#24

5.4K 221 13
                                    

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Zauważyłam Niall'a który siedział obok łóżka ze spuszczoną głową. Leżałam w jego pokoju podpięta do jakiejś kroplówki.                                                 -Niall. - szepnęłam cicho. Chłopak podniósł głowę, a ja mogłam dostrzec wory pod oczami, co oznaczało, że chłopak nie spał w nocy.

- Leż spokojnie Tam. Nie ruszaj się. Boli cię bardzo brzuch i głowa? Najlepiej nic nie mów. - wywróciłam oczami na słowa chłopaka.

- Nic mi nie jest Niall. To tylko kilka siniaków. A lepiej powiedz co ci się stało z twarzą?

- Wszedłem d Harrego pokoju. - powiedział. - Jak wróciliśmy ze sklepu Styles'a już nie było w domu. Poszedłem na górę i przez otwarte drzwi zauważyłem ciebie. Wyniosłem ciebie z jego pokoju i jak on wrócił to mi przywalił za to, że wszedłem bez pytania do jego pokoju. - pokiwałam głową, że rozumiem.

- Ile już tu leżę? - mruknęłam.

- Cztery dni. Idę powiadomić lekarza, że się już wybudziłaś. - mruknął i wyszedł z pokoju, a chwile po nim weszli do pokoju Louis i Liam.

- Hej Tam. Jak się czujesz? - spytał Liam.

- Mogło być gorzej. - mruknęłam.

- Wierzymy ci, że nie ukradłaś tych pieniędzy. - powiedział Louis. - Nie jesteś taka. - uśmiechnęłam się do nich.

- Lekarz zaraz będzie. - do pokoju wbiegł Niall. - Nie mogę już patrzeć  na Kendall i Styles'a śliniących się na kanapie. - warknął.

- Kto to Kendall?

- Wnuczka naszej sprzątaczki. Jest zwykłą dziwką, która leci tylko na kasę. Harry po tym jak cię pobił sprowadził ją sobie do domu. - warknął Louis. Poczułam lekkie ukłucie w sercu.

- Nie przejmuj się Tam. - powiedział Liam.

-Nie zamierzam. - mruknęłam. - A czy teraz będę mogła odejść? 

- Nie. Styles mimo wszystko cię nie wypuści. - szepnął Liam. Do pokoju wszedł jakiś facet.

- Witaj Alex. - przywitali się chłopcy.

- Hej. Hej Tamara jestem Alex. Twój lekarz. - podszedł do mnie. - Oddychaj. - założył słuchawki i zaczął mnie badać. - Nie miałaś obrażeń wewnętrznych, więc dzisiaj tylko zdejmiemy kroplówkę i to będzie na tyle. Jeśli by zdarzały ci się bóle lub zawroty głowy powiadom chłopaków, a oni mnie okey? - spytał się mnie. Pokiwałam twierdząco głową. - A tak poza tym to ostrzeżcie Stylesa przed tą dziewczyną. Może przez nią zachorować na jakąś chorobę weneryczną. - mruknął i zaczął zdejmować mi kroplówkę. Po tej krótkiej  czynności wyszedł z pokoju. Odsłoniłam swój brzuch. Zobaczyłam kilka sporych siniaków. Wyglądało to serio strasznie. Dobrze, że tak nie bolało. 

- Od jednego do dziesięciu jak bardzo źle wygląda moja twarz? - spytałam się chłopaków. Spojrzeli na siebie i głupio się uśmiechnęli.

- Sześć. - nie tak źle. Kiwnęłam tylko głową.

- Pójdę zrobić ci coś do jedzenia. - mruknął Naill.

- Idę z tobą. Nie chce leżeć cały czas na łóżku. - mruknęłam i wstałam.

- Ale jak coś ci się stanie....

- Nic mi się nie stanie. - powiedziałam. Wzruszyli ramionami i wyszli z pokoju, a ja za nimi.

- Jak wy słodko wyglądacie! - spojrzałam na staruszkę, która zachwycała się Harrym i jak podejrzewam Kendall. Spojrzałam się na tą dwójkę i spokojnie mogę stwierdzić, że oni nie wyglądali słodko. Kendall siedziała na Harrym i wypinała cycki, a Harry siedział nie zainteresowany jej osobą. Po chwili Kendall pocałowała Harrego, a ja w tym momencie odwróciłam wzrok.

- Naprawdę do siebie pasujecie. - usłyszałam głos staruszki.

- Nie przesadzaj babciu. - odezwała się Kendall.

- Mogą być omlety? - spytał mnie się Niall. Pokiwałam twierdząco głową i usiadłam przy stole.

- Ja z Harrym też tak wyglądaliśmy? - mruknęłam i głową wskazałam na osobników siedzących za nami. 

- Szczerze? - pokiwałam głową. - Tak. - zaśmiał się Liam.

- Dzięki. - mruknęłam.

- A tak serio wy wyglądaliście słodko, a oni wyglądają... - nie dokończył tylko spojrzał się na mnie porozumiewawczo.

- Ja pierdole nie wypinaj tak tych sztucznych cycków. - usłyszałam warknięcie Harrego. Spojrzałam się rozbawiona na chłopaków, a oni na mnie.

- Nie denerwuj się Harruś. - powiedziała Kendall. - Jesteś taki przystojny. Jestem przez ciebie cała mokro. - zaczęła mówić dalej. Tam stoi jej babcia, a my tu jemy.

- Spierdalaj. Idę do swojego gabinetu. - warknął Harry i wyszedł. 

- Omlety były pyszne dzięki Niall. - mruknęłam, gdy zjadłam. - Dasz mi na chwilę swój telefon? - spojrzałam się na niego słodko.

- Wiesz, że nie mogę. - szepnął. 

-Obiecuję ci, że nigdzie nie zadzwonię. - mruknęłam.

- Ufam ci, że nie zrobisz nic głupiego. - podał mi telefon do ręki. - Za pół godziny ma być  z powrotem u mnie. - mruknął i wyszedł z kuchni. 

Pokochaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz