Zostało jeszcze dwóch chłopaków którzy nie strzelali. Jak na razie najlepiej poszło Charliemu i Leo, bo ani razu nie spudłowali. Teraz chłopcy mają się bić. Nie jestem przekonana co do tego pomysłu.
- Ja pierdole. - warknął się Harry. - Tamci idioci ciągle się na ciebie patrzą. - warknął. Włożył swoje ręce do moich tylnych kieszeni spodni. Oparłam swoje czoło o jego tors.
- Harry. - upomniałam go.
- Muszą wiedzieć czyja jesteś. - wzruszył ramionami. - A jesteś moja prawda?
- Tak Harry. Jestem twoja. - chłopak pocałował mnie w usta.
- Wybaczcie, że przeszkadzam, ale potrzebujemy cię Harry na chwilę. - rzucił Liam.
- Poczekaj chwile. - Harry pocałował mój policzek i odszedł do chłopaków. Usiadłam na masce samochodu na którym siedziała El.
- Tak właściwie to kto przyjechał tym samochodem? - spytałam się.
- Ja i Lou. - mruknęła. - O cholera patrz kto idzie w naszą stronę. - rzuciła zdumiona.
- Hej. - rzucił Leo. - Wiem, że nie powinniśmy z wami rozmawiać, ale wydajecie się fajne.
- Dzięki? - rzuciłam nie pewnie. - Ile macie lat?
- Dwadzieścia. - powiedział Charlie.
- Osiemnaście. - rzucił Leo.
- O jesteś w moim wieku! Ale skończyłeś szkołę? - zmarszczyłam brwi.
- Rzuciłem szkołę. - zaśmiał się.
- Ile ja bym dała, aby teraz chodzić do szkoły. - posmutniałam.
- Hej nie smuć się. Opowiem ci kawał. - uśmiechnął się do mnie. -
Jasiu mówi do Taty:
- Tato pójdziemy do cyrku
- Nie mam czasu - mówi Tata czytając gazetę
- Obiecałeś, wiesz podobno pokazują tam fajny numer naga kobieta jeździ na tygrysie.
- No dobrze pójdziemy, Tata dawno nie widział tygrysa.
- O nie! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać, a Leo ze mną. - To było złe. - powiedziałam, gdy przestałam się śmiać. Kątem oka spojrzałam się na Eleonor i Charliego, którzy o czymś rozmawiali.
- Mam jeszcze jeden. - powiedział Leo. -
Pani do Jasia:
- Jasiu znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie...
- To co mnie pani straszy swoją bandą?!
- To było takie typowo gangsterskie. - powiedziałam po chwili śmiechu.
- Chyba powinniście już iść przygotowywać. - warknął Harry zwracając tym całej naszej czwórki uwagę. Koło niego stał Louis. Oby dwoje byli mocno zdenerwowani i spięci. Spojrzałam w oczy Harrego w których teraz była zazdrość i złość.

CZYTASZ
Pokochaj mnie.
Novela Juvenil- Nie umiem się w kimś zakochać z przymusu! - krzyknęłam zapłakana. - Nie zrobisz tego z przymusu, skarbie. Ja cię przecież do niczego nie zmuszam. Ty sama podejmujesz decyzje. - powiedział spokojnie chłopak opierając się o ścianę. FF W TRAKCIE KOR...