28

3.7K 132 3
                                    

-więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać, panno Lyte?- zapytał znudzony dyrektor. Po wczorajszej sytuacji nie mam innego wyjścia i musiałam tutaj przyjść. To, co Hemmings powiedział Will'owi, naprawdę mnie zraniło i nie chce go już więcej widzieć na oczy.

-chciałabym dostać innego korepetytora- powiedziałam od razu. To już jest postanowione i nie zmienię zdania. Hemmings serio przegiął. Mogłam się domyślić, że zadaje się ze mną, tylko aby wkurzyć Nathan'a. Problem chyba był w tym, że wiedziałam o tym, ale nie chciałam w to wierzyć. Trudno, takie jest życie.

-a to z jakiego powodu?- zdziwił się. Wydawało mu się, że Hemmings jest dobrym korepetytorem i owszem jest nim, ale nie zmienia to faktu, że nie chcę go znać. Najbardziej w tym wszystkim boli mnie, że zaczęłam go lubić, a on wszystko zepsuł.

-Hemmings zrobił coś okropnego i nie chce się z nim widywać- odpowiedziałam. Nie powiem, o co dokładnie chodzi, bo by mnie najzwyczajniej na świecie wyśmiał.

-dobrze, to twoja decyzja, ale wiedz, że kolejnej zmiany nie będzie- spojrzał na mnie poważnym wzrokiem -więc lepiej dobrze się zastanów- stwierdził, a ja zaczęłam mieć wątpliwości, w końcu dzięki niemu moje oceny bardzo się polepszyły, ale to, co on mi zrobił, jest o wiele gorsze niż to, co ja zaraz zrobię.

-jestem pewna- odparłam, a dyrektor kiwnął głową.

-dam znać Hemmings'owi i jeszcze dzisiaj twój nowy korepetytor do ciebie zagada- powiedział i gestem ręki kazał mi wyjść ze swojego biura. Podniosłam się i tak jak kazał, wyszłam z biura. Poszłam prosto na lekcje i usiadłam do mojej ławki.

-co robiłaś u dyrka?- zapytała od razu moja przyjaciółka. Powiedziałam jej, że przed lekcjami idę do dyrektora i żeby na mnie nie czekała.

-zmienić korepetytora- odpowiedziałam obojętnym tonem głosu. Nikomu nie pokażę, że się tym przejęłam.

-Hemmings coś odwalił?- spytała od razu, bo to było oczywiste, że to jego wina.

-wczoraj Nathan wyciągnął mnie na imprezę i słyszałam jak Luke mówił Will'owi, że próbuje wkurzyć Nathan'a tym, że się ze mną zadaje, bo jak Nathan znowu wpakuje się w kłopoty, wyrzucą go z drużyny, a Hemmings zostanie kapitanem- odpowiedziałam na jej pytanie. Nie wierzę w to, że chciał mnie tylko wykorzystać. Dlaczego nikogo nie słuchałam, kiedy mnie ostrzegali?

-co za dupek, jak go tylko spotkam urwę mu jaja- stwierdziła. Zamiast mówić, a nie mówiłam, wkurza się razem ze mną i to jest w niej najlepsze. Zapewne jak Nathan się o tym dowie, powie: 'A nie mówiłem, że on chce ci wykorzystać' i tak dalej.

Już po trzeciej lekcji zadzwonił dzwonek na dużą przerwę, a ja razem z Cindy kierowałyśmy się na stołówkę. Właśnie do niej weszłyśmy, kiedy zauważyłam, że wkurzony Hemmings idzie w naszą stronę. Nie miałam ochoty teraz z nim rozmawiać lub chociażby na niego patrzyć.

-dlaczego zmieniłaś korepetytora?- spytał od razu, gdy był już blisko mnie, jednak ja po prostu go ominęłam i zignorowałam. Nie muszę się przed nim z niczego tłumaczyć. Chciałam iść do mojego stolika, jednak poczułam jego rękę na moim nadgarstku, przez którą zostałam zmuszona się zatrzymać -nie uważasz, że zasługuje na jakieś wyjaśnienia?!- uniósł głos i jeżeli wcześniej nie przyciągnęliśmy uwagi wszystkich uczniów, zrobiliśmy to teraz stu procentowo.

-nie muszę ci się tłumaczyć z tego, co robię- warknęłam na niego. On na nic nie zasługuje.

-nic ci do cholery nie zrobiłem, a ty ciągle mnie odpychasz!- krzyknął całkiem wyprowadzony z równowagi. Już mnie wkurza. Wiecznie udaje niewinnego, a wcale nie jest niewinny.

-ty tylko takiego głupiego udajesz?!- krzyknęłam także wyprowadzona z równowagi. Wkurza mnie już i to mocno -udajesz jakieś niewiniątko, tymczasem jesteś najgorszym dupkiem! Słyszałam wszystko, co wczoraj powiedziałeś Will'owi na tej imprezie idioto!- nie wytrzymałam i wygarnęłam mu wszystko. Jego mina momentalnie się zmieniła, a on nie był już wkurzony, jednak nie mogłam wyczytać niczego z jego twarzy.

-słyszałaś?- zapytał, jakby myślał, że tylko się przesłyszał, jednak dobrze wszystko usłyszał i on o tym wie -Dess wysłuchaj mnie...- zaczął, jednak ja tylko prychnęłam i odeszłam od niego -Dess proszę cię, to nie jest tak, jak myślisz- mówił, idąc za mną, jednak ja tylko go ignorowałam. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Już wystarczająco mnie zranił.

-odwal się od niej- Cindy postanowiła zająć się Hemmings'em, a ja dosiadłam się do ławki, przy której zawsze siedziałam z moimi przyjaciółmi, którzy już tam siedzieli.

-niezłe przedstawienie- odezwał się Cameron -o co poszło? Przyjebać mu?- zapytał.

-Hemmings to idiota i tyle- odpowiedziałam i gestem ręki pokazałam im aby był cicho, żebym mogła wsłuchać się w rozmowę Cindy i tego dupka.

-nie wtrącaj się w nie swoje sprawy laska- warknął na moją przyjaciółkę.

-właśnie, że to jest moja sprawa, bo chodzi o moją przyjaciółkę- stwierdziła -odwal się od niej i tyle, już wystarczająco powiedziałeś- dodała, jednak ten nie chciał odpuścić. W obawie, że mógłby coś zrobić mojej przyjaciółce, wyciągnęłam telefon i napisałam do Nathan'a sms'a, który pewnie jest gdzieś za szkołą i pali ze swoimi kolegami trawkę albo bierze jakieś inne gówna.

Ja: chodź uspokój Hemmings'a na stołówce, bo nie chce się ode mnie odczepić.

-spierdalaj mi z oczu, bo chce pogadać z Dess- Hemmings coraz bardziej wybuchał.

-nie rozumiesz, że nie chcę z tobą rozmawiać?!- krzyknęłam wkurzona tym, że nie chce odpuścić. Cindy już zrezygnowała i usiadła obok mnie przy stoliku.

-odczep się od niej Luke- usłyszałam głos William'a, który dopiero wszedł do stołówki -jeżeli nie chce z tobą gadać, to daj jej spokój- dodał podchodząc do Hemmings'a.

-dobra, ale potem nie przychódź do mnie na kolanach, abym znowu został twoim korepetytorem- warknął i wkurzony wyszedł ze stołówki. Wreszcie dał mi spokój.

-dziękuję- uśmiechnęłam się do Will'a. Gdyby nie on, Hemmings nadal by mnie męczył.

-nie ma za co, o co poszło?- spytał.

-słyszałam waszą wczorajszą rozmowę na imprezie- odpowiedziałam na jego pytanie. Chłopak oparł się rękami o nasz stolik i intensywnie zaczął patrzyć się w moje oczy.

-co dokładnie słyszałaś?- zapytał.

-wiem tyle, że muszę pilnować Nathan'a- odpowiedziałam na jego pytanie i myślę, że to jako odpowiedź starczy. Nie mogę dopuścić, aby Hemmings go podpuścił. Zresztą wystarczy tylko, że usłyszy o naszej kłótni. Muszę trzymać go z dala od Luke'a.




Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału. Następny dodam w ciągu tygodnia :-)

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz