę rzadko się zdarza. Gdy Nate w końcu poszedł, Cindy włączyła film i zaczęłyśmy go oglądać. Oczywiście, jak zawsze też komentowałyśmy wszystko, co aktorzy mówili i robili. Po ponad godzinie skończyliśmy oglądać film.

-dlaczego tak dużo przybywasz ostatnio z Luke'iem i William'em?- spytała się przyjaciółka. Ciągle te same pytania.

-nie wiem- wzruszyłam ramionami. Czy zawsze musi być do tego jakiś powód? -są naprawdę spoko- dodałam.

-jeszcze parę miesięcy temu nienawidziłaś Luke'a- stwierdziła.

-ale poznałam go trochę lepiej i wiem, że nie jest aż taki zły- odpowiedziałam. Wiem, że go nienawidziłam i czasami naprawdę wiem, dlaczego tak było, ale to nie zmienia faktu, że go lubię. Może i nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale czuję, że rozwija się między nami dobra przyjaźń. Dlaczego ja zawsze każdemu muszę to tłumaczyć?

-uważaj, żeby cię nie zranił- powiedziała zmartwiona. Dlaczego każdy mi to powtarza? Zachowują się jakbyśmy byli z Luke'iem w związku, a my nawet nic do siebie nie czujemy.

-Cin, my się tylko przyjaźnimy. To, że przyjaźnię się z Cameron'em też nie oznacza, że od razu jesteśmy w jakimś związku- westchnęłam. To jest idealne porównanie.

-ale Luke to Luke i wiesz, jaki on jest- nadal próbowała mi to wytłumaczyć, jednak ja nie mam ochoty o tym rozmawiać, więc po prostu zmieniłam temat.

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz