2. 2

3.2K 109 31
                                    

Po wielu rozmowach z mamą i Cindy, w końcu postanowiłam się zgodzić, aby pojechać na ten ślub. Mimo że nie chcę, pojadę tam. Mam tyle powodów, aby tam nie jechać, jednak nie będę taka jak Nathan i tam pojadę. Mimo że Nathan zranił mnie tym, że nie był przy mnie, kiedy go potrzebowałam, ja nie potrafię zrobić mu tego samego.

-Dess! Dess! Dess!- Alison wpadła do mojego pokoju i zaczęła wołać moje imię. Ta istotka naprawdę jest urocza.

-co jest piękna?- spytałam, kiedy ta pojawiła się zaraz naprzeciwko mnie i mnie przytuliła.

-twój chłopak przyszedł- oznajmiła mi, a chwilę później chłopak pojawił się w moim pokoju. Chłopak podszedł do mnie i przywitał się ze mną pocałunkiem -fuuj przestańcie!- zaczęła piszczeć, gdy to zobaczyła, a my się tylko zaśmialiśmy.

-to się nie patrz- odezwał się mój chłopak i poczochrał lekko swoją ręką jej włosy.

-przestań!- krzyknęła -już sobie idę!- dodała jeszcze i śmiejąc się, wybiegła z mojego pokoju. Ciemnowłosy poszedł zamknąć drzwi od pokoju i z powrotem podszedł do mnie i wpił swoje usta w moje.

-nie chcę, żebyś jutro jechała- odparł między pocałunkami. Od początku nie podobał mu się ten pomysł, tak samo, jak mi, ale to będzie mój jedyny wyjazd do Londynu. Lecę tylko na ślub mojego brata i to wszystko.

-lecę tylko na parę dni- odpowiedziałam. To i tak już o parę dni za dużo. Robię to tylko, bo tęsknie za Nate'm i chciałabym go znowu zobaczyć.

-parę dni bez ciebie, będą najgorszymi dniami w moim życiu- stwierdził, odrywając się ode mnie i poszedł usiąść na moim łóżku.

-jesteś duży, dasz radę- posłałam mu uśmiech i wyszłam z mojego pokoju -idziesz?- stanęłam przy drzwiach i zapytałam go, kiedy ten nawet się nie ruszył. Chłopak wstał i zeszliśmy razem na dół. -Ali!- zawołałam moją siostrę, którą się dzisiaj znowu opiekowałam po pracy. Dziewczynka prawie od razu pojawiła się przy nas -idziemy- oznajmiłam jej.

-na plac zabaw?!- krzyknęła podekscytowana. Uwielbiała chodzić na plac zabaw, a zwłaszcza kiedy był tam jej kolega. To był też jej jedyny kolega, z powodu, że jest bardzo cicha.

-tak, plac zabaw- odpowiedziałam jej, a ona zaczęła skakać z radości.

-a będzie mój kolega?- kolejne pytanie z jej strony.

-chodź to zobaczysz czy będzie- kolejna odpowiedź z mojej strony. Dziewczyna pośpiesznie ubrała swoje buciki i już niecałe dziesięć minut później byliśmy na placu zabaw. Ali ucieszyła się, kiedy jej kolega był też na placu i od razu do niego pobiegła, aby się z nim pobawić. Mogę przyrzec, że jak dorosną i ich przyjaźń przetrwa, będą razem.

-zrobimy sobie też taką córeczkę?- zaśmiał się mój chłopak. Wiem, że tylko żartuje. Obydwoje nie jesteśmy jeszcze gotowi na dzieci i jak na razie nie mam zamiaru zachodzić w ciążę. Mam na to jeszcze dużo czasu. Mam dopiero dwadzieścia trzy lata.

-chciałbyś- odpowiedziałam i usiadłam na ławkę, gdzie siedzieli rodzice kolegi Alison, a mój chłopak usiadł zaraz obok mnie. -cześć- przywitałam się z nimi. Obydwoje byli mniej więcej w moim wieku i bardzo dobrze się rozumieliśmy.

-cześć wam- odpowiedziała mama chłopczyka. Była Naprawdę przemiła i całkiem dobrze spędzało nam się czas. Przez następne dwie godziny rozmawiałam z mamą chłopczyka, a mój chłopak rozmawiał z ojcem małego Dave'a. Dzięki czemu czas minął nam szybko. Opowiedziałam Scarlett, bo tak nazywała się mama Dave'a, o ślubie mojego brata i, że postanowiłam tam pojechać. Może nie przyjaźnie się z nią tak dobrze, jak z Cindy, ale można z nią mimo wszystko o wszystkim porozmawiać.

-Dess, może Dave dzisiaj u mnie spać?!- moja młodsza siostra podbiegła do mnie i zapytała dumna ze swojego pomysłu.

-musisz zapytać się mamy Dave'a- odpowiedziałam jej, a ona spojrzała na wspomnianą kobietę. Chwilę później Dave też przybiegł do nas i czekał, aż Ali się zapyta, jednak ta się wahała, bo jak już wspomniałam, była nieśmiała. Przestraszona podeszła do Dave'a i szepnęła mu coś do ucha.

-mamo mogę spać dzisiaj u Alison?- spytał pełen nadziei, że jego mama się zgodzi.

-Dave, mówiłam ci, że dzisiaj babcia przyjeżdża- westchnęła, a Dave zrobił smutną minkę i zawiedziony złapał Ali za rękę i razem odeszli. -jeszcze się obraził- pokręciła głową.

-innym razem będzie mógł u nas spać- wzruszyłam ramionami -dobra my musimy się zbierać, bo mama wróciła z pracy- oznajmiłam i wstałam z ławki. Pożegnałam się z obydwoma rodzicami i zawołałam Alison, która na początku nie chciała iść, ale gdy usłyszała, że mama będzie, od razu się zgodziła.

-chodź- zwróciłam się do mojego chłopaka i razem wróciliśmy do domu.

-Dess, spakowałaś się już?- spytała od razu moja mama, a ja pokręciłam głową. Nie miałam jeszcze na to czasu. -mogłabyś zrobić Ali coś do jedzenia?- spytała, a ja zgodziłam się i poszłam zrobić Ali kanapkę, którą z chęcią zjadła. W końcu bawiła się przez dwie godziny bez przerwy na placu, na pewno była bardzo głodna.

-nie chce mi się pakować- westchnęłam, przytulając mojego chłopaka, który dzisiaj tu śpi. W końcu od jutra nie zobaczymy się przez cały tydzień.

-to się nie pakuj- pocałował mnie delikatnie w czoło.

-tak, ty byś chciał, żebym została- prychnęłam. On wie, że nie zostanę -mógłbyś ze mną polecieć- dodałam.

-przecież wiesz, że chciałbym, ale nie mogę- westchnął. Niestety dostał dopiero co podwyżkę w pracy i nie może sobie pozwolić na tydzień wolnego, bo ma jeszcze więcej pracy niż wcześniej. Oczywiście lepiej zarabia, ale ma mniej czasu dla mnie, co mi nie pasuje, ale jakoś dajemy radę.

-wiem- smutno się do niego uśmiechnęłam.

-dobra, pomóż mi się pakować- odparłam i poszłam z nim do mojego pokoju. Wyciągnęłam moją walizkę i zaczęłam pakować wszystkie rzeczy, które będę tam potrzebowała i mój chłopak mi w tym pomógł.

-Dess?- zaczął, gdy akurat skończyliśmy pakować moją walizkę i położyliśmy się wygodnie na moim łóżku.

-hmm?- mruknęłam, unosząc mój wzrok na jego twarz.

-co, jeżeli spotkasz tam Luke'a?- spytał. Nie pasowało mu to ani trochę, że mogę spotkać tam blondyna, ale przecież z tego powodu nie opuszczę ślubu mojego własnego brata. Mój chłopak wie o Luke'u, ale nie wie, że to z nim miałam swój pierwszy raz. Nie potrafiłam mu tego powiedzieć. Wzruszyłam tylko ramionami, Bo naprawdę nie wiem, co się stanie, gdy go spotkam.




Czy ktoś wie kim jest chłopak Dess? :-)

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz